Mniej ataków, większe efekty

Dane o postepach terytorialnych rosyjskiej armii pochodzą z ukraińskiego kanału analitycznego Deep State, który prowadzi szczegółowe monitorowanie frontu i współpracuje z Głównym Zarządem Wywiadu Ukrainy. Z analizy Deep State wynika, że rosyjskie wojsko potrzebowało mniej szturmów, by osiągnąć większy efekt, co może świadczyć o lepszym planowaniu, nowej taktyce lub przewadze technologicznej. To nowy sygnał alarmowy! Rosjanie nie tylko atakują, ale robią to skuteczniej niż kiedykolwiek wcześniej w 2025 roku.

ikona lupy />
Statystyki z Deep State / Deep State

Gdzie Rosjanie zdobywają najwięcej terenu?

Największe zdobycze terytorialne miały miejsce na kierunku Nowopawliwskim – aż 34% wszystkich lipcowych postępów, mimo że odpowiada on za jedynie 12% wszystkich szturmów. To oznacza, że na tym froncie Rosjanie zdobywają teren „niskim kosztem”. Z kolei w rejonie Pokrowska sytuacja wygląda odwrotnie – 35% szturmów przyniosło tylko 22% postępu, co może wskazywać na silniejszy opór ze strony Ukrainy.

Na drugim końcu znajduje się kierunek sumski, gdzie mimo 11% wszystkich ataków nie zdobyto żadnego terytorium. Według Deep State może to świadczyć o próbach rozproszenia ukraińskich sił lub testowaniu obrony w mniej aktywnych sektorach.

Rosyjskie postępy to już nie wyjątek, a trend

Lipcowe sukcesy to nie jednorazowy zryw, lecz kontynuacja niepokojącego trendu, który trwa już czwarty miesiąc z rzędu. Jak podaje ukraiński kanał analityczny Deep State, rosyjskie tempo ofensywy w lipcu było niemal identyczne jak w czerwcu, a dane pokazują, że moskiewska machina wojenna przyspiesza z miesiąca na miesiąc.

Według rosyjskich kanałów w lipcu odnotowano czysty przyrost terytorium o 634 km², podczas gdy w czerwcu było to 588 km², w maju – 507 km², a w kwietniu – 379 km². Dla porównania, jeszcze w marcu Rosja zdobyła „zaledwie” 240 km². Taki wzrost obrazuje kilka kluczowych zmian: lepsze przystosowanie do wojny pozycyjnej, masowe wykorzystanie dronów i artylerii, a także systematyczne niszczenie ukraińskich umocnień obronnych i pogarszanie się jakości broniących się oddziałów.

Eksperci ostrzegają, że jeśli ta dynamika się utrzyma, Rosja już wkrótce będzie mogła nie tylko dalej poszerzać swoją strefę kontroli, ale też przygotować podstawy do większych operacji ofensywnych – zarówno w rejonie aglomeracji Pokrowska, jak i na południu, w kierunku Zaporoża i Dniepru.

Z 357 do 5 337 – tak Rosja zwiększyła liczbę dronów w ciągu roku

Jeżeli chodzi o wojnę w powietrzu to liczby mówią same za siebie. W maju 2024 roku Rosja wypuściła przeciwko Ukrainie 357 dronów. Rok później, w czerwcu 2025 – aż 5 337. To 14-krotny wzrost w ciągu zaledwie 12 miesięcy, a wszystko wskazuje na to, że lipiec był jeszcze gorszy. Rosja bije nie tylko rekordy ataków powietrznych, ale poprawia ich skuteczność. Na Ukrainę lecą coraz nowsze drony i zmienia się taktyka ich wysyłania. Takie informacje na podstawie ukraińskich źródeł przedstawia na x.com kanał Conflict News

ikona lupy />
Liczba wypuszczanych przez Rosję dronów kamikadze (dane ukraińskie) / Telegram

Produkcja w „Ałabudze” idzie pełną parą. Jesienią możliwe 10 000 dronów miesięcznie?

