Ustawa ma umożliwić wpompowanie 52 mld dol. w przemysł, który pożera energię i wytwarza toksyczne odpady. Wszystko to w czasie, gdy globalny wzrost popytu na mikroprocesory zmienia firmy z tej branży w największych trucicieli środowiska. Jednak na temat wpływu nowych przepisów na środowisko dyskutuje się już mniej.

W sytuacji, gdy zarówno Stany Zjednoczone, jak i Europa ścigają się, by odbudować swoją infrastrukturę do produkcji półprzewodników, obawy o środowisko schodzą na dalszy plan, ocenia Pauline Weil, badaczka z brukselskiego think tanku gospodarczego Bruegel.

„Kraje naprawdę o tym nie myślą” – uważa. „(Ustawa) oferuje na talerzu miliardy subsydiów z bardzo małymi zobowiązaniami, które nie są związane ze środowiskiem”.

Reklama

Unia Europejska chce przeznaczyć około 43 mld dol. w ramach własnych przepisów dot. chipów, dotując boom budowlany największych światowych producentów chipów. Nowe inwestycje Intel Corp., Samsung Electronics Co. i Taiwan Semiconductor Manufacturing Co. są gotowe do pojawienia się w Niemczech, Ohio i Arizonie.

Analiza raportów odpowiedzialności korporacyjnej firm pokazuje, że zużycie energii i wody już rośnie. Nie jest to zaskakujące w rozwijającej się branży, ale producenci chipów, tacy jak Intel, obiecali zmniejszyć emisje i zużycie wody. Kolejnym wyzwaniem jest trzymanie niebezpiecznych odpadów poza składowiskami, a pośpiech w powiększaniu produkcji tylko to utrudni.

Brudny kosztowny biznes

Niektóre prognozy wskazują, że w ciągu następnej dekady branża powiększy się dwukrotnie, co oznacza, że wysiłki mające na celu złagodzenie negatywnych skutków dla środowiska muszą przyspieszyć. Przy braku presji ze strony rządów w dużej mierze od samych producentów chipów będzie zależeć, jak duża część tej ekspansji przełoży się na szkody dla środowiska.

Produkcja półprzewodników to brudny, kosztowny biznes, który staje się coraz trudniejszy w prowadzeniu. Producenci chipów mają gigantyczne fabryki, które działają 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, próbując uzyskać zwrot miliardów dolarów nakładów wymaganych do wyposażenia linii produkcyjnych, zanim staną się przestarzałe. Okres użytkowania maszyn wynosi bowiem zazwyczaj mniej niż dziesięć lat.

Proces produkcyjny wymaga dużej ilości energii, wody i toksycznych chemikaliów. I chociaż najwięksi producenci chipów poczynili postępy w zakresie ochrony środowiska, wykorzystując szeroko energię odnawialną, to przyznają, że mają jeszcze dużo pracy do wykonania.

ikona lupy />
Rozwój branży chipowej przyniósł większe zużycie energii / Bloomberg

Samsung

Weźmy firmę Samsung, największego na świecie producenta chipów pod względem przychodów. Zakłady produkujące półprzewodniki tej południowokoreańskiej firmy – w Stanach Zjednoczonych, Europie i Chinach – już działają wyłącznie w oparciu o energię odnawialną. Ale firma nadal pracuje nad rozwojem zrównoważonych źródeł energii w innych częściach świata, w tym w Korei Południowej, gdzie znajdują się jej największe fabryki. W sumie w 2021 r. tylko około 16 proc. wykorzystywanej energii pochodziło ze źródeł odnawialnych, w porównaniu z 13 proc. w 2020 r.

TSMC

W podobny sposób, przy użyciu czystej energii elektrycznej, zasila swoje zagraniczne operacje TSMC. Ale na rodzimym Tajwanie, gdzie znajduje się większość zakładów firmy, mniej niż 10 proc. zużytej energii pochodzi z OZE.

