Szef PO Borys Budki i prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski zaproponowali w sobotę stworzenie "Koalicji 276", czyli platformy współpracy opozycji: KO, Polski 2050 Szymona Hołowni, Lewicy i PSL. 276 to - jak wskazywał szef PO - liczba posłów potrzebna do obalenia prezydenckiego weta, by móc realizować zmiany w Polsce.

Podczas prezentacji wykorzystano logotypy potencjalnych koalicjantów KO w najbliższych wyborach parlamentarnych, co zaskoczyło m.in. posłów Marka Sawickiego (PSL) i Adriana Zandberga (Lewica). Szymon Hołownia napisał na Twitterze: "Cieszę się, że przebudziliśmy opozycję z zimowego snu. Z drugiej niepokoi mnie planowanie małżeństwa bez pytania o zdanie wybranka".

"Założenie PO jest takie, że absolutnie nie jest w stanie wyborów wygrać, i do tego celu próbuje używać logotypów nazw innych ugrupowań, z którymi tego nie skonsultowała" – mówił w niedzielę Mucha, odnosząc się do kwestii użycia podczas konferencji PO znaków innych ugrupowań.

Także Anna-Maria Żukowska (Lewica) zapewniła, że Platforma przed konferencją, nie konsultowała się z Lewicą w sprawie użycia jej logo. "W tym jest problem. Chodzi o traktowanie swoich potencjalnych partnerów. Każda partia może ogłaszać swoje pomysły programowe, organizować konferencje prasowe, konwencje, tylko dlaczego na takiej konferencji jest moja partia i moja partia o tym nie wie. Trudno traktować to jako zaproszenie" - oceniła Żukowska.

Reklama

Budka odpowiadając w TOK FM na zarzuty potencjalnych koalicjantów, w tym Hołowni, że PO nie pytała się ich o zdanie, stwierdził: "Nikt nie będzie namawiał Hołowni do małżeństwa". "Albo będziemy się zastanawiać nad kolejnymi uszczypliwościami, albo będziemy zastanawiać się, czy będziemy wspólnie tworzyć ten sam rząd" - zaznaczył szef PO.

Odnosząc się do uwagi Zandberga, że "PO podpierniczyła logo Lewicy i udaje, że weszliśmy do jakiegoś Sojuszu Platformy z Platformą", Budka odpowiedział, że jeśli opozycja chce budować nowoczesną Polskę i odbudować kraj, to musi podjąć rozmowy, a nie czekać na opcję "last minute". "Bo później się tylko liczą stołki, stanowiska, nie rozmawia się o tym, co wspólne. Ja proponuję: odwróćmy tę kolejność. Pokażmy, że jest nie tylko nadzieja, ale skuteczny sposób na to, by opozycja wygrała, by realizować dobry program" - podkreślił.

"Czy ja mówię dzisiaj, że dzięki partii Razem i Zandbergowi opodatkowano w czasie kryzysu spółki komandytowe, dlatego, że ktoś ma takie podejście? Ja mówię, że możemy się różnić w takich sprawach. Nie mam pretensji, że Zandberg i koledzy z PiS głosują nad jakąś sprawą, z którą ja się nie zgadzam. Ale jeżeli ktoś myśli, że odsunie PiS od władzy i będzie realizował swoje postulaty właśnie zajmując się logo, tym, że ktoś coś komuś powiedział, jakimiś uszczypliwościami, to nie tędy droga" - powiedział Budka.