Kidawa-Błońska przyjechała w niedzielę do Rzeszowa na spotkanie z działaczami i sympatykami podkarpackiej Platformy Obywatelskiej, aby zabiegać o głosy w partyjnych prawyborach prezydenckich.

Pytana przez dziennikarzy na briefingu, czy Koalicja Obywatelska poprze wniosek SLD w sprawie Trybunału Stanu dla Mariana Banasia, odpowiedziała, że na razie sprawa jest wyjaśniana i Koalicja będzie o tym rozmawiać.

"Ta sprawa wymaga wyjaśnienia nie przed Trybunałem Stanu, bo to jest oczywiste, ale powinna być wyjaśniona teraz w Sejmie. Powinniśmy poznać (odpowiedź), dlaczego pan Banaś do tej pory pełni tę funkcję (prezesa NIK – PAP), dlaczego objął tę funkcję, dlaczego nikt nie zwrócił uwagi na sygnały, które płynęły do pana premiera i do marszałek Sejmu. Dlaczego nikt nie słuchał opozycji wtedy, kiedy pan Banaś zajmował najważniejsze funkcje w państwie" – pytała Kidawa-Błońska.

Na pytanie o jej ewentualnej prezydenturze zapewniła, że będzie ona otwarta. Zaznaczyła, że chciałaby, aby Pałac Prezydencki był otwarty, żeby było tam miejsce na spotkania, na konsultacje, żeby prezydent był bardzo aktywny w kontaktach z ludźmi w terenie, żeby Pałac Prezydencki był miejscem, gdzie będzie można rozpocząć rozmowy i dyskusje, które w "normalnych miejscach w naszym kraju nie są możliwe".

Reklama

Oceniła, że dobrze jak społeczeństwo jest zróżnicowane, ale konieczna jest rozmowa, dialog.

"A w Polsce ta debata, próba rozmowy nawet w rodzinach na tematy polityczne jest utrudniona. Jak chcemy myśleć o Polsce za 20, za 15 lat w ważnych dla nas sprawach, jeżeli w najbliższym otoczeniu nie potrafimy rozmawiać" – zauważyła Kidawa-Błońska.

"Chciałabym, żeby u prezydenta było to miejsce, że ludzie, którzy się różnią i czasami nie potrafią uzgadniać wspólnych rzeczy, mogli te rozmowy prowadzić" – dodała.

Podkreśliła także, że chciałaby, aby słowa ślubowania prezydenta, że będzie strażnikiem konstytucji, nie były tylko słowami.

"Ja bym chciała, żeby to nie były tylko słowa ślubowania, tylko żeby to stało się naprawdę. Bo jeżeli prezydent będzie stał na straży polskiej konstytucji, będzie pilnował, żeby prawo w Polsce było przestrzegane, łatwiej nam będzie zbudować dialog, który musi rozpocząć się w naszym społeczeństwie" – stwierdziła.

Oceniła, że Rzeszów i całe Podkarpacie są wyjątkowe, bo "są tu wyjątkowi ludzie, wyjątkowe inicjatywy i wyjątkowa energia".

"Cieszę się, że dzisiaj będę mogła przekonywać moje koleżanki i kolegów do tego, że warto 14 grudnia na mnie zagłosować, że warto mi zaufać. Jestem przekonana, że jeśli zdobędę zaufanie kolegów i koleżanek, to potem, w kampanii, pokażemy, jakie efekty przynosi praca zespołowa, jak wspólnie będziemy przekonywać ludzi, że Polska może być inna" – oświadczyła.

Jej zdaniem ludzie oczekują od KO, że pomoże "zmienić Polskę, zmienić mieszkańca Pałacu Prezydenckiego".

"Że pokażemy, że polityka może mieć inną twarz i że może być inna, że Polska może mieć prezydenta, który będzie prezydentem wszystkich Polaków, a nie tylko jednej opcji politycznej" – zaznaczyła.

W partyjnych prawyborach, które mają 14 grudnia wyłonić kandydata PO na prezydenta, konkurentem Kidawy-Błońskiej jest prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. (PAP)

Autor: Agnieszka Pipała