Dow Jones Industrial na zamknięciu zniżkował 1,02 proc. i wyniósł 32.816,92 pkt. S&P 500 na koniec dnia spadł o 1,05 proc. i wyniósł 3.970,04 pkt. Nasdaq Composite poszedł w dół o 1,69 proc. i zamknął sesję na poziomie 11.394,94 pkt.

W skali całego tygodnia S&P 500 stracił 2,9 proc., co oznacza, że był to dla tego indeksu najgorszy tydzień od grudnia 2022 roku. Dow Jones zniżkował 3,1 proc. i tym samym zaliczył czwarty spadkowy tydzień z rzędu. Nasdaq spadł 3,6 proc. i był to dla niego drugi spadkowy tydzień w ciągu ostatnich trzech tygodni.

Art Hogan, główny strateg rynkowy B.Riley, nie spodziewa się, żeby rynki miał pozostać przez dłuższy okres w trendzie spadkowym.

Rynek w tym tygodniu był całkiem roztrzęsiony, "więc jakiekolwiek rozczarowujące dane makro będą miały przesadny wpływ. Rynek może testować ostatnie dołki, ale nie sądzę, że zaliczymy nowe minima. Uważam, że jest wystarczająco dużo sygnałów, że Fed prawdopodobnie podniesie stopy proc. do 5-5,25 proc., co zakłada konsensus" - poowiedział Hogan.

Reklama

"Dlatego oceniam, że jest zbyt wcześnie, aby ogłosić zakończenie hossy w 2023 roku" - dodał

Analitycy DBS Banku wskazują na oceny przedstawicieli Fed, że gospodarka USA nie jest tak słaba, jak początkowo się obawiano, a dezinflacja nie była tak zaawansowana, jak oczekiwano.

"Dane gospodarcze w gospodarkach rozwiniętych pozostają w ostatnim czasie bardzo solidne, więc można się spodziewać agresywnych działań ze strony banków centralnych" - powiedział Victor Alvarez, dyrektor ds. akcji w Tressis.

Rynki pozostawały pod wpływem wysokiego odczytu deflatora PCE (preferowanej przez Fed miary wzrostu cen) za styczeń, co ponownie podsyciło spekulacje o konieczności większej niż dotychczas wyceniano docelowej skali zacieśnienia polityki przez banki centralne i dłuższym okresie utrzymywania stóp na wysokim poziomie.

Deflator PCE w I wyniósł 5,4 proc. rdr, wobec 5,3 proc. rdr miesiąc wcześniej, po korekcie z 5 proc. i konsensusu na poziomie 5 proc. Wskaźnik w ujęciu bazowym wyniósł 4,7 proc. rdr vs 4,6 proc. miesiąc wcześniej, po korekcie z 4,4 proc. i oczekiwań na poziomie 4,3 proc. rdr.

Proinflacyjnie wyglądał także odczyt dynamiki wydatków Amerykanów, która przyspieszyła w styczniu do 1,8 proc. rdr, o 0,5 pp. powyżej oczekiwań z -0,1 proc. poprzednio.

Po publikacji danych rynki w pełni wyceniły podwyżki stóp proc. w USA po 25 pb. na kolejnych posiedzeniach Fed w marcu, maju i czerwcu. Oznaczałoby to docelowo stopę na poziomie 5,25-5,5 proc.

Z kolei w odniesieniu do polityki EBC po raz pierwszy od grudnia rynek przestał wyceniać obniżki stóp procentowych w strefie euro przed końcem bieżącego roku.

Dane makro ciążyły rynkowi obligacji. Po popołudniowych odczytach rentowności 2-letnich Treasuries dobiły do 4,8 proc., najwyżej od 16 lat, a ich niemieckich odpowiedników przebiły po raz pierwszy od 2008 r. 3 proc., rosnąc nawet 15 pb. do 3,06 proc. Inwersja niemieckiej krzywej rentowności w segmencie 2-10 lat jest największa od 1992 r. (50 pb.)

Zdaniem prezes Fed z Cleveland Loretty Mester styczniowe dane świadczą o tym, że Rezerwa Federalna musi jeszcze nieco bardziej zacieśnić nastawienie polityki pieniężnej.

"Jak pokazują dzisiejsze dane, rynek akcji patrzy na 2 decydujące czynniki - rynek pracy USA i tamtejszą inflację. Oba z nich przemawiają przeciwko zmianie kursu przez prezesa Fed J. Powella. Utrzymuje się ryzyko, że wysokie rentowności, ponad 4 proc. (10-letnie Treasuries - PAP), mogą ciążyć rynkom" - ocenia Guillermo Hernandez Sampere, szef tradingu MPPM GmbH.

Wydatki amerykańskich konsumentów w styczniu wzrosły o 1,8 proc. mdm, po spadku o 0,3 proc. proc. miesiąc wcześniej, po korekcie z -0,2 proc. Oczekiwano wzrostu o 1,4 proc. mdm.