EUR/USD na azjatyckiej części sesji zaliczył świeże 9-letnie minimum na 1,1845, gdyż niespokojny klimat inwestycyjny przyciąga popyt na dolara, a problemy unii walutowej szkodzą euro. W tym drugim przypadku dziś prawdopodobnie otrzymamy ostatni argument za rozpoczęciem przez ECB programu skupu obligacji skarbowych. Wstępny szacunek inflacji HICP z Eurolandu (11:00) powinien pierwszy raz od 2009 r. pokazując ujemną dynamikę. Rosnące ryzyko deflacji powinno przekonać Radę Prezesów ECB do zapowiedzenia już 22 stycznia programu QE. Konsensus zakłada spadek cen o 0,1 proc. r/r, ale cząstkowe wskazania dla Niemiec (0,1 proc. przy prog. 0,2 proc.) oraz Hiszpanii (-1,1 proc. vs. -0,7 proc.) pozwalają oczekiwać nawet niższego odczytu. Można przyjąć, że odczyt -0,1 proc. jest już w cenach i nie pociągnie EUR/USD niżej, jednakże w przypadku niższego wyniku możemy obserwować nowe minima na parze.

Z USA o 14:15 mamy raport ADP za grudzień będący przybliżeniem dla rządowego raportu z rynku pracy publikowanego w piątek. Dla ADP oczekuje się odczytu na poziomie 225 tys. wobec 208 tys. w listopadzie, choć po silnym niedoszacowaniu miesiąc temu (przy NFP 321 tys.), wiarygodność (a w konsekwencji wpływ na dolara) jest osłabiony. Wieczorem (20:00) poznamy zapiski z grudniowego posiedzenia FOMC, gdzie uwaga skupi się na interpretacji, co członkowie FOMC mają na myśli pod pojęciem „cierpliwości” w rozpoczęciu procesu normalizacji polityki pieniężnej. Biorąc pod uwagę, że w ostatnich dniach oczekiwania rynkowe w odniesieniu do tempa podwyżek stóp procentowych oraz poziomy indeksów giełdowych znalazły się poniżej poziomów sprzed grudniowego posiedzenia FOMC, wzrosły szanse na pozytywną reakcję USD pod jastrzębie elementy komunikatu.

Z innych publikacji o 11:00 poznamy stopę bezrobocia ze strefy euro za listopad (prog. 11,5 proc.), o 14:30 listopadowy bilans handlu zagranicznego z USA (-41,8 mld USD), a o 16:00 Ivey PMI z Kanady za grudzień, gdzie spadek do 53 z 56,9 nie oferuje zbyt wielu nadziei na wsparcie CAD, który ponownie znalazł się pod presją taniejącej ropy naftowej. Spadek WTI dziś rano do nowego minimum od 2009 r. (47,1 USD/b) uderza po wartości walut surowcowych z największym naciskiem na dolara kanadyjskiego i koronę norweską. Jednak dalsza kontynuacja spadków rozsiewa pesymizm na szerszy rynek, gdyż w dłuższym horyzoncie przyniesie m.in. spadek wydatków inwestycyjnych spółek naftowych, ale i budowlanych (zaangażowanych w projekty budowlane platform wydobywczych).

Reklama
Konrad Białas