Dyrektywa tytoniowa, która została przyjęta w UE przed kilkoma laty, przewiduje m.in., że ostrzeżenia przed skutkami nałogu w postaci np. zdjęć chorych organów muszą zajmować dwie trzecie powierzchni paczki. Zakazała również stosowania aromatów.

Wyjątkiem były papierosy mentolowe, dla których okres przejściowy ustalono do 2020 r. Zakaz sprzedaży tych produktów, który zaczął obowiązywać w środę, ma na celu zniechęcanie potencjalnych palaczy i ograniczenie ich liczby.

Według opublikowanych w marcu badań Forum Konsumentów, w Polsce pali nawet około 9 milionów osób i aż 42 proc. palaczy sięga właśnie po papierosy mentolowe i z kapsułką smakową, z czego 28 proc. robi to regularnie.

Z badania wynika, że Polacy nie wierzą w skuteczność zakazu w walce z nałogiem. 81 proc. osób było zdania, że przepisy dyrektywy nie spowodują zmniejszenia liczby palaczy. Uważają, że znajdą oni inne sposoby, aby „obejść” zakaz, choćby poprzez zakup tych produktów na tzw. czarnym rynku. Większość Polaków uważa także, że palacze powinni mieć prawo, aby samodzielnie decydować, jakie papierosy chcą palić.

Reklama

Zdecydowana większość palaczy papierosów mentolowych oraz z kapsułką w Polsce nie planuje rzucić nałogu. Niemal 90 proc. palaczy w marcu, gdy prowadzono badanie, nie zamierzało tego zrobić po wejściu w życie przepisów unijnej dyrektywy. Około 50 proc. obecnych konsumentów produktów mentolowych zadeklarowała, że będzie palić zwykłe papierosy, 16 proc. zamierza przejść na produkty alternatywne (np. e-papierosy i podgrzewacze tytoniu). Prawie 20 proc. przyznało wprost, że zamierza szukać tych produktów na czarnym rynku.

>>> Polecamy: Elektroniczny paszport immunologiczny pracownika ma pomóc w powrocie do pracy