Poniżej komentarz Ebury:

Rosyjska saga energetyczna ponownie steruje zachowaniem kursów walut w Europie. Energetyczny szok podażowy, który zepchnął dziś kurs EUR/USD do najniższego poziomu od dwóch dekad, stawia w wyjątkowo trudnej sytuacji Europejski Bank Centralny przed zebraniem w czwartek 8.09. Dzień wcześniej decyzję o podwyżce stóp – najpewniej ograniczonej – podejmie Rada Polityki Pieniężnej. Wydawało się, że euro odnotuje w zeszłym tygodniu niezły wynik, wspierane przez oczekiwania, że EBC będzie jastrzębi oraz raport z amerykańskiego rynku pracy, który zasygnalizował Fedowi, że tamtejsza sytuacja może się rozluźniać. Piątkowe oświadczenie Gazpromu o odcięciu dostaw gazu do Europy przez Nord Stream na czas nieokreślony sprawiło, że euro i w zasadzie większość walut straciły względem dolara. Wieści te zwiększyły prawdopodobieństwo szerokich braków energii w Europie i podsyciły obawy dotyczące recesji. Energetyczny szok podażowy w czasie, gdy bezrobocie pozostaje niskie, a presja inflacyjna rekordowa, stawia Europejski Bank Centralny w wyjątkowo trudnej sytuacji tuż przed najbliższym zebraniem w czwartek (08.09). Oczekiwania balansują między ruchem 50 lub 75 pb. Rynek zakłada, że Rada Prezesów będzie próbowała nadrobić stracony czas, dokonując silnej podwyżki. Nie poznamy za to wielu wieści z USA, gdzie tydzień jest skrócony przez wolny poniedziałek.

PLN

Polski złoty zakończył ubiegły tydzień umocnieniem w parze z euro, mimo że utracił część zysków, reagując na negatywne nagłówki dotyczące europejskiej sytuacji gazowej. Waluta pozostaje słabsza na początku tego tygodnia, co wiążemy właśnie z sytuacją energetyczną. Jak na to, że benchmarkowa cena gazu wzrosła od końca tygodnia o ok. 1/3, reakcja złotego jest jednak dość ograniczona. Można to interpretować pozytywnie, szczególnie biorąc pod uwagę, jak duże znaczenie dla kształtowania się kursu miał ten czynnik przez większość lata. W tym tygodniu oprócz sytuacji energetycznej skupimy się na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Biorąc pod uwagę retorykę decydentów i uporczywość inflacji, wydaje się, że przed nami kolejna podwyżka stóp procentowych. Jej skala będzie jednak najpewniej ograniczona ze względu na pogarszającą się sytuację gospodarczą i coraz wyraźniej zarysowane ryzyka na horyzoncie.

Reklama

EUR

Zeszłotygodniowy odczyt inflacji potwierdził, że EBC jest potencjalnie w najtrudniejszej sytuacji spośród głównych banków centralnych na świecie. Inflacja –zarówno jej miara główna, jak i bazowa – ponownie zaskoczyła w górę i ponownie pobiła rekordy, osiągając odpowiednio 9,1% i 4,3% w sierpniu. Najbliższe posiedzenie EBC jest prawdopodobnie najważniejszym w tym roku. Odczyty inflacji są wyjątkowo złe, a bank jest wyraźnie spóźniony z podwyżkami. Jednocześnie szok energetyczny, następujący w konsekwencji europejskiej zależności od rosyjskiego gazu, jest silny jak nigdzie indziej. Uważamy, że EBC podniesie stopy o 75 pb., ponieważ ich poziom w strefie euro pozostaje daleko za tym w podobnych krajach i nie przystaje do rzeczywistości gospodarczej. Narzędziami polityki monetarnej nie zdobędzie się gazu ani nie zmniejszy niedoborów, ale można próbować ograniczyć negatywne skutki sytuacji. USD Kluczowy raport dotyczący rynku pracy przyniósł Rezerwie Federalnej wyczekiwaną ulgę. O ile kreacja miejsc pracy pozostaje silna, rozwiewając obawy dotyczące recesji w USA, o tyle warto zwrócić uwagę, że nastąpił też wzrost stopy partycypacji, a płace wzrosły mniej niż oczekiwano. Sugeruje to, że popyt na pracę pozostaje wysoki (co we wcześniejszej części tygodnia potwierdzał raport JOLTS o dostępnych wakatach), co wpływa jednak na wzrost siły roboczej w większym stopniu niż na płace. Poskutkowało to spadkiem rentowności obligacji w USA i zeszły tydzień byłby stosunkowo trudny dla dolara, gdyby nie oświadczenie Gazpromu, które pojawiło się tuż przed piątkowym zamknięciem giełdy w Nowym Jorku.

GBP

Wiele drugorzędnych danych z zeszłego tygodnia okazało się lepszych od oczekiwań: sprzedaż detaliczna, ceny domów i zgody na kredyty hipoteczne, a także rewizja w górę PMI dla przemysłu. W prawdzie nie pomogło to szczególnie funtowi, który podobnie do euro słabł względem dolara, ale wydaje się wskazywać, że niektórzy nieco zbyt szybko zaczęli przewidywać natychmiastową recesję. Wynik rywalizacji o przywództwo w Partii Konserwatywnej wygrała Liz Truss. Jej zwycięstwo to prawdopodobnie dobra wiadomość dla funta, przynajmniej w krótkim terminie – dodatkowe wydatki fiskalne i zwiększenie protekcjonizmu w handlu, a tym samym ciaśniejsza polityka monetarna, to mieszanka, która historycznie była korzystna dla waluty.