Premier Donald Tusk był pytany na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu o możliwą rekonstrukcję rządu w związku z planowanymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

"Nie, nikt się nie zgłosił do mnie z prośbą o miejsce w samolocie do Brukseli z moich pań i panów ministrów, a jeśli ktoś będzie chciał kandydować do PE z rządu, to przede wszystkim musi wygrać wybory" - zauważył premier. "A żeby wygrać wybory w roli ministra, to trzeba mieć naprawdę bardzo poważne osiągnięcia. Wiec zobaczymy, która z pań i panów ministrów mają na tyle dobre samopoczucie, sądząc, że otrzymają taką szansę w wyborach europejskich" - dodał.

Zapewnił jednak, że nie rozmawiał jeszcze na ten temat ze swoimi ministrami, ponieważ przed nami wybory samorządowe.

"Rekonstrukcja rządu nastąpi tak czy inaczej, bo przemawia przeze mnie wieloletnie doświadczenie jako premiera. Zawsze ktoś w rządzie spisuje się gorzej, a ktoś lepiej i zawsze jest dobry moment, że wtedy, kiedy się już zdefiniowało, kto z jakichś powodów nie daje rady tak na sto procent, to wtedy będzie rekonstrukcja. Nie dlatego, że ktoś ma jakieś marzenia typu Parlament Europejski, ale dlatego że kiedy ja jako premier dojdę do wniosku, że zmiana jest potrzebna, to taka zmiana będzie zrealizowana" - zapowiedział szef rządu.

Reklama

Wybory samorządowe odbędą się w niedzielę 7 kwietnia. Ewentualna druga tura wyborów bezpośrednich wójtów, burmistrzów, prezydentów miast – 21 kwietnia.

Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się w niedzielę 9 czerwca 2024 roku.