"Zawsze mogłoby być lepiej, bo wynik wyborczy jest wynikiem, który rzutuje na przyszłość, a niedługo wybory do europarlamentu. Z drugiej strony, jak patrzę na wynik koalicji 15 października to myślę sobie, że jest potencjał, żeby w końcu pokonać PiS, Koalicja 15 października w wyborach samorządowych uzyskała wynik, który jest lepszy niż Konfederacji i PiS-u razem" - podsumował w poniedziałek w TVP Info wyniki wyborów samorządowych, wicepremier minister cyfryzacji z Lewicy Krzysztof Gawkowski. "Zrobiliśmy tyle ile mogliśmy, bo to trudne wybory dla Lewicy" - dodał.

"Myślę, że można było PiS pokonać"

Myślę, że można było PiS pokonać, m.in. gdyby KO z Lewicą poszła do tych wyborów wspólnie do sejmików wojewódzkich. Mam takie poczucie, że wynik, byłby ponad PiS-em" - stwierdził Gawkowski. Podkreślił, że był zwolennikiem tego, by startować w dużym sojuszu czterech partii. "Decyzja była inna.(...) Dzisiaj mielibyśmy inne nastroje" - przyznał.

Reklama

Gawkowski podkreślił, że dużo już zrobili, ale "jest jeszcze większe oczekiwanie". "Boję się, że wyborcy myślą tak: chcemy jeszcze więcej i szybko musicie to zrobić. Szybko jest niemożliwe - powiedział."

Przyznał, że wynik Lewicy 6,8 proc. trzeba rozliczyć w "sposób strategiczny". "Trzeba poprawić strategiczne myślenie, co jest dla nas ważne i jak poszukać ludzi, którzy zmobilizują się na wybory do europarlamentu, bo wynik 6,8 proc. nikogo nie satysfakcjonuje" - wyjaśnił.

Lewica "przegrzała temat" aborcji?

Pytany o to, czy błędem było postawienie w kampanii samorządowej na sprawy światopoglądowe, sprawę aborcji i sprawy kobiet, że może Lewica "przegrzała ten temat", że może trzeba było postawić na sprawy lokalne, Gawkowski odpowiedział: "Wynik wyborów pokazuje, że sprawy dotyczące aborcji, czy praw kobiet nie mobilizują elektoratu. (...) Trzeba do spraw praw człowieczych, praw kobiet dołożyć kilka innych cegiełek" - ocenił Gawkowski. "Powinniśmy więcej mówić o lokalnych sprawach w samorządach, o szukaniu nowej drogi europejskości oraz jakie Lewica powinna zajmować stanowisko w sprawach strategicznych inwestycji dla państwa" - zauważył Gawkowski.

Zapowiedział, że chciałby, żeby Lewica miała dwie nogi. "Jedną mocną prawno-człowieczą - ona jest bardzo ważna, drugą - społeczno-socjalną. Bez tej nogi zbudowanie mocnego wizerunku Lewicy i walka o to, żebyśmy mieli 15-20 proc. będzie bardzo trudna" - ocenił Gawkowski.

Odniósł się też do opinii, że może to koalicja z KO jest dla Lewicy "zabójcza". "Już słyszałem o tych przystawkach wielokrotnie. (...) okazało się, że jesteśmy niezbędnym partnerem do rządzenia" - podkreślił wicepremier.

Lewica nie powinna sama wyznaczać swoich kierunków

Gawkowski zauważył, że Lewica nie powinna sama wyznaczać swoich kierunków. "Po pierwsze to jest strategiczne myślenie, jakie jest miejsce Lewicy w rządzie, po drugie, czy sprawy dotyczące kłótni, czy sprawy dotyczące kobiet, nas pociągną w takich wyborach" - wskazał Gawkowski.

Zapewnił też, że w Lewicy nikt nie myśli obecnie o zmianie przywództwa. Dodał, że nie obawia się również przeliczenia stanowisk w rządzie w związku z wynikiem wyborów samorządowych. "Rozmawialiśmy cztery dni temu i to była dobra rozmowa, żadnej rewizja nie będzie mieć miejsca" - powiedział wicepremier.

Z sondażu exit poll opublikowanego w niedzielę wieczorem przez Ipsos wynika, że w wyborach do sejmików wojewódzkich w skali kraju PiS uzyskał 33,7 proc., Koalicja Obywatelska - 31,9 proc., Trzecia Droga - 13,5 proc.; Konfederacja - 7,5 proc.; Lewica - 6,8 proc., a Stowarzyszenie Bezpartyjni Samorządowcy - 2,7 proc. głosów. Na inne, lokalne komitety wyborcze zagłosowało 3,9 proc. wyborców.

Autor: Anna Bytniewska