Pandemia, wojna i kryzys energetyczny skłoniły państwa do rewizji celów i zasad prowadzenia polityki gospodarczej - zwrócili uwagę autorzy raportu PIE „Wyzwania policy mix w kryzysie energetycznym”.
Według ekspertów w polityce fiskalnej twarde reguły wrócą najwcześniej w 2025 r., choć pierwotnie miało się to stać już w tym roku. Z kolei w polityce pieniężnej, w warunkach przedłużającego się kryzysu energetycznego banki centralne mogą podchodzić do strategii celu inflacyjnego ostrożniej niż deklarują. "W związku z podwyższoną inflacją, policy mix w głównych gospodarkach pozostanie ekspansywny po stronie fiskalnej oraz restrykcyjny po stronie monetarnej" – oceniono.
Policy mix to kombinacja polityki pieniężnej prowadzonej przez niezależny bank centralny oraz polityki fiskalnej prowadzonej przez rząd. Państwo używa tej kombinacji do wpływania na aktywność gospodarczą – pobudzania gospodarki, gdy jest w recesji oraz schładzania jej w szczycie koniunktury, gdy istnieje ryzyko wzrostu inflacji i narastania baniek spekulacyjnych.
Zdaniem PIE w związku z nadzwyczajną sytuacją w gospodarce światowej nastąpi opóźnienie w konsolidacji fiskalnej.
"Zgodnie z prognozami analityków deficyt finansów publicznych w strefie euro wyniesie średnio 4,2 proc. PKB w 2022 r. oraz 3,3 proc. PKB w 2023 r. To więcej niż dopuszczają ramy Paktu Stabilności i Wzrostu, a dodatkowo większość państw UE dalej rozważa nowe działania ograniczające wzrost cen energii" - zauważył Jakub Rybacki z PIE. W jego ocenie prawdopodobnym skutkiem kryzysu energetycznego będzie późniejsze przywrócenie reguł fiskalnych.
"Nastąpi to najwcześniej w 2025 r. W efekcie policy mix w głównych gospodarkach pozostanie ekspansywny po stronie fiskalnej oraz restrykcyjny po stronie monetarnej" - szacuje Rybacki.
Jego zdaniem skutki "wszechobecnej niepewności" będą odczuwalne również w sposobie prowadzenia polityki pieniężnej. "O ile dotychczas banki centralne wskazywały na konieczność transparentnych działań i przewidywalnej polityki pieniężnej, o tyle obecnie doświadczamy raczej powrotu do lat 90. – dużych zmian narracji i zaskakiwania kolejnymi decyzjami" – wyjaśnił.
Według raportu 2023 r. będzie okresem wyzwań z perspektywy polityki gospodarczej państw Unii Europejskiej. "Większość z nich wchodzi w kryzys energetyczny z wysokimi deficytami finansów publicznych, które nadwyrężono podczas pandemii" - stwierdzono w publikacji. Dodatkowo wszyscy członkowie UE borykają się z inflacją, co skutkuje podwyżkami ze strony Europejskiego Banku Centralnego.
Zdaniem autorów raportu zmiany w polityce gospodarczej w nadchodzących latach będą skoncentrowane wokół kwestii inflacji oraz sektora energetycznego. "Gospodarki państw Unii Europejskiej w kolejnych latach będą zmagać się ze strukturalnymi zmianami w dostawach surowców, a w średniej perspektywie będą ponosić koszty związane z transformacją energetyczną" - wskazali. Dodali, że zjawiska te przyczynią się do wyższej inflacji.
"Działania ograniczające wzrost cen energii w bieżącym roku muszą być kiedyś wycofane – oznacza to, że skutki dzisiejszych decyzji będziemy odczuwać jeszcze przynajmniej w 2024 r." - oceniono. Wysoka inflacja oznacza powolną konsolidację fiskalną, a duży udział czynników zewnętrznych może skłaniać władze monetarne do modyfikowania swoich celów inflacyjnych - dodano.
Zgodnie z raportem państwa UE mają problem w realizowaniu ograniczeń narzuconych na politykę fiskalną. W 2022 r. wysokość długu w stosunku do PKB przekraczała narzuconą granicę 60 proc. – w przypadku 14 z 27 państw UE, w tym we wszystkich głównych gospodarkach UE. W ocenie analityków system reguł fiskalnych będzie modyfikowany. "Wiele krajów wprowadziło do swoich reguł fiskalnych przepisy dotyczące elastyczności, zwłaszcza przez klauzule korekcyjne" - podsumowano.