Donald Tusk musiał wiedzieć, że z roku na rok za jego rządów systematycznie rosła dziura VAT-owska; Tusk zdawał się zajmować się czymś innym albo wręcz przymykał na to oko - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skomentował w "Gościu Wiadomości" w TVP zeznania Tuska przed komisją śledczą.

Ziobro pytany o słowa Tuska, że "wiedza o wyłudzeniach VAT była powszechna" i ufał ministrowi finansów, odpowiedział, że szef rządu "powinien działać". "Myśmy mieli wiedzę i rozpoczęliśmy działanie, czyli wprowadziliśmy specjalne wydziały w prokuraturach regionalnych, bo poprzednio tymi sprawami zajmowała się prokuratura rejonowa i często sprawy umarzała" - mówił minister sprawiedliwości.

"(Donald Tusk) musiał doskonale wiedzieć, że z roku na rok za czasów jego urzędowania, można powiedzieć systematycznie niemal rośnie dziura VAT-owska i mógł zobaczyć, że w innych państwach premierzy radzą sobie z tym problemem dużo lepiej" - dodał.

Według Ziobry "Tusk zdawał się zajmować czymś innym albo wręcz przymykał oko, wiedząc, że ogromne »dotacje« w postaci miliardów złotych trafiały do kieszeni tych, którzy traktowali rządy PO jak zieloną wyspę".

"Nie dziwię się, że Donald Tusk, wiedząc co się dzieje, mógł też mówić konsekwentnie, że nie zamierza dać 500 Plus" - stwierdził minister sprawiedliwości.

Reklama

Sejmowa komisja śledcza ds. VAT przez ponad cztery godziny przesłuchiwała w poniedziałek b. premiera Donalda Tuska. Były premier zeznał m.in., że wyłudzenia VAT-u były i są nadal, tylko "obecna ekipa boi się rozmawiać o tych problemach". Zarzucił rządzącym manipulacje i kłamstwa, które "zatrują umysły na długie lata", a których ofiarą będzie Polska.

Posiedzenie zdominowały polemiki i utarczki słowne świadka zwłaszcza z przewodniczącym komisji Marcinem Horałą (PiS). Były premier nie krył opinii, że komisja ma charakter polityczny, działa na polityczne zlecenie rządzących i jest elementem walki z opozycją. Zarzucił Horale, że formułuje pytania z tezą.

>>> Czytaj też: Tusk: najgorliwszymi przeciwnikami odwróconego VAT był PiS i jego eksperci