Wracacie do ustawy o regionalnych izbach obrachunkowych (RIO), którą w 2017 r. prezydent zawetował. Po co?
RIO potrzebują nowej ustawy ze względu na zmieniający się świat. Prawo z lat 90. nie odpowiada na problemy samorządów w XXI w. Również członkowie RIO wskazują na zmiany, które pozwolą usprawnić ich działanie. Chcemy dostosować izby do realnych potrzeb wynikających z funkcjonowania samorządów.
I nie zaszywacie tam tak kontrowersyjnych rzeczy jak poprzednio? Było podobne uzasadnienie, a skończyło się na zarzutach o wkraczanie w autonomię finansową samorządów. I te uwagi podzielił prezydent.
Chcemy usprawnić działalność kontrolną izb. Podam przykład: dziś stopień ich zinformatyzowania jest bardzo różny, co prawda COVID, gdy trzeba było przejść do pracy zdalnej, pomógł trochę w przyspieszeniu tego procesu, ale my chcemy – korzystając także ze środków perspektywy unijnej 2021–2027 – mocno zinformatyzować RIO.
A co z ich kompetencjami, czy zostaną zwiększone?
Zdarza się, że długi samorządów są ukrywane na przykład w spółkach podległych, które nie są kontrolowane przez izby. Dlatego chcemy poszerzyć zakres kontroli. Chcemy też zmienić system pracy w RIO, tak by był bardziej atrakcyjny dla pracowników, kontrolerów, analityków. Teraz ta praca nie zawsze jest konkurencyjna. A chcemy, żeby w RIO pracowali najlepsi. Zależy nam, by była to mocna instytucja, która kontroluje, ale i wspiera samorządy w dobrym gospodarowaniu.
Pracownicy RIO załapią się na podwyżki?
Zależy nam na realnym wzmocnieniu regionalnych izb obrachunkowych. Polepszenie warunków płacowych byłoby takim wzmocnieniem.