Kierwiński i Kluzik-Rostkowska (KO) zorganizowali w środę konferencję w związku z domniemanym używaniem przez polskie służby systemu Pegasus.

"Zdecydowaliśmy, że składamy zawiadomienie do prokuratury na temat zakupu i używania Pegasusa" - powiedział Kierwiński. "W tym zawiadomieniu poruszamy bardzo ważny wątek, który jeszcze nie był przedmiotem analizy" - dodał.

Zwrócił uwagę, że Pegesus jest bronią cybernetyczną i służącą walce z terrorystami. "Serwery tego systemu i wszelkie informacje pozyskane za jego pośrednictwem zdeponowane są w Izraelu, w prywatnej firmie, której pracownikami są byli lub aktualni przedstawiciele służb specjalnych Izraela" - podkreślał Kierwiński.

Jego zdaniem "polskie państwo nabyło więc system, który gromadzi informacje od obywateli polskich i przekazuje to służbom obcego kraju", stąd "można powiedzieć, że polskie służby specjalne przekazują informacje na temat własnych zainteresowań obcemu wywiadowi". "Można powiedzieć, że służby rządzone przez PiS udostępniają informacje o własnych obywatelach służbom obcego państwa, to wszystko nosi znamiona działania na rzecz obcego wywiadu, to jest działalność przestępcza, na granicy zdrady stanu" - przekonywał Kierwiński.

Reklama

"Jeżeli polska służba specjalna działa w interesie obcej służby specjalnej, to nie działa w interesie polskiego obywatela, tylko przeciwko temu interesowi" - zaznaczył.

Właśnie w tej sprawie, jak dodał sekretarz generalny PO, zostało złożone zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Kluzik-Roskowska zaprosiła na środowe posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. naprawy Rzeczypospolitej, podczas którego poruszony będzie temat wykorzystania Pegasusa.

Według amerykańskiej agencji prasowej Associated Press, powołującej się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, za pomocą oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.

Rzecznik rządu Piotr Müller pytany w poniedziałek w Polsat News czy może potwierdzić, że polski rząd zakupił system Pegasus, odparł, że nie może udzielać informacji, które "mają charakter niejawny, to znaczy, jakie środki operacyjne posiadają polskie służby". Jednocześnie wskazał, że "żadne działania kontroli operacyjnej, tej najdalej idącej, czyli m.in. kontroli rozmów czy korespondencji, nie są w Polsce przeprowadzane przez służby bez zgody sądu".

Szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki pytany w poniedziałek o sprawę Pegasusa zaznaczył, że to taka sprawa, którą należy wyjaśnić, natomiast "zabawa w komisję śledczą w takiej kwestii nie wydaje się uzasadniona".

Z kolei rzecznik PO Jan Grabiec zapowiadając w poniedziałek, że wniosek ws. powołania komisji śledczej pojawi się w najbliższym czasie m.in. przyznał, że został on przegłosowany, potrzebne są także głosy tych, którzy wspierają PiS. Ocenił jednak, że "do wielu parlamentarzystów dociera jednak, że to co się dzieje jeśli chodzi o podsłuchiwanie opozycji przekracza wszelkie standardy, jakie obowiązywały do tej pory w Polsce".