Socjolog o wynikach wyborów samorządowych: sygnał dla rządzących i słaby rezultat Lewicy

"Wydawało mi się, że PiS zaczyna jednak słabnąć, że publiczność będzie od niego odstępowała. Jeżeli wyniki ostateczne będą zbliżone do tego, co wyszło w sondażu Ipsos, okaże się, że coś nie do końca działa w komunikacji rządzących - demokratycznej koalicji - z obywatelami" - powiedział PAP prof. dr hab. Ireneusz Krzemiński, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego. "Być może włożono za mało wysiłku w to, by ich przekonać. Nie bardzo potrafiono odpowiedzieć na głosy krytyczne" - dodał.

Jak ocenił, wynik wyborów powinien być "dzwonkiem alarmowym dla aktualnie rządzących. Być może wyraźny konflikt, jaki się wśród nich ujawnił, miał również swoje znaczenie dla rezultatów głosowania, zwłaszcza w sejmikach" - zauważył Krzemiński.

Reklama

Podkreślił także, że martwi go słaby wynik Lewicy. "Mamy przykład Warszawy, gdzie zapowiadano wielką kontrofensywę wobec rządów Rafała Trzaskowskiego ze strony Lewicy, a okazało się, że pani Magdalena Biejat dostała mniej głosów niż przedstawiciel PiS, TobiaszBocheński, o którym mało kto słyszał, ale którego kampania była po prostu lepsza. Widziałem go w telewizji znacznie częściej niż panią Biejat" - podkreślił socjolog.

"To dla mnie rzecz uderzająca i bardzo przykra, że Lewica lokuje się za Konfederacją. To są jednak antydemokraci z założenia, bez względu na ich deklaracje" - ocenił. "Ukrywają część swych prawdziwych intencji. Wydawało się, że są szanse na to, by Lewica uzyskała więcej głosów, lepsze poparcie. Polacy są nastawieni dość antylewicowo, ale - mimo wszystko - wydawało się, że można było uzyskać lepszy wynik" - dodał.

Rzadkość błędów Ipsos a historia wyników wyborczych

"Co prawda wyniki ostatnich wyborów Ipsos przewidział bardzo dobrze, zdarzały mu się jednak wpadki: kilka lat temu znacząca część społeczeństwa głosującego nie ujawniła na kogo głosowała" - przypomniał Krzemiński.

Zakończenie głosowania w wyborach samorządowych i oczekiwanie na oficjalne wyniki

O godz. 21 w niedzielę zakończyło się głosowanie w wyborach samorządowych. Wybierano blisko 47 tys. radnych gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich i prawie 2,5 tys. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Frekwencja w wyborach samorządowych według sondażowych wyników podanych przez Ipsos wyniosła 51,5 proc.

Na całościowe oficjalne wyniki trzeba będzie poczekać być może kilka dni. (PAP)