Mariusz Błaszczak pytany czy Ukraina wygrywa wojnę podkreślił, że "sytuacja jest trudna".

"Wojna na Ukrainie ma charakter nie wojny XXI wieku – tak, jak niektórzy eksperci twierdzili – ale wojny takiej, jaką możemy zobaczyć na zdjęciach z II wojny światowej, a więc jest to wojna okrutna. Rosjanie dopuszczają się zbrodni wojennych, w ten sposób starają się wystraszyć Ukraińców. Ukraińcy dzielnie się bronią. Wszystko wskazuje na to, że wojna będzie trwała długo. Oczywiście, wspieramy Ukrainę, bo wolna Ukraina to wolna Polska. Robimy wszystko, żebyśmy nie graniczyli z Rosją. Już graniczymy z Rosją – na północy z obwodem królewieckim. Granica z Białorusią też jest – de facto – granicą polsko-rosyjską, gdyż Białoruś dziś stanowi część Rosji. Naszym zadaniem jest zrobienie wszystkiego, żebyśmy na naszej południowo-wschodniej granicy graniczyli z Ukrainą, a nie z Rosją" - mówił szef MON.

Minister był też pytany o przekazywanie sprzętu wojskowego Ukrainie oraz o to, czy to się nie odbywa kosztem polskiej armii. "Przede wszystkim rozwijamy Wojsko Polskie – rozwijamy liczebnie, ale również, jeżeli chodzi o wyposażenie w nowoczesny sprzęt. To, że polski sprzęt wojskowy trafia na Ukrainę, leży w interesie naszego kraju. My, poprzez wzrost nakładów na obronność, wypełniamy te luki, które powstają. Oczywiście, rozmawiamy z naszymi sojusznikami, którzy z większym albo z mniejszym zaangażowaniem nas wspierają w wypełnianiu luk" - podkreślił minister.

Na uwagę, że Niemcy w zamian za sprzęt przekazany przez Polskę Ukrainie, miały przekazać sprzęt naszemu krajowi, ale nie doszło to do skutku oraz czy ma żal do Niemiec Błaszczak podkreślił, że "za deklaracjami niemieckimi nie idą czyny i mówię o tym wprost". "Mówiłem o tym również mojej koleżance – minister obrony Niemiec. Liczę na to, że dojdzie do refleksji w Niemczech i że będą swoje deklaracje przekuwać w czyny" - dodał.

Reklama

Szef MON był też pytany o podpisane przez niego zapytanie ofertowe w sprawie sześciu baterii Patriot z radarem o polu obserwacji 360 stopni, co jest elementem drugiej fazy programu obrony powietrznej średniego zasięgu Wisła oraz czy w najbliższym czasie planuje zapytania ofertowe dotyczące kolejnego sprzętu dla wojska Polskiego.

"Baterie Patriot stanowią bardzo ważny element obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej polskiego nieba, ale nie jedyny. Również w ramach systemu Narew, czyli systemu, który chroni warstwę trochę niższą polskiego nieba, jeżeli chodzi o odległość, jeszcze w tym roku na wyposażenie Wojska Polskiego trafią pierwsze rakiety, które będą komplementarne z Patriotami. To jest zasadnicze zadanie – żeby obrona polskiego nieba była całościowa i komplementarna. Oczywiście tak – przygotowujemy kolejne zapytania ofertowe. Jednym z pierwszych będzie następne zapytanie dotyczące rakiet Himars. To rakiety o zasięgu do 300 km. Pierwszy dywizjon tych rakiet w przyszłym roku trafi na wyposażenie Wojska Polskiego. Będziemy zamawiać kolejne" - odpowiedział Mariusz Błaszczak.

Pytany, czy w niedalekiej przyszłości planuje kolejne wizyty zagraniczne, które będą mieć na celu wzmacnianie polskiej armii poprzez zakupy sprzętu szef MON przyznał, że tak. "Będą kolejne wizyty zagraniczne, kolejna już niebawem. Rozmowy są intensywne. Fundamentem do tego, co stanowi o rozwoju Wojska Polskiego, jest ustawa o obronie Ojczyzny, która stanowi fundament finansowy. Ustawa pozwala nam na to, żeby wydatki na obronność były wyższe – przynajmniej 3 proc. PKB. Wydatki te należy traktować jako inwestycję, to nie są koszty. To inwestycja w polskie bezpieczeństwo, gdyż tylko bezpieczna Polska może się rozwijać" - powiedział minister obrony.