Wzrost inflacji w stosunku do września, choć spodziewany, jest większy niż spodziewali się analitycy. Oznacza to, że roczna stopa jest już dwukrotnie wyższa od celu inflacyjnego Banku Anglii (BoE), co jeszcze bardziej wzmocni presję na podniesienie stóp procentowych.

Do wzrostu inflacji w największym stopniu przyczyniają się rosnące ceny energii, w tym podniesienie od października o 12 proc. maksymalnego pułapu standardowej taryfy dla gospodarstw domowych. Innymi czynnikami napędzającymi inflację były wzrost cen paliwa, samochodów używanych oraz usług w sektorze gastronomiczno-hotelarskim.

Inflacja w Wielkiej Brytanii zaczęła rosnąć - podobnie jak w wielu innych krajach - wraz ze znoszeniem restrykcji covidowych. Jeszcze w marcu tego roku wynosiła zaledwie 0,7 proc. Zarówno Bank Anglii, jak i brytyjskie ministerstwo finansów prognozują, że w najbliższych miesiącach inflacja będzie dalej rosnąć - według ich prognoz szczyt nastąpi w kwietniu przyszłego roku, gdy może dojść do 5 proc.

Reklama

W związku z tym, większość analityków spodziewa się, że na grudniowym posiedzeniu BoE podniesie główną stopę procentową, która od początku pandemii pozostaje na rekordowo niskim poziomie 0,1 proc. Już przed listopadowym posiedzeniem Komitetu Polityki Monetarnej (MPC) były silne spekulacje na ten temat, ale ostatecznie utrzymano je jeszcze na dotychczasowym poziomie.

Bank Anglii kilka razy podkreślał w tym roku, że większość rosnącej presji cenowej jest spowodowana czynnikami "przejściowymi", wynikającymi z ponownego otwarcia się gospodarek na całym świecie po pandemii Covid-19, a w szczególności z rosnących kosztów energii, ale po listopadowym posiedzeniu MPC wyraźnie zasugerował, że "w nadchodzących miesiącach" podniesie stopy procentowe.