W piątek w stolicy Czech, sprawującej obecnie przewodnictwo w Radzie UE, odbywa się nieformalne posiedzenie Rady Europejskiej.

Szef polskiego rządu powiedział dziennikarzom, że głównym tematem narady były maksymalne ceny energii. "Po raz kolejny wezwaliśmy dzisiaj Komisję Europejską do bardzo szybkiego działania. Mam nadzieję, że po tych zawirowaniach ostatnich miesięcy to, co udało się dzisiaj wydyskutować, prowadzi nas do pozytywnych wniosków, gdzie użyjemy wreszcie potężnej siły UE do tego, aby te maksymalne ceny gazu osiągnąć" - powiedział.

Morawiecki relacjonował, że podczas posiedzenia przedstawił także polskie koncepcje na ograniczenie cen energii. Jako przykład podał obniżenie cen certyfikatów ETS (europejskiego systemu handlu uprawnieniami do emisji). "Polska rozumie potrzeby polityki klimatycznej, ale dzisiaj jesteśmy w bardzo trudnym położeniu. Cała Europa podlega ogromnym napięciom związanym z wojną na Ukrainie. Trzeba użyć tych instrumentów, które są w naszym ręku" - oświadczył.

"Dzisiaj dla dobra mieszkańców potrzebujemy uwolnić wiele uprawnień do emisji CO2, najlepiej wpuścić w rynek dziesiątki, setki milionów uprawnień. Bądź administracyjnie zamrozić cenę na poziomie 20-30 euro. Prosiłem dzisiaj o przynajmniej sześć miesięcy, jeśli nie o 12 miesięcy, jeśli nie o dwa lata. Niestety, na razie KE jest głucha na te wezwania. I dziwię się, ponieważ jest to instrument, który jest bardzo szybko dostępny. Natychmiast wszyscy Polacy mieliby tańszą energię, gdyby KE była w stanie zadziałać" - powiedział premier.

Reklama

Morawiecki mówił też, że szefowie rządów ponosili podczas obrad postulat powołania nowego funduszu. Zdaniem premiera UE powinna pozyskać środki z zamrożonych aktywów oligarchów rosyjskich i Federacji Rosyjskiej. "Dziś można sięgnąć po te środki dla dobra Ukrainy, która powinna być z tych środków odbudowywana, ale również na potrzeby mieszkańców UE i Polski. To jest coś, co zaproponowałem" - poinformował.

Szef rządu zaznaczył, że wśród tematów rozmów było osłabienie walut - funta, złotówki, jena, koreańskiego wona. "To są zjawiska bardzo symptomatyczne i bardzo niebezpieczne, i na rynkach finansowych jest to bardzo szeroko dyskutowane, czy nie grozi tutaj gdzieś jakieś kolejne Lehman Brothers, jakieś kolejny wielki czarny łabędź nie nadlatuje nad rynki finansowe. Zwróciłem na to uwagę moim kolegom i koleżankom tutaj, na Radzie Europejskiej" - powiedział.

Dodał, że zarówno on, jak i wielu innych premierów krytycznie odniosło się do "niemieckich planów ratowania ich własnego przemysłu tylko, poprzez wpompowanie w gospodarkę niemiecką 200 mld euro".

"Najbogatsze państwo UE, silne gospodarczo, próbuje wykorzystać ten kryzys po to, by osiągnąć przewagę konkurencyjną dla swoich przedsiębiorstw względem innych przedsiębiorstw na jednolitym rynku. To nie jest fair, nie w taki sposób powinien funkcjonować jednolity rynek" - mówił szef polskiego rządu.

Pomoc dla Ukrainy

Jest dla nas oczywiste, że wojna w Ukrainie jeszcze się nie zakończyła, i Rosja będzie w brutalny sposób odpowiadać na ukraińskie sukcesy na froncie; z tego powodu musimy pomagać Ukrainie przetrwać od strony finansowej i wspierać ją od strony militarnej - mówił w piątek w Pradze premier Mateusz Morawiecki.

W piątek w stolicy Czech odbywa się nieformalne posiedzenie Rady Europejskiej.

Premier był pytany przez dziennikarzy, czy w związku z tym, że Ukraina odnosi obecnie spektakularne sukcesy na froncie, wśród państw europejskich panuje większe zrozumienie dla dozbrajania naszego wschodniego sąsiada.

Szef rządu odpowiedział, że było to tematem dyskusji. "Staramy się inne państwa dopingować, stymulować do tego, by pomagały Ukrainie dostawami broni, dostawami artylerii, amunicji, ciężkiego sprzętu. To jest to, co jest potrzebne. Jednak dla nas jest też oczywiste, że ta wojna jeszcze niestety się nie zakończyła, i Rosja będzie w brutalny sposób odpowiadać po swojej stronie" - powiedział.

"Dlatego my musimy się nie tylko uzbroić w cierpliwość, ale także musimy pomagać Ukrainie przetrwać od strony finansowej i wspierać ją od strony wojskowej, militarnej. To jest to, co Polska wraz z Wielka Brytanią i Stanami Zjednoczonymi robi niemal codziennie w naszych dyskusjach z premierami i prezydentami innych państw" - dodał Morawiecki. (PAP)

autorzy: Wiktoria Nicałek, Rafał Białkowski, Aleksandra Rebelińska