Na wieczorze wyborczym Łukasza Gibały w Krakowie pojawiła się ponad setka osób. Pierwszy sondaż pokazał wynik 28,4 proc. - Zrealizowaliśmy plan minimum, weszliśmy do drugiej tury. Jutro walczymy od samego rana - zapowiedział zwolennikom.

Przedwyborcze sondaże ustawiały kandydata niezależnego w pozycji lidera, sondażowe wyniki pokazały, że Aleksander Miszalski z PO może się cieszyć nawet poparciem na poziomie 39,4 proc. Gibała skwitował, że zwycięstwa Miszalskiego mogliby się cieszyć co najwyżej pijani turyści i deweloperzy, a za rozczarowujący wynik obwinił brudną kampanię, ładną pogodę w weekend oraz wsparcie Donalda Tuska dla Miszalskiego. Optymistycznie dodał jednak, że jego wyborcy są młodzi, do wyborów chodzą późno, toteż dystans między nim a kandydatem PO powinien się zmniejszyć. - Myślę, że nawet o osiem punktów procentowych - dodał.

Pierwsze komentarze pokazały też, w jaki sposób będzie chciał prowadzić dalszą kampanię. Gibała oświadczył, że Miszalski będzie kontynuował politykę dotychczasowego prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego.

Reklama

Frekwencja w Krakowie

O godz.17:00 frekwencja w Krakowie wyniosła niecałe 37 proc., czyli poniżej średniej krajowej. W sytuacji, w której wyborczą bitwę o Kraków zapowiadano jako najciekawszą w kraju, to niewielka mobilizacja. Na dodatek kilku kandydatów zrezygnowało na ostatniej prostej, przekazując swoje poparcie innym osobom. Z kart wyborczych ich nazwisk nie można już było usunąć. O tym, czy to zdezorientowało wyborców, będzie można mówić, gdy będzie znana liczba głosów nieważnych.

Starcie partyjnych liderów

Ostatnie tygodnie wyniosły wybory samorządowe w Krakowie do starcia partyjnych liderów.

Aleksandra Miszalskiego z PO zachwalał w Krakowie Donald Tusk, Łukasza Kmitę z PiS poparł Mateusz Morawiecki, startującego w wyborach wiceprezydenta Kuliga Władysław Kosiniak-Kamysz, a Szymon Hołownia wsparł Rafała Komarewicza. Rozłam w Trzeciej Drodze nie był zresztą jedynym, bo wcześniej krakowską Lewicę podzieliła decyzja popularnej w mieście poseł Darii Głosek-Popiołek o poparciu dla Łukasza Gibały, za którym stała część aktywistów, sprytny marketing polityczny i determinacja w krytyce odchodzącego z ratusza po 22 latach Jacka Majchrowskiego.

Łukasz Gibała na konferencji prasowej zorganizowanej przed ciszą wyborczą ocenił, że wynik powyżej 35 proc. będzie wielkim sukcesem, zaś poniżej 30 proc. należy uznać za bardzo słaby wynik.

Autorka: Anita Dmitruczuk