Marek Chrzanowski jako szef KNF wynajął za 131,6 mln zł biurowiec - mimo zastrzeżeń działu prawnego. Odpowiednią opinię napisał radca Grzegorz Kowalczyk. To jego nazwisko padło w korupcyjnej propozycji dla Leszka Czarneckiego - pisała w czwartek "Gazeta Wyborcza". Na publikację natychmiast zareagowała spółka Griffin Real Estate zapewniając, że nie była stroną najmu budynku przy Pięknej 20. Według oświadczenia "artykuł w znaczniej mierze opiera się na insynuacjach i nieprawdziwych informacjach, do których spółka nie miała możliwości odnieść się przed jego opublikowaniem".

Gazeta podaje, że zgodnie z jej najnowszymi ustaleniami prawnik Komisji Nadzoru Finansowego, który nie chciał się zgodzić na warunki wynajmu biurowca przy ul. Pięknej 20 w Warszawie, odszedł z pracy. Pozytywną opinię o umowie napisała od lat pracująca dla rodziny żony Chrzanowskiego częstochowska kancelaria Kowalczyka, która zarobiła na tym ok. 100 tys. zł, a nieprawidłowości związane z wynajmem nowej siedziby Komisji są jednym z ważnych wątków korupcyjnego śledztwa prowadzonego przez delegaturę Prokuratury Krajowej w Katowicach.

Jak czytamy, na umowę najmu nie zgadzał się departament prawny KNF. "Jego dyrektor Zdzisław Osada uznał, że cena jest za wysoka – 1,07 mln zł miesięcznie za 13,9 tys. m kw. na 123 miesiące – i dwukrotnie przekraczała dotychczasowe koszty wynajmu, jakie ponosiła Komisja. Zwracał uwagę, że spółka matka właściciela Pięknej 20 mieści się na Cyprze i jest własnością podmiotów z kapitałem rosyjskim" - czytamy. "Właścicielem jest Griffin real Estate, jedna z największych spółek deweloperskich w Polsce" - pisała GW. W efekcie do skarbu państwa nie wpłyną żadne pieniądze z wynajmu. Podobne zastrzeżenia miała Prokuratoria Generalna, która musi zaopiniować umowę ze względu na dużą wartość.

"Gazeta Wyborcza" podkreśla, ze "Chrzanowski forsował kontrakt na Piękną". "Osada w styczniu br. odszedł z Komisji, dziś pracuje w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym" - czytamy. Dziennik dodaje, że w rozmowie nią Osada nie chciał mówić o powodach rozstania z KNF.

>>> Czytaj też: Stare taśmy, nowe fakty. Czego obawia się Leszek Czarnecki?

Reklama

Griffin Real Estate: Nigdy nie byłliśmy właścicielem budynku przy ul. Pięknej 20

Spółka Griffin Real Estate nigdy nie była właścicielem budynku przy ul. Pięknej 20, a co za tym idzie nie mogła być stroną umowy najmu tego budynku - stwierdza spółka w oświadczeniu nawiązującym do czwartkowej publikacji "Gazety Wyborczej".

Oświadczenie informuje też, że budynek przy ul. Pięknej 20 i jego właściciel, spółka SO SPV 57 sp. z o.o. są częścią międzynarodowego funduszu inwestycyjnego pochodzącego z USA, a nie z Rosji. "Gazeta Wyborcza" napisała w czwartek, że Marek Chrzanowski jako szef KNF wynajął za 131,6 mln zł biurowiec przy Pięknej 20 - mimo zastrzeżeń działu prawnego. Odpowiednią opinię napisał radca Grzegorz Kowalczyk, którego nazwisko padło w korupcyjnej propozycji dla Leszka Czarneckiego.

"W dniu 6 grudnia 2018 r. na łamach Gazety Wyborczej ukazał się artykuł autorstwa Agnieszki Kublik i Wojciecha Czuchnowskiego pt. 'Piękna kasa KNF'. W artykule tym Wyborcza ujawnia rzekome fakty o tym 'jak Komisja wynajmowała za 131 mln zł swoją siedzibę'. Z całą stanowczością podkreślamy, że w opublikowanym tekście pojawia się szereg nieprawdziwych informacji, a nawet pomówień dotyczących spółki Griffin Real Estate" - głosi oświadczenie.

"Insynuacje i nieprawdziwe informacje"

Według oświadczenia "artykuł w znaczniej mierze opiera się na insynuacjach i nieprawdziwych informacjach, do których spółka nie miała możliwości odnieść się przed jego opublikowaniem", a także "autorzy artykułu nie dochowali bowiem podstawowych zasad rzetelności dziennikarskiej w tym, w szczególności, nie podjęli próby kontaktu z osobą odpowiedzialną w Griffin Real Estate za relacje mediami, do której kontakt zamieszczony jest na stronie spółki".

"Nie poprosili również przedstawicieli spółki o komentarz co do planowanej publikacji i jej treści" - czytamy.

