Imitacja i naśladownictwo to znany chwyt. Nie tylko w przyrodzie, ale i w biznesie. Problem w tym, że chcąc osiągnąć naprawdę wielki sukces, który będzie podziwiany i zapamiętany, nie można iść tą drogą. Chiny kojarzą się z naśladownictwem, a nawet kradzieżą pomysłów, ale prawda jest taka, że mają wiele autorskich, innowacyjnych biznesów, które podbijają Azję i świat. Te firmy zostały zaprezentowane w książce „Pioneers, Hidden Champions, Changemakers, and Underdogs. Lessons from China’s Innovators” („Pionierzy, ukryci czempioni, liderzy zmiany oraz skryci innowatorzy. Lekcje o chińskich innowatorach” – tłum. red), której autorami są Mark J. Greeven, George S. Yip oraz Wei Wei.

A kim są autorzy? Mark J. Greeven to profesor i wykładowca IMD Business School w Lozannie, który interesuje się Chinami. George S. Yip to emerytowany profesor marketingu na Imperial College Business School w Londynie, który również uważnie obserwuje to, co dzieje się w Państwie Środka. Wei Wei to chiński biznesman, założyciel i prezes GSL Innovation.

Chińscy pionierzy, ukryci czempioni, liderzy zmiany oraz skryci innowatorzy

Reklama

Jak wskazuje tytuł książki, autorzy dzielą innowacyjne, chińskie przedsiębiorstwa na cztery grupy: pionierów, ukrytych czempionów, liderów zmiany oraz skrytych innowatorów. W każdej prezentują kilka podmiotów, których nazwy nic nie powiedzą przeciętnemu Polakowi, a nawet osobom, które mocno interesują się biznesem. Być może powiedzą coś tym, którzy przez lata działają w danej branży i znają ją od podszewki.

Greeven, Yip i Wei wgryzają się w historię i modele biznesowe wybranych przedsiębiorstw. Starają się wytłumaczyć, skąd wziął się sukces danej firmy. Pionierzy to przedsiębiorstwa, które mają zupełnie świeże pomysły usługowe lub innowacyjne produkty. Zazwyczaj to duże firmy duże, które opierają swoją potęgę na cyfrowej rewolucji. Chodzi o takie spółki, jak Huawei, Lenovo, Alibaba czy Baidu. Zapewne niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że od 2013 roku, w skali globalnej, Huawei to największy „dawca” patentów, który rocznie wydaje kilka miliardów dolarów na badania, a 60 proc. jego kadry stanowią inżynierowie. Z kolei Lenovo wykonało śmiałe ruchy biznesowe, przez wiele lat będąc zaledwie dystrybutorem sprzętu komputerowych gigantów (m.in. IBM), by w końcu zostać producentem.

Ukryci czempioni to liderzy w niszach rynkowych. Zazwyczaj są to firmy, które działają 10 – 20 lat, mają mniej niż 5 mld dol. przychodów w skali roku. Za ich sukcesem stoją innowacyjne pomysły, które zostały w odpowiedni (umiejętny) sposób wykorzystane i rozwinięte, co zapewniło im szybki wzrost. W tej grupie znalazły się m.in. firmy Hikvision (producent innowacyjnych kamer), ZPMC (producent urządzeń dla portów morskich, który ma około 70 proc. globalnego rynku) czy CIMC (producent kontenerów).

Od 2013 roku Huawei to największy „dawca” patentów, który rocznie wydaje kilka miliardów dolarów na badania, a 60 proc. jego kadry stanowią inżynierowie.

W tej kategorii poznajemy chyba jedną z najbardziej fascynujących historii, czyli firmy Lens Technology, produkującej soczewki, ekrany oraz panele dotykowe. Założyła ją Zhou Qunfei – chińska self made woman, której majątek szacowany jest obecnie na około 15 mld dol. Zhou Qunfei urodziła się w biednej rodzinie, ale dzielnie wspinała się po szczeblach biznesowej kariery, mimo bankructwa jej pierwszej firmy. Od 2017 r. przedsiębiorstwo dostarcza produkty takim gigantom, jak Huawei, Samsung i Apple, będąc jedną z trzech największych tego typu firm na świecie. Warto zainteresować się historią Zhou Qunfei, bo jest co podziwiać.

Liderzy zmiany to zazwyczaj start-upy mające mniej niż 10 lat, rozwijane przy wsparciu funduszy venture capital. Jedną ze wskazanych firm jest Mobike – światowy lider rynku wypożyczania rowerów (6 mln sztuk), chiński odpowiednik amerykańskiej spółki Bird. Te start-upy mają potencjał, by zmieniać biznesowy świat, ale mogą zostać dogonione przez skrytych innowatorów.

Skryci innowatorzy to firmy z przychodami poniżej 60 mln dol., zatrudniające mniej niż tysiąc pracowników. Skupiają się na rozwoju swojej unikalnej technologii, też działając w niszach rynkowych. Zazwyczaj mają scentralizowane zarządzanie i skupiają się mocno na potrzebach klientów. W tej grupie znalazły się firmy produkujące panele solarne oparte na perowskitach czy nanotechnologiczne izolacje termiczne.

Dotacje i ochrona państwa

Co ciekawe Greeven, Yip i Wei uważają, że podstawą sukcesu chińskich firm jest chiński system edukacji oraz unikalny ekosystem biznesowy, który sprzyja rozwojowi przedsiębiorstw. Tamtejsza edukacja mocno koncentruje się na naukach ścisłych i udaje jej się „hodować” całe zastępy inżynierów, informatyków, matematyków, którzy potem zasilają biznes. Poza tym w Państwie Środka funkcjonuje niezwykle rozbudowany system państwowych dotacji dla innowacyjnych firm, stawiających na badania i rozwój. Co więcej istnieje skuteczny system ochrony własności intelektualnej.

Autorzy przyznają, że w Chinach istnieje problem piractwa biznesowego. Chińczycy okradają jedni drugich, niekoniecznie tylko obce narody. Sądy gospodarcze są dosłownie zawalone sprawami o kradzież własności intelektualnej, patentów, itd. Tutaj przypomina się eksperyment z portfelem leżącym na ulicy, który przeprowadzono kilka lat temu w wielu krajach na świecie. Chińczycy okazali się jedną z najmniej uczciwych nacji.

Praca wykonana przez autorów „Pioneers, Hidden Champions, Changemakers, and Underdogs. Lessons from China’s Innovators” może robić wrażenie. Prezentują ponad 30 studiów przypadków chińskich przedsiębiorstw, które powstały na bazie autorskich pomysłów obywateli Państwa Środka. Każdy przypadek jest dokładnie opisany, dobrze udokumentowany. Jedną z jej wad jest natomiast „encyklopedyczność”. Poszczególne studia przypadków nie są porównane z podobnymi przypadkami z USA czy Europy – to czytelnik musi zrobić sam.

W Chinach istnieje problem piractwa biznesowego.

Poza tym książka jest napisana bez bigla, bez zacięcia właściwego dziennikarstwu śledczemu czy biznesowemu. Nie można powiedzieć, że czyta się ją jak kryminał. Jest raczej mini-encyklopedią innowacyjnych, chińskich firm. Dla tych, którzy interesują się rozwojem chińskiej gospodarki, to jest pozycja obowiązkowa, reszta może ją sobie odpuścić.

Piotr Rosik