Rzecznik rządu był pytany na konferencji prasowej, czy podziela opinię europosła PiS Zdzisława Krasnodębskiego, który w piątek w TV Republika mówił, że "uważa, że zagrożenie dla naszej suwerenności ze strony Zachodu jest większe niż ze strony Wschodu". "To jest paradoksalne. Oczywiście Rosja jest brutalna, Rosja może wypowiedzieć nam wojnę. Ale Polacy wiedzą, w sensie duchowym czy psychologicznym, jak z takim niebezpieczeństwem się obejść. Putin nas nie dzieli, tylko łączy. Natomiast Unia Europejska posługuje się innymi środkami. Raczej zachętami, pieniędzmi, siłą miękką, na pewno atrakcyjnością" - mówił Krasnodębski.

Müller odpowiedział, że jego zdaniem obecnie największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa Europy są działania Rosji.

"Nie zmienia to jednak oczywiście faktu, że są pewne błędy, które pojawiają się w funkcjonowaniu Unii Europejskiej i o tych błędach w funkcjonowaniu Unii też trzeba mówić, albo o pewnych błędach poszczególnych państw UE. Najlepszym przykładem jest niestety dotychczasowe i aktualne też niestety w pewnych obszarach zachowanie Niemiec, które to państwo niemieckie nie zdecydowało się na realizację pewnych swoich zapewnień chociażby w zakresie pomocy Ukrainie, które to państwo nie zdecydowało się na to, by wcześniej podejmować decyzje w zakresie dywersyfikacji źródeł gazu i tak dalej" - powiedział Müller.

"Czyli o tych błędach wynikających z funkcjonowania UE czy niektórych państw Europy Zachodniej - też trzeba o tym mówić. Bo ten brak suwerenności gazowej Niemiec w tej chwili powoduje określone komplikacje polityczne w całej UE, określone komplikacje gospodarcze, ponieważ gospodarka niemiecka i duża część gospodarki europejskiej uzależniła się, a tym samym straciła pewną suwerenność energetyczną ze względu na błędny sojusz z Rosją" - dodał rzecznik rządu.

Reklama

wni/ godl/