W przyszłym roku zawieszony ma zostać pobór opłaty targowej. Uiszczają ją niemal wyłącznie drobni przedsiębiorcy, którzy często osobiście sprzedają swoje towary, angażują w to rodzinę lub zatrudniają pojedynczych pracowników. Wpływy z tego tytułu to ok. 140 mln zł rocznie ze wszystkich gmin. Niewiele, ale w dobie epidemii każdy grosz się liczy.
Autorzy nowego projektu nowelizacji ustawy covidowej (ustawa o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych), w której zaproponowano takie rozwiązanie, zaznaczają, że dla drobnych przedsiębiorców konieczność uiszczania nawet niewysokich opłat jest odczuwalnym obciążeniem.

Rekompensata dla gmin

W październiku z pobierania opłaty targowej od sprzedających na ulicach, jarmarkach i bazarach zrezygnował Szczecin. Opłata miała marginalny udział w budżecie miasta – było to 127 tys. zł rocznie – wskazują urzędnicy. O jej zniesienie wnioskowali lokalni kupcy. Opłaty targowej nie pobierają od kilku lat np. Lublin i Gdańsk. – Przepisy dotyczące tej opłaty są archaiczne i trudne do realizacji, m.in. z uwagi na konieczność codziennego poboru – mówi Joanna Bieganowska, inspektor w referacie prasowym Biura Prezydenta Gdańska. I dodaje, że zniesienie opłaty targowej z pewnością obniżyło koszty działalności ponoszone przez sprzedawców na targowiskach, jarmarkach lub bazarach. – Zmniejszenie obciążenia finansowego jest istotne zwłaszcza dla małych przedsiębiorców – podkreśla.
Reklama
Co prawda z roku na rok wpływy z tego tytułu są coraz mniejsze, ale – jak przekonują przedstawiciele samorządów – dla niektórych miejscowości, zwłaszcza gmin miejsko-wiejskich, jest to wciąż znacząca pozycja w budżecie. Samorządowcy są więc zadowoleni, że w projekcie przewidziano rekompensatę dla gmin za utracone wpływy.
Obejmie ona gminy, których wpływy z tytułu tej opłaty wynoszą ponad 10 tys. zł rocznie. W uzasadnieniu oszacowano, że z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19 na ten cel zostanie przeznaczone ok. 137 mln zł.
Przede wszystkim jednak – jak mówią samorządowcy – jest to pierwsza sytuacja, w której otrzymają rekompensatę ubytków we wpływach do budżetu. – To dobra praktyka. Chcielibyśmy, aby była powszechna – mówi Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. Podkreśla, że regulacje wprowadzane w związku z epidemią do tej pory albo zmniejszały dochody JST, albo zwiększały wydatki.

Wszystkie ręce na pokład

Związek Miast Polskich na wczorajszym posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego zgłosił postulat, by tego typu rozwiązania zastosować także do opłat z tytułu użytkowania lokali komunalnych.
– Zdajemy sobie sprawę, że opłaty czynszowe stanowią dla wielu prowadzących działalność gospodarczą znaczącą pozycję. Będziemy rozważać różnego rodzaju rozwiązania, które mają pomóc przedsiębiorcom. Chcielibyśmy, by i te ubytki można było rekompensować – mówi Marek Wójcik.
Samorządy pakiety pomocowe dla lokalnych przedsiębiorców wdrażały na początku pandemii. Teraz wiele branż – m.in. restauracje, bary, kawiarnie, kina i teatry – po lekkiej poprawie latem znów mierzy się z konsekwencjami lockdownu. W Gdańsku przedsiębiorcy m.in. z branży gastronomicznej, którzy wynajmują miejskie lokale, w listopadzie mogą liczyć na obniżenie czynszu do 1 zł, w zależności od tego, jak dużą poniosą stratę. Ta pomoc dotyczy przedsiębiorców, których objęły wprowadzane przez rząd ograniczenia, nakazy. Pozostałym też zaoferowano pomoc, ale na innych zasadach. Rozwiązania dla przedsiębiorców w ostatnich dniach przyjęły także np. Sopot, Gdynia, Grudziądz, Koszalin.
Dla wielu podmiotów prowadzących działalność to właśnie czynsze są największym obciążeniem. – To jest także poważna część przychodów w budżetach gmin – podkreśla Leszek Świętalski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP.
Samorządowcy chcieliby, aby działanie osłonowe polegające na rekompensacie strat wynikających z ulg dla przedsiębiorców wynajmujących lokale od miasta obejmowało ten rok i przyszły. ©℗
Rok 2021 bez opłaty targowej