Źródła wskazują, że gwałtowny wzrost liczby ataków nie jest przypadkiem, lecz efektem znaczącego rozwoju rosyjskiej produkcji dronów, zwłaszcza w kompleksie przemysłowym „Ałabuga”. Nowe linie montażowe pozwalają na seryjne wytwarzanie bezzałogowców, które niemal natychmiast trafiają na front. Według prognoz, już jesienią 2025 roku Rosja może wypuszczać ponad 10 000 dronów miesięcznie – a to oznacza ponad 300 dziennie.

ikona lupy />
To tu w olbrzymich halach powstają tysiące dronów Geran-2. W budowie dronów w halach i w firmach kooperujących pracuje 70 000 pracowników/ / shutterstock / Collection Maykova

Dla porównania – jeszcze w lipcu 2024 roku Rosja użyła zaledwie 423 takich maszyn. Dziś jest to liczba, którą potrafi osiągnąć w ciągu zaledwie dwóch dni.

„Gerań-2”: nowa generacja dronów

Jeszcze kilka miesięcy temu głównym narzędziem rosyjskiego ataku były proste modele „Gerań-1”. Teraz ich miejsce zajmują znacznie nowocześniejsze „Gerań-2” – szybsze, mocniejsze, a przede wszystkim dokładniejsze i z dwukrotnie większą głowicą. Dzięki wyposażeniu ich w systemy samonaprowadzające, mogą atakować nie tylko obiekty cywilne i logistyczne, ale także konkretne cele wojskowe na froncie.

Efekty? Rosjanie chwalą się skutecznym wykorzystaniem tych dronów w działaniach 51. Armii, gdzie – według ich relacji bezzałogowce miały istotny wpływ na powodzenie ofensywy na północy Pokrowska.

Rosja wypuściła pierwsze „Gerań-3”

Lipiec 2025 przyniósł jeszcze jedną, niepokojącą nowość, pojawienie się na froncie dronów „Gerań-3”. To już nie tylko bezzałogowiec, ale tania alternatywa dla rakiety manewrującej. „Gerań-3” może poruszać się z prędkością przekraczającą 600 km/h na bardzo niskiej wysokości, co czyni go trudnym do wykrycia przez obronę powietrzną. Co więcej, może przenosić ładunki wybuchowe o masie do 300 kg, co znacząco zwiększa jego siłę rażenia.

ikona lupy />
Irański pierwowzór "Gierań-3" / Telegram

Według rosyjskich źródeł Ukraina nie była przygotowana na to zagrożenie. Pierwsze dni użycia „Gerań-3” miały wykazać niemal całkowitą bezradność ukraińskich systemów obronnych wobec nowego typu ataku.

Zmiana taktyki i rosnące zagrożenie

Eksperci wojskowi alarmują! Rosja nie tylko zwiększa ilość dronów, ale i zmienia sposób ich użycia. Coraz częściej są one wykorzystywane w zmasowanych falach, a ich zadania są różnicowane. Od zakłócania łączności, przez ataki na elektrownie, aż po eliminację konkretnych jednostek wojskowych. Bezzałogowce przestały być tanim dodatkiem do działań wojennych, stały się głównym narzędziem rosyjskiej strategii ofensywnej.

Czy Ukraina ma duży problem?

Analitycy Deep State zauważają, że rosyjskie tempo ofensywy zbliżyło się do najwyższych wyników z całego konfliktu, co rodzi pytania o rzeczywistą kondycję ukraińskich sił zbrojnych. Jeśli to ukraińskie źródła przyznają się do skali strat, sytuacja musi być poważna. Coraz częściej mówi się o zmęczeniu wojska, braku rezerw i opóźnieniach w dostawach sprzętu z Zachodu.

Lipiec może być symbolem przełomu, nie tyle pod względem liczby ataków, ile ich jakości. Rosyjskie wojsko działa szybciej, precyzyjniej i skuteczniej, co zmienia układ sił na froncie. Jeśli Ukraina nie otrzyma konkretnego wsparcia, kolejne raporty mogą być jeszcze bardziej niepokojące.

Także wzrost liczby i jakości rosyjskich dronów stawia Ukrainę w coraz trudniejszej sytuacji. Chociaż kraj systematycznie rozwija własną obronę powietrzną i produkcję środków przeciwdziałania, tempo rosyjskich ataków przekracza zdolności reagowania. Jeśli prognozy się potwierdzą i jesienią liczba miesięcznych ataków przekroczy 10 000, Ukraina i kraje Zachodu staną przed największym w historii testem swoich systemów obronnych.