„Po lekkich spadkach w dwóch poprzednich kwartałach, wiosną niemiecka gospodarka ustabilizowała się” – podała Ruth Brand, prezes Urzędu Statystycznego. Utrzymująca się wysoka inflacja nadal obciąża konsumentów i wpływa na osłabienie konsumpcji.

W niemieckich mediach już mówi się o kryzysie

„Oczekiwane wiosenne ożywienie nie nastąpiło” – skomentowała agencja dpa. Jak dodano, w opinii ekonomistów, nastawiona na eksport niemiecka gospodarka cierpi także z powodu słabego popytu zagranicznego.

Reklama

Stagnacja gospodarki jest ponadto efektem podwyżki stóp procentowych, wpływającej na malejący popyt na prace budowlane, dobra inwestycyjne oraz kredyty. Jak potwierdził Deutsche Bundesbank, w II kwartale popyt prywatnych gospodarstw domowych na kredyty na budowę mieszkań był znacznie mniejszy.

Niemcy, uznawane przez lata za „motor gospodarczy Europy”, wyhamowały z powodu kryzysu energetycznego. Problemów jest więcej: „gospodarka jest w recesji, siła nabywcza spada z powodu inflacji, jest ogromne niezadowolenie z rządu, liczba prawicowych populistów rośnie” – skomentował portal „Handelszeitung”.

„To są Niemcy w 2023 roku. Nie ma jeszcze paniki, ale w niemieckich mediach już mówi się o kryzysie i 'chorym człowieku Europy'” – zauważył „Handelszeitung”.