Końcówka 2025 r. przyniosła poprawę kluczowych wskaźników makroekonomicznych. Wzrost PKB przyspieszył, inflacja wyraźnie opadła, a Rada Polityki Pieniężnej rozpoczęła cykl obniżek stóp procentowych. Marcin Mrowiec, minister gospodarki w Gospodarczym Gabinecie Cieni BCC, ocenił jednak, że dobra koniunktura maskuje narastające problemy, które mogą ujawnić się już po 2026 r.
Wzrost gospodarczy i jego źródła
Jak przekazał Mrowiec, rok 2025 stał pod znakiem przyspieszania wzrostu gospodarczego. Po wzroście PKB na poziomie 3 proc w 2024 roku, w 2025 dynamika wzrosła do około 3,5 proc. Perspektywy na 2026 r. oceniał jako jeszcze lepsze. W jego opinii wzrost może sięgnąć około 3,8 proc, a przy sprzyjających warunkach nawet 4 proc.
Ekspert zwrócił uwagę, że istotną cechą tego wzrostu jest silna konsumpcja prywatna. Przyspieszyła ona dzięki dalszemu wzrostowi płac oraz spadkowi inflacji, szczególnie widocznemu w drugiej połowie roku. W efekcie realna siła nabywcza gospodarstw domowych wzrosła, co przełożyło się na solidny popyt konsumencki. Jak zauważył Mrowiec, była to dość unikalna cecha polskiej gospodarki na tle większości krajów Unii Europejskiej.
Drugim filarem wzrostu były inwestycje, choć ich przyspieszenie nastąpiło później, niż oczekiwano. Prognozy z początku 2025 r. zakładały szybsze uruchomienie środków unijnych, zarówno z funduszy spójności, jak i z KPO. W praktyce silniejsza fala inwestycji pojawiła się dopiero w drugiej połowie roku. Jak oceniał Mrowiec, to przesunięcie w czasie miało jednak wzmocnić dynamikę inwestycji w 2026 r., który w całości miał stać pod znakiem bardzo silnego wzrostu nakładów.
Z punktu widzenia przedsiębiorców oznaczało to możliwość dalszego "lewarowania" rozwoju środkami unijnymi, w znacznej części bezzwrotnymi. W 2026 r. nadal miały być ogłaszane nabory na projekty B plus R, wdrażanie innowacji, cyfryzację, automatyzację, robotyzację oraz zieloną transformację i poprawę efektywności energetycznej. Mrowiec wskazał także na znaczenie ulg podatkowych, takich jak ulga B plus R czy IP Box, które dodatkowo zwiększały potencjał wzrostowy firm.
Rok 2026 jako punkt zwrotny
W ocenie Mrowca, po silnej fali inwestycji w 2026 r., rok 2027 może przynieść ich realny spadek, a konsumpcja może wyraźniej zwolnić w ślad za coraz wolniejszym wzrostem płac. Ekspert oceniał, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż 2026 r. okaże się szczytem koniunktury. W kolejnych latach tempo wzrostu PKB może być bliższe 2 proc niż 3 proc rok do roku. Wskazał przy tym na kurczący się zasób pracy oraz relatywnie niską aktywność inwestycyjną w minionej dekadzie.
Inflacja, stopy procentowe i decyzje firm
Jak zauważył Mrowiec, jedną z najbardziej wyczekiwanych informacji końca 2025 r. był spadek inflacji poniżej celu inflacyjnego RPP, co nastąpiło w listopadzie. Skumulowana inflacja CPI w latach 2020 do 2025 sięgnęła niemal 50 proc, dlatego powrót inflacji w okolice celu miał szczególne znaczenie.
Rok 2026, w jego ocenie, ma upłynąć pod znakiem stabilizacji inflacji w przedziale 2,5 do 3 proc. Spadek inflacji umożliwił Radzie Polityki Pieniężnej sześć obniżek stóp procentowych, które sprowadziły stopę referencyjną z 5,75 proc na początku 2025 r. do 4,00 proc w grudniu. Konsensus rynkowy zakładał dalsze obniżki w 2026 r. do około 3,5 proc.
Mrowiec zwrócił uwagę, że spadająca inflacja i stopy procentowe tworzą sprzyjające warunki do zabezpieczania ryzyka stopy procentowej. Obniżeniu ulegała cała krzywa stóp, w tym jej długi koniec, co przekładało się na niższe stawki IRS. Pierwsza połowa 2026 może przynieść sprzyjające okoliczności do zabezpieczenia ryzyka stopy procentowej: niskie stawki IRS na rynku międzybankowym. Zabezpieczenie tego ryzyka powinny szczególnie rozważyć te przedsiębiorstwa, które mają znaczące i długoterminowe kredyty - powiedział.
Finanse publiczne jako główne ryzyko
Jak przypomniał Mrowiec, rzeczywiste wykonanie budżetu państwa w 2024 i 2025 r. było dramatycznie gorsze od wcześniejszych założeń. Deficyt sektora finansów publicznych w 2025 r. miał sięgnąć niemal 7 proc PKB, zamiast planowanych wcześniej 5,5 proc.
Na 2026 r. zaplanowano deficyt na poziomie 6,5 proc PKB, o 2 punkty procentowe wyższy niż zakładano jeszcze pod koniec 2024 r.. Wysokie deficyty prowadziły do szybkiego narastania długu publicznego, który liczony według metodologii unijnej miał przekroczyć 60 proc PKB już w 2026 r..
Mrowiec wskazał, że stosowanie krajowej definicji długu pozwalało odsunąć działania zaradcze w czasie, ale nie zmieniało trajektorii zadłużenia. Zgodnie z oficjalnymi prognozami Ministerstwa Finansów dług publiczny ma sięgnąć ok. 75 proc PKB w 2029 r., co oznacza rosnące koszty obsługi oraz ryzyko gwałtownego wzrostu rentowności w razie niekorzystnych wydarzeń zewnętrznych.
Wnioski dla przedsiębiorców
W podsumowaniu Mrowiec ocenił, że skoro 2026 r. mógł być rokiem szczytowej koniunktury, przedsiębiorcy powinni wykorzystać go nie tylko do realizacji bieżących celów biznesowych, ale również do przygotowania się na trudniejsze lata. Dotycz to w szczególności zabezpieczania ryzyk finansowych, takich jak ryzyko walutowe i ryzyko stopy procentowej.
Jak obrazowo ujął ekspert, obowiązywała zasada kupuj węgiel latem, czyli zabezpieczaj się wtedy, gdy jest to tanie i gdy ryzyko nie jest jeszcze powszechnie dostrzegane. Rok 2026, przy silnym wzroście PKB i inflacji blisko celu, oceniał jako dobry moment na takie decyzje.