PAP: Kiedy zostanie podjęta decyzja o wyborze dostawcy technologii dla elektrowni jądrowych i które mają powstać w Polsce?

Brzózka: Decyzja o wyborze technologii na potrzeby budowy elektrowni jądrowych (EJ) zostanie podjęta w czwartym kwartale 2022 r. Otrzymany komplet propozycji od potencjalnych dostawców technologii jest obecnie uważnie analizowany. Decyzja w tej kwestii zostanie podjęta przez Radę Ministrów.

PAP: Jakie kryteria są dla rządu najważniejsze, jeśli chodzi o wybór dostawcy technologii?

Brzózka: Ostateczna decyzja zostanie podjęta po rozpatrzeniu wszystkich propozycji – na podstawie parametrów technologicznych, ekonomicznych i finansowych, oraz – biorąc pod uwagę strategiczne znaczenie tej inwestycji dla bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Reklama

PAP: Czy rząd bierze pod uwagę wybór jednego dostawy technologii, czy też budowę dwóch elektrowni w różnych technologiach?

Brzózka: Model biznesowy dla polskich EJ przewidzianych w Programie polskiej energetyki jądrowej (Program PEJ) zakłada wybranie jednej wspólnej technologii reaktorowej dla wszystkich EJ oraz wybranie jednego współinwestora strategicznego powiązanego z dostawcą technologii.

PAP: Czy budowa dwóch elektrowni w różnych technologiach byłaby korzystniejsza dla Polski?

Brzózka: Budowa dwóch elektrowni jądrowych przez wybranego partnera strategicznego w jednej technologii z punktu widzenia kosztów inwestycji oraz ich ekonomiki byłaby bardziej ekonomicznie atrakcyjna. Podkreślić jednak należy, że budowa elektrowni jądrowych jest jedną z najtrudniejszych i największych inwestycji infrastrukturalnych w gospodarce, na którą wpływają różne uwarunkowania i aspekty takie jak: inżynieria finansowa projektu, możliwości technologiczne i wykonawcze poszczególnych dostawców technologii, uwarunkowania geopolityczne, możliwości budowy krajowego i regionalnego łańcucha dostaw. Wszystkie te elementy powinny być brane pod uwagę przy podejmowaniu ostatecznych decyzji inwestycyjnych.

PAP: Skąd mogłyby ewentualnie pochodzić fundusze na drugi projekt?

Brzózka: Jednym z głównych czynników wpływających na wielkość nakładów inwestycyjnych oraz rozmiar ryzyka związanego z realizacją budowy jest zastosowana w projekcie technologia oraz doświadczenia z budowy i eksploatacji bloków danego typu. Na świecie stosuje się różne modele realizacji inwestycji jądrowych, w zależności od polityki danego kraju, kształtu lokalnego rynku energii i rodzaju inwestora. Nowe projekty realizuje się w większości w oparciu o takie modele (a właściwie sposoby sprzedaży energii) jak: umowy długoterminowe (PPA) np. w USA, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Turcji, kontakty różnicowe (CfD) np. w Wielkiej Brytanii, planowany w Rumunii i rozważany w Czechach, model taryfowy (RAB) np. w Wielkiej Brytanii, modele spółdzielcze (np. Mankala w Finlandii, Exeltium we Francji).

Do ostatniej kategorii zalicza się polski Model SaHo, który przewiduje budowę elektrowni przez spółkę Skarbu Państwa, która od momentu utworzenia może stopniowo sprzedawać akcje/udziały odbiorcom końcowym energii elektrycznej, aby po uruchomieniu elektrowni odbierali oni z niej energię po kosztach wytworzenia. Przy ewentualnym wykorzystaniu Modelu SaHo, środki na budowę elektrowni jądrowej w drugiej lokalizacji, pochodziłyby ze sprzedaży akcji/udziałów pierwszej elektrowni.

Dla zapewnienia akceptowalnych kosztów budowy i eksploatacji niezwykle ważny jest zatem wybór/stworzenie odpowiedniego modelu biznesowego, w tym struktury finansowania. Właściwe zapewnienie finansowania budowy wielkoskalowych elektrowni jądrowych w Polsce umożliwi obniżenie cen energii elektrycznej dla odbiorców końcowych.

PAP: Czy ewentualnie oba projekty realizowane byłby równolegle, czy też w określonym odstępie czasowym?

Brzózka: Program PEJ przewiduje uruchomienie sześciu bloków jądrowych o mocy 6-9 GWe do 2043 r. w dwóch lokalizacjach. Według harmonogramu przedstawionego w Programie, pierwszy blok jądrowy (1-1,5 GWe) zostanie uruchomiony do 2033 r., a kolejne pięć co dwa lata do 2043 r.

PAP: Media piszą, że wybór dostawcy technologii dla elektrowni jądrowej w Polsce może być kartą przetargową w negocjacjach z Komisją Europejską w sprawie kamieni milowych KPO, biorąc pod uwagę to, że jednym z oferentów jest francuski koncern EDF?

Brzózka: Temat odblokowania środków z KPO jest odrębną względem Programu PEJ kwestią. Nie komentujemy spekulacji medialnych w tym zakresie. Nasze oczekiwania wobec potencjalnego partnera są jasno określone w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej. Dialog z potencjalnymi dostawcami trwa już kilka lat, a przedłożone w ostatnim czasie propozycje odzwierciedlają priorytety akcentowane przez rząd. Oprócz kwestii czysto technologicznych, kluczowa jest propozycja wsparcia finansowania projektu w ramach partnerstwa strategicznego. Od partnera oczekujemy kompleksowej oferty obejmującej technologię, finansowanie i współodpowiedzialność za cały projekt.

Należy przy tym pamiętać, że wybór dostawcy technologii jądrowej jest skomplikowanym, żmudnym, rozłożonym w czasie procesem, który wymaga przeanalizowania rozbudowanej dokumentacji dostarczonej przez potencjalnych dostawców. Ostateczny wybór będzie zgodny z wyjściowymi założeniami, tj. będzie uwzględniał zarówno potrzeby technologiczne polskiego systemu elektroenergetycznego, ofertę finansowania, jak i aspekty strategiczne.

PAP: Czy środki z KPO mogłyby być przeznaczone na finansowanie budowy elektrowni jądrowej w Polsce?

Brzózka: Rozporządzenie ustanawiające instrument na rzecz odbudowy i zwiększenia odporności przewiduje, że reformy i inwestycje mają zostać wdrożone w określonych ramach czasowych. Reformy i inwestycje w ramach KPO muszą zostać wdrożone do 2026 r., co, biorąc pod uwagę harmonogram Programu PEJ, czyni ten instrument nieużytecznym dla budowy pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. (PAP)

autor: Anna Bytniewska