W wywiadzie dla telewizji Dom szef państwa ukraińskiego zapewnił, że tereny te "nigdy nie będą rosyjskie".

"Ludzie na okupowanych terytoriach Donbasu i Krymu powinni zrozumieć - i nie chodzi o to, że ktoś kogoś wygania, chcę być dobrze zrozumiany (...): uważam, że jeśli mieszkasz dzisiaj na terytorium Donbasu, tymczasowo okupowanym, i uważasz że jest to słuszne i że powinniśmy być w Rosji, jesteśmy Rosjanami - to pozostawanie w Donbasie jest wielkim błędem" - powiedział Zełenski.

Wezwał mieszkańców Donbasu, którzy uważają te obszary za terytoria rosyjskie, by wyjechali na teren Federacji Rosyjskiej. "Jeśli uważasz, że kochasz Rosję i że całe życie mieszkałeś na terytorium Ukrainy uważając, że to jest Rosja, to moim zdaniem taki człowiek powinien zrozumieć: gwoli przyszłości swoich dzieci i wnuków należy wyjechać i szukać sobie miejsca w Rosji".

Zełenski wyraził przekonanie, że "bez Ukrainy na tym terytorium nie będzie cywilizacji", Ukraina będzie się rozwijać, a "Donbas w formie okupowanej, oderwanej - nie"; wobec tego "ci ludzie nie będą tu szczęśliwi".

Reklama

Dodał następnie: "Ale jeśli czujesz, że Donbas jest ukraiński, jeśli szanujesz tę flagę, szanujesz język ukraiński, jeśli czujesz, że jesteś Ukraińcem, to bądź tam i trzymaj się".

Zdaniem Zełenskiego "nie jest ważne, jak długo trwa okupacja" Donbasu i kiedyś się ona zakończy. Porównał tę sytuację do muru berlińskiego. "Ludzie, historia, wykorzystają kiedyś moment i mur runie" - zapewnił.

W maju MSW Rosji poinformowało, że ponad 530 tys. mieszkańców Donbasu, żyjących na terenach kontrolowanych przez prorosyjskich separatystów otrzymało w ciągu ostatnich dwóch lat obywatelstwo Federacji Rosyjskiej. Z kolei według danych, przekazanych w kwietniu przez ukraińskiego wicepremiera ds. reintegracji tymczasowo okupowanych terytoriów Ołeksija Reznikowa, dotychczas rosyjski paszport otrzymało co najmniej 400 tys. mieszkańców części obwodów donieckiego i ługańskiego, które nie znajdują się pod kontrolą władz w Kijowie.

Trwające od 2014 roku walki między siłami ukraińskimi a wspieranymi przez Rosję rebeliantami na wschodzie Ukrainy pochłonęły - jak się ocenia - ponad 13 tys. ofiar śmiertelnych. (PAP)