„Wiemy, że bardzo ważne jest rozwijanie odnawialnych źródeł energii na Tajwanie” – komentuje rzeczniczka Nina Kao. „Tajwan to naprawdę mała wyspa z ograniczonymi zasobami” - dodaje.

Intel

Intel radzi sobie lepiej, częściowo dlatego, że ma dostęp do bardziej ekologicznej energii w pobliżu swoich zakładów w Oregonie, Arizonie i Nowym Meksyku. Firma pozyskała 80 proc. zużywanej energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych w 2021 r., w porównaniu z 71 proc. w roku poprzednim.

Mimo to całkowite zużycie energii – częściowo ze względu na dodatkową złożoność nowej technologii produkcji – wzrosło w tym okresie o 9,4 proc. do 11,61 miliarda kilowatogodzin. To około dwa razy tyle, ile miasto San Francisco zużywa w ciągu roku.

Intel może wskazywać na postęp w dłuższej perspektywie. W przypadku tej firmy emisja dwóch kategorii gazów cieplarnianych spadła o 19 proc. w stosunku do poziomu z 2000 r., wynika z najnowszego raportu na temat odpowiedzialności korporacyjnej. Emisja wynosiła wtedy ponad 4 miliony ton dwutlenku węgla. Ale od tego czasu, do około 2010 r., spadła do mniej niż 2 mln ton. Po tym roku emisje ponownie rosną i zakończyły się w 2021 r. na poziomie 3,37 mln ton.

Celem firmy jest teraz zmniejszenie emisji do poziomu „zera netto” do 2040 r.

ikona lupy />
Producenci chipów szukają sposobów na ponowne wykorzystanie rosnącej ilości odpadów / Bloomberg

Według Todda Brady'ego, dyrektora ds. zrównoważonego rozwoju w Intelu, branża zasługuje na uznanie za stosowanie naukowego podejścia do rozwiązywania problemów, takich jak emisje i odpady. Ale w niektórych obszarach łatwa praca została już wykonana. Teraz dalsza walka polega na zredukowaniu negatywnego wpływu na środowisko do zera.

Intel dąży do tego, aby do 2030 r. być „dodatnim netto” w zużyciu wody, co oznacza, że zużyje mniej niż produkuje. TSMC zobowiązało się do zerowej emisji netto do 2050 r., a Samsung wprowadza nowy zestaw standardów i wytycznych, które, jak twierdzi, dokładniej odzwierciedlają wpływ branży chipów.

Odpady

Następnie pojawia się kwestia odpadów. Producenci chipów twierdzą, że poczynili znaczne postępy w utrzymywaniu potencjalnie niebezpiecznych materiałów z dala od wysypisk śmieci. W niektórych przypadkach wymyślili sposoby ponownego użycia lub recyklingu substancji, takich jak kwas siarkowy i metale, które są kluczowe w procesie produkcji chipów. Ale większa produkcja oznacza, że będzie więcej odpadów do przetworzenia, a to może nadwyrężyć systemy recyklingu.

Na razie trendy zmierzają w dobrym kierunku. Intel wytworzył 344 tony metryczne odpadów w 2021 r., w porównaniu z 414 w poprzednim roku, i wysłał tylko 5 proc. z nich na składowiska. Tymczasem TSMC wyrzuciło mniej niż 1 proc. swoich odpadów przez 12 kolejnych lat. Samsung odnotował 96-proc. poziom recyklingu odpadów, a jego dział chipów po raz pierwszy nie wysyłał na wysypiska odpadów.

Branża argumentuje również, że same chipy uczyniły świat bardziej zielonym miejscem. Na przykład termostat Nest z dużą ilością chipów może powstrzymać konsumentów przed marnowaniem energii elektrycznej.

Przemysł chipów emituje około 100 milionów ton dwutlenku węgla rocznie – poziom odpowiadający Belgii – i trudno będzie go obniżyć, ocenia Peter Spiller, partner w McKinsey & Co., zajmujący się rozwojem zrównoważonym.