Dziennikarze CNN Business przygotowali listę najmniej użytecznych w bieżącym roku nowinek technicznych. Część z nich miejmy nadzieję już wkrótce znowu stanie się przydatna. Z niektórymi, niestety, zapewne ich użytkownicy pożegnają się na zawsze.
Kayak
W czasach przed pandemią wiele osób regularnie sprawdzało oferty w aplikację Kayak szukając ciekawych propozycji turystycznych. 2020 rok upłynął pod znakiem lockodownów i zakazów podróży międzynarodowych. Dlatego aplikacja okazała się równie przydatna jak magnetowid odtwarzający kasety VHS w czasach gdy filmy są zapisywane w systemie blu -ray.
„Gdyby aplikacje mogły zarastać pajęczynami, aplikacja Kayak na moim telefonie wyglądałaby jak nawiedzony dom,”- uważa reporter Frank Pallotta.
Słuchawki Sony z redukcją szumów
Słuchawki nauszne mają dwa podstawowe zastosowania: zagłuszają nadmiernie rozgadanych współpracowników i redukują szumy z otoczenia podczas lotu. W tym roku większość z nas pracowała z domu i nie miała możliwość podróżować po świecie więc słuchawki zasadniczo okazały się bezużyteczne.
„Nadal używam bezprzewodowych słuchawek dousznych, ale nie podczas dojazdów do biura, ponieważ pracuję w domu. Zamiast tego służą mi one głównie do wykonywania telefonów służbowych, gdy mam dość Slacka i e-maili,”- twierdzi Matt Quinn, starszy redaktor działu Tech.
Fitbit
Wielu właścicieli urządzeń do monitorowania aktywności jeszcze przed pandemią miało do nich ambiwalentny stosunek. Z jednej strony ich zadaniem było motywowanie użytkownika do poprawy kondycji fizycznej, ale z drugiej strony występowało wiele „obiektywnych” przeszkód uniemożliwiających skorzystanie z niego. Wystarczyła wyczerpana bateria i sprawdzenie dziennych wyników stawało się niemożliwe.
„Podobał mi się dreszczyk emocji związany z osiągnięciem 10000 kroków, oznaczonych nagłym buczeniem na moim nadgarstku podczas wędrówki lub gry w tenisa. A śledzenie jakości snu przez Fitbit było jedną z moich ulubionych funkcji technicznych,” - twierdzi Rishi Iyengar, reporter z działu Tech.
Lockdowny, brak ruchu i wynikający z nich stres spowodował, że wielu z nas ma problemy z kondycją i snem. Nie chcąc pogarszać jeszcze bardziej swojego samopoczucia kiepskimi wynikami wskazywanymi przez Fitbit wielu zapewne zdecydowało się schować je na dno szuflady. Skąd być może te urządzenia zostaną wyjęte po zakończeniu pandemii.
Aplikacja do nagrywania Rev
Przed pandemią Rev był jednym z najchętniej wykorzystywanych przez dziennikarzy narzędzi. Umożliwia ono bowiem nagranie rozmowy, a następnie pobiera nagranie na telefon. Zasadniczo aplikacja jest niezwodna, ale jakakolwiek jej awaria może doprowadzić do utraty wywiad.
„Teraz pracuję w domu i nie muszę się martwić, że będę przeszkadzać kolegom głośnymi rozmowami telefonicznymi. Dlatego dzwonię w trybie głośnomówiącym i nagrywam je za pomocą aplikacji do notatek głosowych na moim telefonie osobistym. Nie jest to super wydajne, ale oznacza, że oszczędziłem tych kilku chwil paniki dziennie, zastanawiając się, czy moja aplikacja zadziała,”- uważa Danielle Wiener-Bronner, reporter biznesowy.
Termostat Nest
Coraz większa świadomość ekologiczna skłania ludzi do poszukiwania rozwiązań, które pozwolą zaoszczędzić energię. Jednym z nich jest instalacja urządzenia umożliwiającego inteligentne zarządzanie temperaturą w domu.
„Jestem w domu od końca stycznia, kiedy urodziło się moje drugie dziecko, a od kilku miesięcy ledwo wychodzę z domu. To sprawia, że mój termostat Nest jest prawie bezużyteczny, gdyż w domu cały czas panuje ta sama temperatura ok. 20 o C (68o F),” - zauważa Rachel Metz, starszy reporter w dziale Tech.
Przenośna ładowarka Anker PowerCore
Baterie w telefonach mają tę nieznośną wadę, że lubią się wyczerpać w momencie, w którym telefon jest nam najbardziej potrzebny. Rozwiązaniem tego problemu są powerbanki.
„Wszędzie nosiłem przenośną ładowarkę Anker PowerCore. Nie jest lekka, ale może ładować kilka telefonów jednocześnie, a nawet mojego MacBooka. Odkąd pracuję w domu, ładowarka zbiera kurz w plecaku, którego też już nigdy nie używam,” - twierdzi Kerry Flynn, dziennikarz.
Uber
Praca zdalna ograniczyła również zapotrzebowanie na codzienne przejazdy po mieście. Aplikacja Ubera w Nowym Jorku przez większość 2020 roku zbierała „cyfrowy kurz”.
„Ale chociaż mogę teraz udawać się do mniej ekscytujących miejsc jak kuchnia, czy sypialnia, to niesamowite, o ile mniej czasu tracę nie siedząc na tylnej kanapie samochodu,” - uważa Samantha Kelly, starszy reporter działu Tech