Rzecznik Ministerstwa Zdrowia podkreślił na poniedziałkowym briefingu, że to nie jest tak, że szpital jednoimienny zmienia swoje przeznaczenie z dnia na dzień.

"Oczywiście obowiązują procedury, takie jak dezynfekcja całego szpitala i powolne przywracanie obowiązków w ramach szpitala wielooddziałowego. To nie jest tak, że dzisiaj szpital jednoimienny jeszcze istnieje, a jutro tego szpitala jednoimiennego nie ma (...) to jest proces stopniowy" - podkreślił rzecznik MZ.

Pytany, ile szpitali jednoimiennych ponownie stanie się wielooddziałowymi, odparł, że to są decyzje wojewodów, które są konsultowane z Ministerstwem Zdrowia.

"W tej chwili rozważane są też opcje, czy nie pozostawić części łóżek w każdym z tych szpitali jednoimiennych, np. połowa szpitala będzie funkcjonowała już jako szpital typowo wielooddziałowy, ale połowa łózek zostanie jednak jako te łóżka typowo +covidowe+. Te wszystkie opcje, które są możliwe, są w tej chwili rozważane, w najbliższych dniach doinformowujemy, jaka ostatecznie opcja zdecydowała i jak eksperci to widzą" - powiedział rzecznik resortu zdrowia.

Reklama

Resort chce stopniowo ograniczać liczbę szpitali jednoimiennych zaangażowanych w walkę z COVID-19. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska poinformował w ostatni czwartek, że przekształcenie szpitali jednoimiennych będzie wyglądało różnie.

"Na pewno w tych województwach, gdzie mamy w tej chwili dość duże ogniska zakażeń, czyli mówimy o Śląsku, mówimy o Wielkopolsce, o Dolnym Śląsku, te przekształcenia będą zdecydowanie wolniejsze" – podkreślił Kraska.

W Polsce zakażenie koronawirusem potwierdzono dotąd u 21 440 osób. Wyzdrowiało 9 276 chorych, a 996 osób zmarło. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa