W swoich wypowiedziach już po opublikowaniu wyników wyborów do Parlamentu EuropejskiegoDonald Tusk nie krył, że to właśnie prześcignięcie partii Jarosława Kaczyńskiego jest dla niego powodem szczególnej radości. "Dokładnie 10 lat czekaliśmy na to pierwsze miejsce na podium, jestem tak szczęśliwy, mamy prawo do radości i wzruszenia" - powiedział. Polska Agencja Prasowa przytacza także wypowiedzi innych polityków.

Jarosław Kaczyński: "Ten wynik to dla nas wielkie zadanie"

Sam Jarosław Kaczyński nie ukrywa, że wynik (33,9 proc. na tle 38,3 proc. dla KO) jest dla Prawa i Sprawiedliwości rozczarowujący. "Ten wynik to dla nas wielkie zadanie" - powiedział prezes PiS po ogłoszeniu wyników sondażowych. "Będziemy mieli za chwilę bardzo jasny projekt tego, co czynić. Będziemy się szanowni państwo jednoczyć. I nie ma żadnej wątpliwości, że droga do zwycięstwa, do zwycięstwa w tych najważniejszych wyborach - najpierw prezydenckich, a później parlamentarnych - jest otwarta" - oświadczył Kaczyński.

Podobnie jak poprzednio, cichym zwycięzcą wyborów pozostaje Konfederacja (11,9 proc.), co jest o tyle zabawne, że znaczna część jej przedstawicieli wybiera się do Parlamentu Europejskiego z hasłem "polexit" na ustach. Lider partii Krzysztof Bosak właśnie w tym upatruje jej sukcesu. "Przeprowadziliśmy kampanię, w której powiedzieliśmy najwięcej krytycznych rzeczy o UE. Wyborcy to nagrodzili" - powiedział podczas wieczoru wyborczego. Dodał, że w wyborach do PE członkowie Konfederacji pokazali, że są w stanie "wygrywać, nie rezygnując ze swojej wyrazistości".

Władysław Kosiniak-Kamysz: "W wyborach europejskich umiar nie jest popularny"

Ze swoim skromnym wynikiem 6,6 proc., Lewica pocieszać się może tylko tym, że, na całe szczęście, jest częścią szerszego frontu politycznego, zwanego kiedyś opozycją demokratyczną. I tak też czyni. "Chcielibyśmy jako Lewica pogratulować zwycięzcom - KO - bardzo dobrego wyniku, który zsumowany z wynikami TD i Lewicy potwierdza zwycięstwo demokratycznej większości w Polsce" - powiedział współprzewodniczący Lewicy Robert Biedroń. "Przed nami trzy lata bez wyborów; trzy lata ciężkiej pracy, której Lewica się nie boi" - uzupełniła tę refleksję wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat

W podobnym tonie wypowiedział się Szymon Hołownia, który nie może być zadowolony z wyniku Trzeciej Drogi, mającej pretensje do bycia trzecią siłą polityczną. 8,2 proc. to co prawda znacznie lepiej niż Lewica, której przy następnej okazji w oczy zajrzeć może granica progu wyborczego, ale gorzej niż Konfederacja. "Gratulujemy kolegom i koleżankom z KO spektakularnego wyniku i wygranej w wyborach do PE, trzymamy kciuki za to, żebyście to dobrze wykorzystali" - powiedział w niedzielę marszałek Sejmu, lider Polski 2050, Szymon Hołownia. "Wierzę, że będzie lepiej niż jest" - dodał, odnosząc się do wyniku TD.

Drugie skrzydło Trzeciej Drogi, czyli PSL, reprezentowane przez wicepremiera i szef MON Władysława Kosiniaka-Kamysza, ma swoją teorię wyjaśniającą brak oszałamiających rezultatów w wyborach do PE. "Trzecia Droga szła do wyborów jako ugrupowanie centrowe i umiarkowane, a w wyborach europejskich umiar nie jest popularny" – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz. "Od samego początku mówiliśmy że te wybory europejskie będą dla nas najtrudniejsze. I to się potwierdza. Traktujemy ten wynik bardzo poważnie i z pokorą" – oświadczył wicepremier.