Z finalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej wynika, że dotychczas rządząca partia zdobyła na wsi 3.623.196 głosów, co oznacza wynik na poziomie 45,28 proc. To aż o 10 pkt proc. więcej niż ogólne poparcie dla tej partii, które w skali kraju wyniosło, przypomnijmy, 35,38 proc.

Skąd więc tak duża popularność ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego wśród mieszkańców najmniejszych miejscowości? W ocenie ekspertów, PiS przede wszystkim nie miało dużej konkurencji na wsi, bo żaden z pozostałych komitetów nie zabiegał mocno o głosy rolników.

- Przez osiem lat rządów partia Jarosława Kaczyńskiego mocno postawiła na budowę skrzydła ludowego w swoim ugrupowaniu, czym odebrała znaczną część dotychczasowego elektoratu PSL, który z kolei stał się „mieszczański”. PSL ponadto dużo stracił u rolników za podejście do kwestii emerytalnych oraz w czasach mariażu z KOD – tłumaczy nam Andrzej Maciejewski z Instytutu Sobieskiego.

Dodaje, że rywalem dla polityków PiS nie był też lider AgroUnii Michał Kołodziejczak, który – w odczuciu producentów rolnych – „zdradził” wieś i związał się z mainstreamową Koalicją Obywatelską.

Reklama

Ekspert zwraca również uwagę na mocno odczuwalną pozytywną metamorfozę, jaką przez ostatnie lata przeszła polska wieś dotowana przez rząd Mateusza Morawieckiego.

- Jeżdżąc po Polsce powiatowej widać ogromne zmiany jakościowe. Gminy zostały zasypane pieniędzmi, powstała nowa infrastruktura i mieszkańcy wsi odpowiednio docenili takie zainteresowanie swoimi gminami ze strony rządu – podkreśla Maciejewski.

Paweł Ruszkowski z Collegium Civitas zaznacza, że analizując wyniki w najmniejszych miejscowościach, należy rozróżnić mieszkańców wsi od rolników, jednak wysokie poparcie w obu tych grupach dla PiS wg niego nie jest zaskoczeniem.

- Sondaże już wcześniej wskazywały ok. 60-proc. poparcie dla tej partii wśród rolników. Patrząc na wyniki głosowania na wsi – choć jest to już grupa bardziej zróżnicowana społecznie niż stricte rolnicy – również wygrana PiS, choć z nieco mniejszym poparciem niż wśród rolników, nie powinna zaskakiwać – ocenia dla nas Ruszkowski.

Wyborcze decyzje rolników

Spójrzmy więc na decyzje wyborcze samych rolników. Takie informacje jako część tzw. late poll zbierał Ipsos. I tak, rolnicy zadeklarowali, że aż 66,6 proc. z nich oddało głos na partię Jarosława Kaczyńskiego. To najwyższe poparcie dla któregokolwiek z komitetów wśród wszystkich grup zawodowych, na jakie sondażownia Ipsos podzieliła ankietowanych. Kolejne miejsca wśród rolników zajęła Trzecia Droga (11,5 proc.) – której jedną z nóg jest przecież Polskie Stronnictwo Ludowe - a następne KO (9,5 proc.), Konfederacja (5,3 proc.) i Lewica (3,0 proc.).

Drugim czynnikiem, oprócz braku alternatywy wyborczej, który wywindował wyniki PiS w najmniejszych miejscowościach, była relatywnie niewielka mobilizacja sił opozycyjnych na wsi.

- Patrząc na całość wyborów, bardzo istotny wpływ na wynik miała mobilizacja elektoratu opozycji i PiS, która dotyczyła przede wszystkim mieszkańców miast. Rolnicy pozostawali poza tą główną falą mobilizacyjną, bo działania mobilizacyjne zarówno PiS, jak i opozycji nie były ukierunkowane w ich stronę – ocenia Ruszkowski. - PiS prowadził agresywną politykę wymierzoną przede wszystkim w mieszkańców miast, a nie wsi, więc potencjalny elektorat wiejski opozycji nie odczuwał potrzeby mobilizacji – dodaje ekspert z Colegium Civitas.

Skoro prawie połowa – bo 45,28 proc. - mieszkańców wsi zagłosowała za PiS, to jak rozłożyło się poparcie dla pozostałych komitetów? Drugi wynik uzyskała Koalicja Obywatelska (21,29 proc., 1,703 tys. głosów), następnie Trzecia Droga (15,04 proc., 1,203 tys.), Konfederacja (8,02 proc., 642 tys.) i Lewica (5,98 proc., 478 tys.).

Frekwencja na wsi wyniosła 71,0 proc., co oznacza, że była o 5 pkt. proc. niższa niż w miastach (76,0 proc.). Łącznie mieszkańcy wsi oddali 8.002 tys. głosów przy 13.024 tys. głosów mieszkańców miast.

W wyborach parlamentarnych z 2019 r. na wsi głosowało 6.615.152 wyborców, z czego większość – 3.676.083, czyli 55,57 proc. – również wskazało na PiS. Cztery lata temu partia cieszyła się więc na wsi poparciem o 10 pkt. proc. wyższym niż obecnie oraz o 12 pkt. proc. wyższym niż wynik PiS dla ogółu kraju.Na partie opozycyjne w 2019 r. łącznie głos na wsi oddały 2.432.933 osoby, co sumarycznie dawało PO, SLD i PSL 36,78 proc. poparcia elektoratu wiejskiego – o ponad 6 pkt proc. mniej niż wynik tegoroczny (42,3 proc.).