Komisja Europejska zdecydowała w środę o uruchomieniu art. 7.1 traktatu unijnego wobec Polski. Wiceszef Komisji Frans Timmermans, który poinformował o tej decyzji, podkreślił, że KE daje Warszawie trzy miesiące na wprowadzenie rekomendacji dotyczących praworządności.

Szef KE Jean-Claude Juncker w środę zaprosił premiera Morawieckiego do Brukseli, aby kontynuować rozmowę rozpoczętą na Radzie Europejskiej w ubiegłym tygodniu.

"To trudny dzień dla Polski, ale także dla UE. W takich chwilach szczególnie potrzebny jest dialog. Dlatego zaprosiłem premiera Mateusza Morawieckiego do Brukseli, aby kontynuować naszą rozmowę rozpoczętą na Radzie Europejskiej" - napisał przewodniczący Komisji.

Kopcińska w rozmowie z PAP podkreśliła, że stanowisko polskiego rządu w sprawie decyzji KE jest tożsame ze stanowiskiem MSZ.

Reklama

Resort w środowym komunikacie podkreślił, że Polska z ubolewaniem przyjmuje uruchomienie przez KE procedury przewidzianej w art. 7.1. TUE, która z istoty swojej - jak dodał - ma charakter polityczny, nie zaś prawny i obciąża ona niepotrzebnie wzajemne relacje Polski i UE, co zdaniem resortu może utrudniać budowanie porozumienia.

"Natomiast na zaproszenie pana przewodniczącego KE wystosowane do pana premiera Mateusza Morawieckiego na 9 stycznia pan premier odpowiada pozytywnie - tak, weźmie udział w rozmowach" - poinformowała rzeczniczka rządu.

Przed środową decyzją KE porównywała ustawę o Sądzie Najwyższym i nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa z przyjętymi w lipcu rekomendacjami dla Polski. Obie ustawy - których projekty złożył w Sejmie prezydent Andrzej Duda - zostały uchwalone przez Sejm na początku grudnia. W końcu ubiegłego tygodnia zostały zaakceptowane przez Senat, teraz czekają na decyzję prezydenta.

Art. 7.1 unijnego traktatu mówi, że na uzasadniony wniosek jednej trzeciej państw członkowskich, Parlamentu Europejskiego lub Komisji Europejskiej, Rada UE (składająca się z przedstawicieli wszystkich państw członkowskich) większością czterech piątych, po uzyskaniu zgody PE, może stwierdzić istnienie wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia przez kraj członkowski wartości unijnych.

>>> Czytaj też: Juncker: Zapraszam premiera Morawieckiego do Brukseli