"Rabat działa jak niedozwolona kara umowna". UOKiK tłumaczy decyzję

P4 to jeden z czterech największych operatorów telefonii komórkowej w Polsce. Jak czytamy w komunikacie UOKiK, od ponad sześciu lat stosuje zasady, w których opóźnienie w zapłacie rachunku automatycznie powoduje utratę rabatu za e-fakturę i terminowe płatności. Aby skorzystać ze zniżki, klient musi spełnić dwa warunki: wyrazić zgodę na faktury elektroniczne oraz opłacać rachunki w terminie. Jeśli spóźni się z wpłatą, to w kolejnym okresie rozliczeniowym traci rabat – najczęściej 5 zł za każdą usługę.

"Na przykład, gdy na danym rachunku rozliczanych jest kilka numerów telefonów lub usług, w ramach których udzielony został ten rabat, do faktury doliczona zostanie wartość utraconego rabatu dla każdego numeru lub usługi, przez co abonament zwiększa się, zamiast maleć. Przykładowo, o kwotę 15 zł w przypadku dwóch numerów telefonów i usługi internetu stacjonarnego lub o 25 zł, jeśli faktura dotyczy trzech numerów telefonu, usługi internetu stacjonarnego i telewizji" - poinformował UOKiK.

Wskazał, że w praktyce konsument ponosi więc podwójne konsekwencjeoprócz ustawowych odsetek za opóźnienie, płaci w kolejnym miesiącu więcej za abonament, który rośnie o wartość utraconej zniżki. Zdarzało się, że konsument traci rabat również wtedy, gdy opóźnienie dotyczyło innych należności doliczonych do tej samej faktury – na przykład raty za sprzęt, opłat z tytułu usług dodatkowych albo usług o podwyższonej opłacie.

"Tak skonstruowany rabat działa jak niedozwolona prawnie kara umowna za opóźnienie w płatności" – czytamy w komunikacie.

Ponad 100 mln zł kary dla Playa. Kiedy klienci otrzymają zwrot pieniędzy?

Dlatego też prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył na P4 ponad 108,5 mln zł kary oraz nakazał zaniechanie stosowania zakwestionowanej praktyki. Spółka powinna również zwrócić klientom pieniądze pobrane w związku z utratą rabatu za e-fakturę i terminowe płatności.

Jak przekazał urząd, zwrot będzie przysługiwał tym, którzy po 30 września 2019 r. zawarli umowę z takim rabatem, stracili go z powodu opóźnienia w płatności i zapłacili podwyższoną kwotę rachunku. Zwrot ma dotyczyć zarówno obecnych, jak i byłych klientów.

UOKiK dodał, że po uprawomocnieniu się decyzji Prezesa UOKiK spółka P4 będzie musiała poinformować konsumentów m.in. o decyzji, przysługującym im prawie do zwrotu pobranych opłat, sposobie jego otrzymania i terminie na zgłoszenie się po należną im kwotę. Jeśli obecni klienci nie zgłoszą się po zwrot, ich konta abonenckie zostaną automatycznie zasilone odpowiednią kwotą.

Prezes UOKiK: Promocja nie może mieć podwójnego dna

"Promocja nie może mieć podwójnego dna. Zniżka za e-fakturę i terminową płatność ma być zachętą do nowoczesnych rozliczeń, a w praktyce jest dotkliwą sankcją za nawet niewielkie opóźnienie w opłaceniu rachunku. Taki mechanizm narusza prawo i uderza w konsumentów, dlatego nałożyłem na operatora sieci Play karę oraz obowiązek zwrotu nienależnie pobranych opłat" – wyjaśniał w komunikacie swoją decyzję prezes Chróstny.

Jego zdaniem, mechanizm utraty rabatu działa jak kara za nieterminowe opłacenie rachunku. Przepisy Kodeksu cywilnego – w szczególności artykuł 481 paragraf 1 oraz artykuł 483 paragraf 1 – jasno wskazują, że w razie opóźnienia w płatności konsument może zostać obciążony odsetkami za czas opóźnienia, ale nie można nakładać na niego dodatkowych sankcji za to, że przelew dotarł po terminie. Dodał, że odbieranie zniżki i podnoszenie abonamentu jest więc sprzeczne z tymi przepisami i w praktyce stanowi formę niedozwolonej prawnie kary umownej.

Play zapowiada odwołanie. "Mechanizm rabatowy to cena warunkowa"

Ewa Sankowska-Sieniek z biura prasowego Play poinformowała, że spółka nie zgadza się z decyzją urzędu antymonopolowego. "Stosowany przez Play mechanizm rabatowy nie jest karą umowną. To cena warunkowa, która zależy od spełnienia określonych warunków" – podkreśliła.

Tłumaczyła, że klienci mogą liczyć na zniżkę na abonament pod warunkiem terminowych płatności i wyrażenia zgody na e-fakturę.

"W sytuacji, gdy któryś z warunków nie jest spełniony, rabat nie przysługuje. Natomiast jeśli w kolejnym miesiącu abonent opłaci fakturę w terminie, ponownie zyska prawo do zniżki. O sposobie naliczania rabatu informujemy w sposób przejrzysty w naszych ofertach i umowach" – wyjaśniała przedstawicielka operatora.

Dodała, że mechanizm ten stosowany jest już od 2013 r., zaznaczając, iż prezes UOKiK zajmował się tą kwestią w 2014 i 2015 r. Wówczas postępowania zostały zamknięte, bez postawienia zarzutów spółce.

"Na rynku funkcjonuje wiele rabatów zależnych od spełnienia określonego warunku. Zamierzamy się odwoływać od decyzji w ramach możliwości przewidzianych w polskim prawie" - zadeklarowała Sankowska-Sieniek.