"Brak kontaktu ze strony dziennikarzy wskazuje, że od początku nie byli oni zainteresowani obiektywnym relacjonowaniem faktów, lecz napisaniem tekstu nieznajdującego oparcia w rzeczywistych zdarzeniach. Tym sposobem opublikowany został artykuł, który nie dość, że jest nieprawdziwy, to w swoim ogólnym wydźwięku oczernia i godzi w dobre imię Griffin Real Estate, ale też jej byłego prezesa i założyciela - Przemysława Krycha" - głosi oświadczenie.

Jego autorzy przekonują, że "wbrew twierdzeniom Gazety Wyborczej spółka Griffin Real Estate nigdy nie była właścicielem budynku przy ul. Pięknej 20, a co za tym idzie nie mogła być stroną umowy najmu tego budynku". "Ową okoliczność można z łatwością sprawdzić - wystarczy pokusić się o sprawdzenie publicznie dostępnych rejestrów (m.in. księgi wieczystej ww. nieruchomości), z czego dziennikarze Gazety Wyborczej nie skorzystali. Tym samym ani Griffin Real Estate, ani Przemysław Krych (który w dacie wskazanej w artykule nie zasiadał już nawet w zarządzie Griffin Real Estate), nie byli w żaden sposób umocowani do zawarcia ww. umowy najmu" - głosi oświadczenie.

"Po drugie, budynek przy ul. Pięknej 20 i spółka SO SPV 57 sp. z o.o. (obecny właściciel budynku przy ul. Pięknej 20) są częścią międzynarodowego funduszu inwestycyjnego pochodzącego z USA, a nie - jak twierdzą autorzy artykułu - z Rosji" - czytamy w oświadczeniu.

"Po trzecie, SO SPV 57 jest polską spółką nieruchomościową, która rozlicza podatki w Polsce. Jest rzeczą całkowicie normalną i przyjętą powszechnie w tego typu transakcjach, że właścicielem obiektu jest spółka celowa powołana do prowadzenia inwestycji i szukanie w tym sensacji nie ma żadnych podstaw" - dodają autorzy oświadczenia.

"Bez związków z rosyjskim kapitałem"

Zapewniają, że "spółka Griffin Real Estate nie posiada i nigdy nie posiadała żadnych związków z kapitałem rosyjskim, co można łatwo sprawdzić poprzez analizę rejestrów, a sugerowanie takich związków jest daleko posuniętą manipulacją mającą na celu przedstawienie spółek z grupy Griffin w negatywnym świetle".

"Nie sposób nie zauważyć, że artykuł stanowi jednocześnie wyraźną, a przy tym prymitywną próbę powiązania osoby Przemysława Krycha i spółki Griffin Real Estate z aktualnymi wydarzeniami z udziałem (byłego już) Przewodniczącego KNF. W tym celu autorzy artykułu wykorzystali fakt postawienia Przemysławowi Krychowi zarzutów w innej sprawie, która wżaden sposób nie ma związku z tzw. aferą KNF" - głosi oświadczenie.

Dodaje, że postępowanie, o którym mowa w artykule, "od ponad roku znajduje się na etapie postępowania przygotowawczego". "Przemysław Krych konsekwentnie nie przyznaje się do popełnienia zarzucanego mu czynu i zamierza dowieść swojej niewinności przed sądem. Warto przypomnieć, że w świetle prawa jest on osobą niewinną" - stwierdza oświadczenie Griffin Real Estate.

Spółka zaznacza też, że "podejmie niezwłoczne wszelkie niezbędne kroki prawne w celu sprostowania nieprawdziwych informacji zawartych w artykule oraz ochrony swojego dobrego imienia".

>>> CZYTAJ WIĘCEJ WIADOMOŚCI O POLITYCE I ŚWIECIE NA DZIENNIK.PL

Ciąg dalszy afery KNF

O sprawie KNF jako pierwsza napisała "Gazeta Wyborcza". Z artykułu wynikało, że w marcu 2018 r. ówczesny przewodniczący KNF Marek Chrzanowski zaoferował Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał rozmowę, jednak w nagraniu nie znalazła się wypowiedź Chrzanowskiego o tej kwocie. Według biznesmana Chrzanowski miał mu pokazać kartkę, na której zapisał 1 proc., co według "Wyborczej" miało stanowić część wartości Getin Noble Banku "powiązaną z wynikiem banku".

Adwokat miliardera mec. Roman Giertych przyznał, że słynnej kartki z jednym procentem nie ma, ale - jak przekonywał - jest inny sposób na udowodnienie tego, że istniała. "Pan Czarnecki jest gotowy poddać się badaniu wariograficznemu" - powiedział RMF Giertych.

>>> Polecamy: Afera KNF: Oto pełny zapis rozmowy Chrzanowskiego z Czarneckim

Po artykule w "GW" Chrzanowski złożył dymisję, a premier ją przyjął. Jako wstępną kwalifikację prawną we wszczętym śledztwie przyjęto art. 231 par. 2 Kodeksu karnego - przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią. Śledztwo prowadzi śląski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej.

Pod koniec listopada Sąd Rejonowy Katowice-Wschód zdecydował o aresztowaniu b. szefa Komisji Nadzoru Finansowego na dwa miesiące

>>> Polecamy: Były szef KNF i podlegli mu urzędnicy zatrzymani zostali przez CBA ws. SKOK Wołomin