Prezesi giełdowych spółek z najdłuższym stażem na stanowisku (ZDJĘCIA)
Z gronach prezesów kierujących 150 największymi spółkami notowanymi na warszawskiej giełdzie wybraliśmy tych, którzy mają najdłuższy straż. Oto nasz ranking prezesów długodystansowców.
.
1 Prezesi właściciele kontra prezesi najemnicy. Nie sztuka stać przez lata na czele spółki, gdy jest się jej głównym akcjonariuszem i ma się decydujący głos w obsadzie kluczowych stanowisk. Co innego jednak, gdy się jest prezesem-najemnikiem. Kilkunastoletni staż w przypadku takich menedżerów to nie lada wyczyn. Są jednak i tacy szefowie, którzy – choć nie mają wielkich pakietów akcji - stoją za starami wielkich giełdowych spółek nawet ponad 20 lat.
Bloomberg / Bartek Sadowski
2 10. Sławomir Sikora, prezes Banku Handlowego w Warszawie - 10 lat i 1,8 miesiąca. Sławomir Sikora jest prezesem Banku Handlowego już ponad dekadę, a przed nim jeszcze co najmniej dwa lata na tym stanowisku. W połowie zeszłego roku rada nadzorcza banku wybrała go bowiem ponownie na kolejną trzyletnia kadencję. Sikora ma za sobą czteroletni okres pracy dla rządu. W pierwszej połowie lat 90. był bowiem dyrektorem Departamentu Systemu Bankowego i Instytucji Finansowych w Ministerstwie Finansów. Później jednak postanowił poznawać bankowość od środka i przez kolejne siedem lat pracował w Powszechnym Banku Kredytowym, gdzie był wiceprezesem. Rola „pierwszego” przypadła mu w AmerBanku. Sikora należy do najlepiej wynagradzanych bankowców w Polsce. W 2012 roku zarobił 3,8 mln zł.
Media
3 9. Paweł Olechnowicz, prezes Grupy Lotos - 11 lat i 4,9 miesiąca. Przetrwał pięciu premierów i dziesięciu ministrów skarbu państwa. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że o obsadzie stanowiska prezesa gdańskiego koncernu decydują właśnie politycy. Nie darmo więc Olechnowicz uchodzi za wytrawnego gracza. To za jego rządów zdolności produkcyjne rafinerii wzrosły z 4,5 mln ton do 10,5 mln ton ropy rocznie, spółka rozpoczęła poszukiwanie i wydobycie surowców za granicą i zadebiutowała na GPW oraz weszła do indeksu WIG20. W zeszłym roku Olechnowicza ponownie wybrano na stanowisko prezesa na kolejną kadencję. Wtedy zrodził się dowcip: Jaka największa zmiana zaszła w zarządzie Grupy Lotos w ciągu ostatnich 10 lat? Prezes zgolił wąsy.
Agencja Gazeta / Fot. Dominik Werner Agencja Gazeta
4 8. Karina Wściubiak Hankó, prezes Alchemii - 12 lat i 2,8 miesiąca. Nazwę Alchemia dla dawnego przedsiębiorstwa Garbarnia Brzeg wymyśliła sama. Gdy w maju 2001 roku stawała na czele tej firmy miała zaledwie 24 lata i była najmłodszym prezesem spółki notowanej na warszawskiej giełdzie. Mimo tak młodego wieku – jak sama przyznała – budziła strach u podwładnych. Dziś Alchemia to grupa firm zajmujących się produkcją wyrobów stalowych, przede wszystkim rur. W jej skład wchodzą m.in. Huta Batory, Walcownia Rur Andrzej, czy Huta Bankowa (w której zarządzie również zasiada Karina Wściubiak). Jedyna w naszym rankingu prezesów długodystansowców kobieta lubi wypoczywać na wyspach - Malediwy, Seszele, Bali - i gra na fortepianie.
Media
5 7. Dominik Libicki, prezes Cyfrowego Polsatu - 12 lat i 4,8 miesiąca. Pracował najpierw we wrocławskim Teatrze Polskim, potem zajął się produkcją telewizyjną i to właśnie on jesienią 1998 roku organizował transmisję walki Andrzeja Gołoty z Timem Witherspoonem. Bokserska galę transmitował Polsat, do którego niedługo potem trafił Libicki. Ponad 12 lat temu stanął na czele niewielkiej wówczas spółki, która dziś jest wyceniana przez giełdę na blisko 7,7 mld zł. Dominik Libicki – jak pisała „Polityka” - to przedstawiciel znanej rodziny nazywanej klanem Libickich. Jest spokrewniony m.in. z byłymi posłami PiS Marcinem i Janem Filipem Libickimi, a także z nieżyjącym już Konradem Libickim, dyrektorem Polskiej Agencji Telegraficznej, a później także Polskiego Radia.
Agencja Gazeta / Fot. Bartosz Bobkowski AG
6 6. Dariusz Orłowski, prezes Wawelu - 12 lat i 6 miesięcy. Dariusz Orłowski może śmiało powiedzieć o sobie, że zjadł zęby na cukierkach. Początkowo co prawda - jeszcze podczas studiów na Akademii Ekonomicznej w Krakowie - zawodowo zajmował się m.in. trudnymi kredytami i leasingiem. Jednak pod koniec lat 90. trafił do przemysłu cukierniczego i tak już zostało na kolejne kilkanaście lat. Orłowski był najpierw dyrektorem finansowym w podkrakowskiej firmie Gellwe, a następnie, w lipcu 1999 roku, trafił do zakładów Wawel. Początkowo był tu dyrektorem finansowym, ale błyskawicznie poznano się na nim i już po dwóch tygodniach zasiadał w zarządzie spółki. Minęło kolejne 1,5 roku i stanął na czele tego zarządu. I tak jest już ponad 12 lat. Zdjęcie: zakład produkcyjny spółki Wawel w Dobczycach.
