Czy rosnąca popularność naszego kraju jako destynacji na urlop przyczyni się do reanimacji branży, która obecnie jest w kryzysie wywołanym pandemią i rosnącą inflacją? Sprawdzamy to wraz z ekspertami specjalizującymi się w rynku turystycznym.
Jak podaje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego*, w tym sezonie wakacyjnym goście zagraniczni stanowili niemal jedną trzecią ogółu rezerwacji. W lipcu średnio dla całej grupy ankietowanych było to 25 proc. Wówczas hotele biznesowe zanotowały wskaźnik 29 proc., a w obiektach wypoczynkowych wyniósł on 18 proc. Z kolei w sierpniu goście zagraniczni stanowili średnio dla całej grupy ankietowanych 27 proc. Wskaźnik dla hoteli biznesowych wyniósł 30 proc., a w obiektach wypoczynkowych - 28 proc.
Do Polski najchętniej przyjeżdżają nasi zachodni sąsiedzi
Niezmiennym liderem pod względem liczby gości z innych państw w polskiej bazie noclegowej są Niemcy. W I półroczu tego roku skorzystało z niej 3,2 mln obcokrajowców, a największe wzrosty względem okresu przedpandemicznego odnotowano z rynku czeskiego, litewskiego, amerykańskiego, słowackiego, brytyjskiego i holenderskiego. - Turyści zagraniczni nocowali przede wszystkim w Małopolsce, na Pomorzu, Warmii i Mazurach, Dolnym Śląsku i Świętokrzyskim. Należy pamiętać jednak, że całkiem dużą grupę, zwłaszcza w kontekście naszych sąsiadów, stanowią tzw. turyści jednodniowi, którzy mimo braku noclegu korzystają z atrakcji turystycznych, gastronomii, oferty kulturalnej, czym wpływają na rozwój regionów i polskiej branży turystycznej - komentuje sekretarz stanu Andrzej Gut-Mostowy, pełnomocnik Prezesa RM ds. promocji polskiej marki.
Wyraźnie stajemy się coraz atrakcyjniejszym kierunkiem
Karol Wiak, rzecznik prasowy serwisu Nocowanie.pl, dodaje to, że Polska wyraźnie staje się coraz atrakcyjniejszym kierunkiem wśród zagranicznych turystów. Doskonale było widać podczas tegorocznych wakacji. - Na ulicach w Zakopanem można spotkać turystów z państw arabskich, na nadbałtyckich plażach można usłyszeć język czeski. Dla naszych południowych sąsiadów Bałtyk jest atrakcyjnym cenowo kierunkiem w porównaniu do Hiszpanii, Chorwacji i innych zagranicznych kierunków i przyjeżdżają tu coraz chętniej. Z kolei popularne polskie miasta są chętnie odwiedzane przez turystów z różnych stron świata podczas city break’ów. Do takiego scenariusza akurat zdążyliśmy się już przyzwyczaić - mówi.
Statystyki wyraźnie pokazują, że zagranicznych turystów z każdym kolejnym rokiem w Polsce jest coraz więcej. - Co prawda na obecny moment nie widać ruchu jeśli chodzi o rezerwacje na przyszłoroczny sezon letni, ale za kilka miesięcy może pojawić się ożywienie w zainteresowaniu polskim kierunkiem. Podkreślmy także, że turyści z zagranicy przyjeżdżają do Polski, nie tylko na wakacje, ale coraz chętniej również poza sezonem m.in. na różne wydarzenia kulturalne, koncerty, czy po prostu na weekend - wymienia Karol Wiak.
Polska ma doskonały stosunek jakości do oferowanych usług
Jak potwierdza Andrzej Gut-Mostowy, liczba turystów zagranicznych w bazie noclegowej jest obecnie ważnym czynnikiem wpływającym na stan branży po tegorocznych wakacjach. - W przypadku gości z Czech mowa tu nawet o blisko stuprocentowym wzroście w porównaniu z rekordowym 2019 rokiem. Poprawę w zestawieniu z wynikami sprzed pandemii widać także w przypadku podróżujących ze Słowacji, Litwy, Łotwy, Holandii czy Stanów Zjednoczonych.
- 10 sierpnia chińskie władze umożliwiły swoim obywatelom zorganizowane podróże do Polski, co w perspektywie kolejnych miesięcy może wpłynąć na sytuację sektora, gdyż rynek ten dysponuje olbrzymim potencjałem, a Chińczycy są zachwyceni Polską, naszą kulturą, dziedzictwem, historią, a przede wszystkim gościnnością - dodaje Gut-Mostowy.
Sekretarz stanu podkreśla, że Polska jest doceniana na całym świecie za doskonały stosunek jakości do usług. Przed wakacjami nasz kraj został nawet umieszczony na pierwszym miejscu w rankingu USA Today „Best International Destination on a Budget”.
Goście z zagranicy szansą dla polskiej turystyki
Czy zagraniczni turyści zreanimują zatem będącą w kryzysie polską branżę turystyczną? - Napływ zagranicznych gości, skuszonych wysokim standardem polskiej bazy z pewnością cieszy i stanowi zastrzyk pieniędzy dla branży. Lecz naiwnością byłoby sądzić, że będzie on na tyle dynamiczny, żeby zniwelować skutki trzyletniego załamania wywołanego najpierw pandemią, później sytuacją gospodarczą - podsumowuje Karol Wiak.
Bardziej optymistycznie patrzy na to Marcin Mączyński, Sekretarz Generalny Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. - Obserwując dzisiejszą sytuację gospodarczą, która wyraźnie wpływa na branżę turystyczną, musimy jeszcze chwilę poczekać, żeby statystyki wróciły do tych sprzed pandemii. Nasza branża jest takim papierkiem lakmusowym nastrojów, jakie panują w społeczeństwie. Politycy stoją teraz przed ogromnym wyzwaniem, żeby zmienić wizerunek Polski na zewnątrz, tak by była ona atrakcyjna dla obcokrajowców. Wyraźnie widzimy, że zainteresowanie naszym krajem rośnie. Na przykład Czesi coraz chętniej przyjeżdżają nad polskie morze, zamiast wybrać Chorwację. To zasługa m.in. działań Polskiej Organizacji Turystycznej, która niedawno otworzyła swoje pierwsze biuro za granicą właśnie w Czechach - podsumowuje przedstawiciel Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.
* W ankiecie przeprowadzonej online przez Izbę Gospodarczą Hotelarstwa Polskiego w dniach 5-8 września 2023 roku wzięły udział 123 hotele zlokalizowane we wszystkich województwach. Spośród nich 72 proc. położonych jest w miastach. 27 proc. to obiekty sieciowe. Średnia wielkość ankietowanych obiektów wyniosła 96 pokoi.