W odbiciu od technicznego poziomu na WIG20, bardzo pomogła poprawa atmosfery wokół amerykańskich spółek kredytowych Frannie Mea i Fredde Mac. Te dwie firmy posiadają w swoich aktywach ponad 5 bilionów dolarów amerykańskich pożyczek hipotecznych i w ciągu ostatnich sesji ich akcje staniały o 75 proc. a to przywróciło obawy o stan sektora finansowego. Po weekendowych zapowiedziach amerykańskiego rządu, że możliwe jest nawet przejęcie długów tych spółek przez rząd USA amerykańskie indeksy rozpoczęły poniedziałkową sesję od wzrostu o 0,5 proc. Dla rynków świetną wiadomością był też brak nowych rekordów ropy, które często paraliżują giełdowych inwestorów.

Tak dobre wieści pomogły w utrzymaniu odbicia wśród największych polskich spółek niemal do końca sesji. Ostatnie takty to zwiększona siła podaży i zniwelowanie wzrostu WIG20 do zaledwie 0,13 proc. czyli do poziomu 2538 pkt.

Wśród spółek mniejszych poprawa nastroju nie była zauważalna i nie przełożyła się na wzrost indeksów. sWIG80 zszedł podczas sesji poniżej 10.000 punktów i jest to już dla niego 10 spadkowa sesja z rzędu. mWIG40 również zniżkował i to najmocniej ze wszystkich indeksów, bo aż o 1,44 proc. i osiągnął poziom korekty z czerwca 2006 roku. Jest to dość ważny poziom z punktu widzenia analizy technicznej jednak ten segment rynku od dawna pozostaje skrajnie wyprzedany, a mimo to nikt nie jest zainteresowany zakupem akcji. Można bezpiecznie zakładać, że w momencie pojawienia się odbicia każdy będzie chciał w nim uczestniczyć, co tylko zwiększy jego skalę.

Krzysztof Barembruch

AZ Finanse

Reklama