Media
7 5. Emil Wąsacz, prezes Stalexportu Autostrady - 12 lat i 7,5 miesiąca. 68-letni obecnie Emil Wąsacz od jesieni 2000 roku szefuje Stalexportowi Autostrady. Do tej spółki trafił zaledwie kilka tygodni po tym, jak został odwołany z funkcji ministra skarbu państwa w rządzie Jerzego Buzka. Wąsacz znany jest głównie nie jako prezes firmy, która zajmuje się budową i eksploatacją autostrad, ale jako minister, który najpierw prywatyzował, a później został za to postawiony przed Trybunałem Stanu. Wbrew powszechnej opinii nie był jednak pierwszym szefem resortu skarbu, który trafił przed oblicze TS. W 1929 roku Trybunał zajmowali się bowiem sprawą ówczesnego ministra Gabriela Czechowicza.
Agencja Gazeta / Fot. Maciej Zienkiewicz AG
8 4. Jacek Faltynowicz, prezes Elektrobudowy - 13 lat i 1 miesiąc. Blisko 40 lat temu skończył Wydział Mechaniczny Politechniki Warszawskiej, a później także m.in. studia podyplomowe „Roboty i sterownie cyfrowe” na tej samej uczelni. Zawodowo był najpierw związany z przedsiębiorstwem państwowym ZWAR w Przasnyszu, gdzie po 20 latach pracy został dyrektorem generalnym. Szefował tej firmie również po tym, gdy została przejęta przez ABB. Latem 2000 roku, po kilku miesiącach pracy w firmie Alstom Polska trafi do Elektrobudowy, której prezesem jest do dziś. Jacek Faltynowicz jest również znany w środowisku… medycznym, pełni bowiem funkcję członka założyciela i członka Rady Fundacji Na Rzecz Kardiologii w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach Ochojcu.
Agencja Gazeta / Fot. Bartłomiej Barczyk Agencja Gazeta
9 3. Jarosław Szanajca, prezes Dom Development - 17 lat i 8,8 miesiąca. Jarosław Szanajca jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego. Jego kariera zawodowa związana jest jednak głównie z rynkiem deweloperskim. Ostatnie 20 lat przepracował w tej branży – najpierw szefował przedsiębiorstwu Gres-Investi, a później został jednym z założycieli i prezesem firmy Dom Development. Dlaczego prawnik został deweloperem? Na to pytanie Szanajca odpowiedział (pół żartem) w wywiadzie w „SE”: „Nie zdałem na aplikację adwokacką”. Hobbystycznie zajmuje się restaurowaniem starych aut. Są to głównie mercedesy i jaguary, ale w kolekcji ma też radziecki samochód ZIM, który zbudowano na potrzeby komunistycznych aparatczyków.
Media
10 2. Marek Łęcki, prezes Stomilu Sanok - 23 lata i 2,6 miesiąca. Produkujący dziś głównie uszczelki i pasy klinowe sanocki Stomil to jedna z najdłużej funkcjonujących firm w Polsce – w zeszłym roku obchodziła jubileusz 80-lecia. W pierwszym okresie najbardziej do rozwoju fabryki przyczynił się bez wątpienia jej właściciel i pierwszy dyrektor Austriak Oskar Schmidt, w ostatnim zaś - obecny prezes Marek Łęcki. Na czele zakładu stanął mając 36 lat, w maju 1990 roku. Zanim trafił do Stomilu pracował po sąsiedzku w sanockim Autosanie, gdzie doszedł do stanowiska zastępcy dyrektora naczelnego. To właśnie on na początku 1997 roku wprowadził spółkę na GPW. Pod wodzą Łęckiego firma rozpoczęła też ekspansję zagraniczną i w przyszłym roku ma rozpocząć produkcja w fabryce w Chinach. Zdjęcie: autor: Lowdown, CC 3.0
Wikimedia Commons
11 1. Bogusław Kott, prezes Banku Millennium - 24 lata i 2,3 miesiąca. Obecną funkcję objął jeszcze w PRL-u. Od 1989 roku bank, którym kieruje, aż trzykrotnie zmieniał nazwę – najpierw był to Bank Inicjatyw Gospodarczych, później BIG Bank, następnie po fuzji BIG Bank Gdański i w końcu Bank Millennium. Bogusław Kott jest żywą legendą polskiej bankowości, a dzień, w którym odejdzie ze stanowiska, będzie z pewnością końcem pewnej epoki. Na razie nie wiadomo jednak kiedy to nastąpi. Wprawdzie już w zeszłym roku zapowiedziano, że Kott przestanie szefować Bankowi Millennium w czerwcu 2013 roku, ale mamy już połowę sierpnia, a prezes wciąż trwa na posterunku. Poszukiwania następcy wciąż podobno trwają.
Media / Piotr Waniorekzelaznastudio.pl
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję