Centralny Ośrodek Informatyki (COI) nazywano czasem rządowym Microsoftem. Przez taką analogię łatwiej wyjaśnić, czym się zajmuje. To podległa Ministerstwu Cyfryzacji firma, która z jednej strony trzyma pieczę nad rejestrem PESEL czy rejestrem dowodów osobistych, a z drugiej – rozwija kluczowe dla państwa usługi informatyczne. Jej programiści stworzyli lub są dziś odpowiedzialni za utrzymanie aplikacji mObywatel, Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) czy profilu zaufanego.

COI powołano w grudniu 2010 r., kiedy Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji kierował Jerzy Miller. Niedługo potem wybuchła tzw. infoafera – w 2011 r. wyszło na jaw, że menedżerowie koncernu Hewlett-Packard wręczali łapówki urzędnikom odpowiedzialnym za przetargi na usługi informatyczne. W sprawę było zamieszanych ponad 40 osób. Tylko Andrzej M., dyrektor centrum projektów informatycznych, miał wziąć 1,6 mln zł. W 2014 r. HP, dzięki współpracy CBA i FBI, przyznało się do winy. Kara została wymierzona na mocy amerykańskiego prawa.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