Zdziwiło panią, że mamy kolejny kryzys w relacjach z Izraelem? Rok temu kłóciliśmy się o wycieczki izraelskich uczniów do Polski, wcześniej o IPN.

Nasze relacje nierzadko bywały w kryzysie. Tyle że w przeszłości mieliśmy do czynienia z innymi uwarunkowaniami geopolitycznymi. Polska była pod bardzo dużym wpływem Związku Radzieckiego, który miał swoje strategiczne interesy nie tylko wobec Bliskiego Wschodu, lecz także Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj jest inaczej. Polska prowadzi znacznie bardziej swobodną politykę. Z tym że polityka zagraniczna nigdy nie jest w pełni niezależna. Ona zawsze jest ulokowana w systemie zobowiązań sojuszniczych. Drugi czynnik, który sprawiał, że relacje polsko-izraelskie były albo bardzo dobre, albo złe, ale nigdy „normalne” – jak powiedział mi kiedyś Szewach Weiss – to historia polsko-żydowska. Ma ona zarówno karty piękne, chwalebne, z których możemy być wspólnie dumni, lecz także bolesne i dzielące. A kiedy na mapie relacji społecznych, politycznych i kulturalnych pojawił się w 1948 r. Izrael – zadeklarowany jako państwo żydowskie – relacje polsko-żydowskie stały się również częścią pejzażu relacji z Izraelem.

Dlaczego polityka zagraniczna wobec Izraela nie jest w pełni niezależna?

Rolę odgrywają tu dwie kwestie. Jedną z nich jest atlantycka orientacja, zarówno Polski, jak i Izraela. Obecność Stanów Zjednoczonych jako strategicznego partnera gwarantującego bezpieczeństwo regionalne jest bardzo ważna. To przekłada się na sposób operacjonalizacji relacji dwustronnych. Polacy mieli świadomość, że dobre stosunki z Izraelem mogą skutkować określonymi korzyściami i być zasobem w stosunkach z USA. Takim przykładem była np. droga do akcesji do NATO. Jeśli chodzi o historię najnowszą, to relacje polsko-izraelskie rezonowały w naszych stosunkach ze Stanami np. w kontekście dyskusji o reprywatyzacji żydowskiego mienia prywatnego. Polskie władze starają się więc wykorzystywać dobre relacje z Izraelem na rzecz dobrych relacji z Amerykanami. W naszej ambasadzie w Waszyngtonie mamy też osobę desygnowaną do kontaktów z diasporą żydowską. A jednym z celów tej diaspory jest wspieranie Izraela. Stąd stosunki polsko-żydowskie i polsko-izraelskie wplecione są w logikę relacji dwustronnych, a w efekcie również tych trój- i wielostronnych.

Reklama

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