„Dzisiaj przystąpiliśmy do realizacji założeń dotyczącej tarczy antyinflacyjnej. Ma ona chronić polskie rodziny i polskie budżety domowe przed wzrostem cen. Rada Ministrów przyjęła pewne rozwiązania, które muszą zostać przyjęte ustawowo, a te rozwiązania, które można wdrożyć rozporządzeniami, są również już procedowane” – powiedział we wtorek premier.
Wśród rozwiązań, jakie mają zostać wprowadzone tarczą antyinflacyjną, są obniżki podatków.
Obniżamy stawkę VAT na gaz ziemny z 23 do 8 proc. To duży koszt dla budżetu, ale ważna korzyść dla obywateli, zwłaszcza tych, którzy ogrzewają gazem swoje domy – mówił Mateusz Morawiecki.
Dodał także, że obniżki obejmą energie elektryczną.
„Znosimy akcyzę na energię elektryczną a stawkę VAT na energię obniżamy z 23 do 8 proc. na trzy miesiące” – zaznaczy premier.
Wskazał, że w przypadku paliw poza obniżeniem akcyzy oraz spadkiem opłaty emisyjnej do zera mają także nastąpić zmiany w podatku detalicznym.
„Paliwa nie będą zaliczane do podatku handlowego, co powinno obniżyć cenę paliwa o kilkanaście groszy. Łącznie z innymi działaniami może to doprowadzić do obniżki ceny paliw na litrze o 20-25 groszy, a optymiści mówią, że nawet o 30 groszy” – powiedział Morawiecki.
Morawiecki: Wdrażamy dodatek osłonowy w wysokości od 400 do 1110 zł
"Wdrażamy dodatek osłonowy wynikający z podnoszonych cen przez różnych producentów. Ten dodatek osłonowy będzie wypłacany w dwóch ratach i będzie on w kwotach od 400 zł do nawet 1100 zł, w zależności od wielkości gospodarstwa domowego, od liczebności rodziny" - powiedział Mateusz Morawiecki.
"Obniżamy VAT na ciepło systemowe, ciepło sieciowe z 23 do 8 proc. Ponadto, poszerzamy grupę odbiorców dodatku osłonowego" - powiedział szef rządu na konferencji.
Premier poinformował, że dodatek osłonowy trafi do blisko 1,5 mln kolejnych gospodarstw domowych, łącznie będzie to już blisko 7 mln gospodarstw domowych.
"Jeśli w II kwartale przyszłego roku inflacja nie będzie pokazywała istotnych tendencji malejących, to będziemy działać dalej, będziemy wspierać polskich obywateli" - podkreślił szef rządu.
Premier: Od wiosny inflacja powinna być w trendzie malejącym
Podczas konferencji po posiedzeniu rządu premier był pytany, jaki poziom inflacji przyjmuje rząd, by podjąć decyzję o ewentualnym przedłużeniu tarczy inflacyjnej.
Szef rządu powołał się na analizę NBP, zgodnie z którą inflacja może być w trendzie rosnącym przez najbliższe kilka miesięcy, natomiast od wiosny przyszłego roku powinna być w trendzie malejącym.
"Patrzymy przede wszystkim na trend. Jeśli ten trend od kwietnia, później w maju i czerwcu będzie malejący, to będziemy czekali na rozwój wydarzeń, bo to będzie oznaczało, że w kolejnych miesiącach będzie jeszcze niżej i niżej. A o to nam chodzi, by inflacja została przyduszona" - stwierdził premier.
Odnosząc się do wtorkowego odczytu CPI podkreślił, że inflacja ciągle rośnie w Polsce, ale też w Niemczech czy na Litwie. Jak mówił, wzrost inflacji to efekt m.in. wysokich cen rosyjskiego gazu i wysokich cen energii elektrycznej spowodowanych polityką klimatyczną UE. To z kolei przekłada się na inne towary.
Według szacunku flash GUS, ceny towarów i usług konsumpcyjnych w listopadzie wzrosły o 7,7 proc. rdr. W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1,0 proc. W październiku wskaźnik CPI wyniósł odpowiednio: 6,8 proc. rdr i 1,1 proc. mdm.
Morawiecki: Pakiet antyinflacyjny obniża presję inflacyjną o 1-1,5 proc.
Wprowadzany pakiet inflacyjny nie tylko wspiera budżety domowe, ale też obniża presję inflacyjną o 1-1,5 proc. - poinformował we wtorek premier Mateusz Morawiecki.
"Inflacja zagraża całemu światu. Warto zdać sobie sprawę z tego również, co dzieje się u naszych sąsiadów. Tydzień temu mówiłem, że w Niemczech jest wysoka inflacja, ale wczorajsze dane dopiero pokazały, jaka jest wysoka inflacja w Niemczech, które słyną z niskiej inflacji. Tam inflacja sięga ok. 6 proc. To kolejny kraj, który cierpi na skutek podnoszonych cen przez różnych producentów. Większość krajów Europy notuje rekordowe ceny w tym czasie. Również nasi sąsiedzi. U niektórych z nich poziom inflacji jest nawet wyższy niż u nas" - powiedział premier.
Ocenił, że "rząd PiS nie szuka jednak wymówek, tylko rozwiązań".
"Cieszę się, że po ogłoszonym pakiecie z zeszłego tygodnia wielu analityków, wielu ekonomistów wskazuje na to, że nie tylko ten pakiet jest pakietem wspierającym budżety domowe, ale jednocześnie jest antyinflacyjny w takim rozumieniu, że obniża presję inflacyjną o 1 do 1,5 proc., jak przekazali mi chociażby eksperci z Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Oznacza to, że te narzędzia, które wybraliśmy, są skuteczne" - powiedział Morawiecki.
Szef rządu mówił, że za czasów rządów premiera Donalda Tuska, "gdy inflacja również była wysoka, przekraczała 5 proc., premier Tusk powiedział, że gdyby miał dwa guziki: jeden, po naciśnięciu którego inflacja by rosła, i drugi, po naciśnięciu którego inflacja by malała, to wybrałby oczywiście ten drugi, ale rząd nie może nic zrobić w związku z inflacją".
"My nie chowamy głowy w piasek" - wskazał Morawiecki. Jak powiedział, rząd zdaje sobie sprawę, iż "inflacja jest zaimportowana", jest wynikiem m.in. manipulacji cenowych Gazpromu, podwyższonych cen do uprawnień do emisji CO2 i polityki klimatyczna UE, podniesionych cen surowców na całym świecie i "tego, że ratowaliśmy miejsca pracy i uratowaliśmy te miejsca pracy i doprowadziliśmy do tego, że dzisiaj bezrobocie w Polsce jest jednym z najniższych w UE, a jednocześnie najniższe w czasach III RP".
"To mi szczególnie leżało na sercu. Na tym mi najbardziej zależało, aby Covid 19 nie doprowadził do upadłości setek tysięcy polskich przedsiębiorców i do zlikwidowania milionów miejsc pracy" - wyznał premier.
Dodał, że mimo wszystko "presja finansowa na skutek wpompowania w gospodarkę ok. 200 mld zł narasta". "My jednak chcemy chcieć. My nie udajemy, że nie da się nic zrobić, tak jak rząd PO" - mówił.