Prezes ARM Michał Kuczmierowski wziął udział w niedzielę z briefingu prasowym z Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie tuż po zaszczepieniu pierwszych osób przeciwko COVID-19 w Polsce.

Kuczmierowski przypomniał, że zgodnie z planem o godz. 5 rano szczepionki wyruszyły z hurtowni farmaceutycznych do szpitali. "Duża część już jest dostarczona. Mamy informacje na bieżąco o postępach w logistyce" - zapewnił.

Dopytywany, do ilu szpitalu szczepionki już dotarły, odparł: "Przyznam szczerze, że nie liczyłem (...), podejrzewam, że już przeszliśmy połowę. Na dzisiaj mamy 72 szpitale, to jest dziewięćdziesiąt kilka punktów dostaw, bo niektóre szpitale mają więcej lokalizacji".

Kuczmierowski powiedział, że wszystkie szczepionki z dzisiejszej dostawy do godz. 12 mają trafić do szpitali.

Reklama

"Na dniach czekamy na kolejną dostawę. (...) Do końca stycznia 1,5 mln szczepionek. Do końca tego roku - 300 tys." - zapowiedział.

Prezes ARM pytany był również o to, co się stanie ze szczepionką, w przypadku gdy pacjent nie zostanie dopuszczony do szczepienia przez lekarza - czy dawka się nie zmarnuje. "Założenie jest takie, żeby ograniczyć ewentualne ryzyka zmarnowania, w związku z tym są procedury na to. Lekarze mogą kwalifikować osoby, które wychodzą trochę poza grupę podstawową w takiej bezpośredniej kwalifikacji" - wyjaśnił. Podkreślił, że szpitale będą przygotowywać listy rezerwowe. Dodał, że jeśli zostaną złamane wymogi producenta, to szczepionki będą musiały zostać zutylizowane, ponieważ bezpieczeństwo szczepionych jest kluczowe.

Kuczmierowski mówił też o planach dotyczących szczepień kolejnych grup. "Ta sytuacja cały czas bardzo dynamicznie się zmienia, bo na tę chwilę osób chętnych jest zdecydowanie więcej niż dostępnych szczepionek" - powiedział. Zapewnił, że procedury dystrybucji są sprawdzone.

Masowa skala szczepień - zdaniem Kuczmierowskiego - nastąpi, gdy do dyspozycji będzie więcej szczepionek i gdy działać będą wszystkie punkty szczepień. "My planujemy start tego systemu w połowie stycznia. Zobaczymy też, jak to będzie wyglądało jeśli chodzi o przygotowanie" - powiedział.

Kuczmierowski dodał, że kilkaset osób było zaangażowanych w dystrybucję szczepionek w okresie świątecznym.

Do wrocławskich szpitali dotarły pierwsze szczepionki

Rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego Urszula Małecka powiedział PAP, że transport ze szczepionkami dotarł już do tej lecznicy. „Szczepienia rozpoczną się w niedzielę po godzinie 15. Szczepionkę otrzyma 15 osób” - powiedziała Małecka. Pierwszą szczepionkę w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego otrzyma prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego.

W niedzielę szczepionki dotarły też do Uniwersyteckiego Szpital Klinicznego (USK) we Wrocławia. Monika Kowalska, rzeczniczka USK, powiedział PAP, że szczepienia rozpoczną się tam po godzinie 10.30.

Do USK trafiło 450 szczepionek, a pierwszą dawkę w niedzielę przyjmie 50 osób. Jako pierwszy szczepionkę w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym mają otrzymać rektor Uniwersytetu Medycznego prof. Piotr Ponikowski, dyrektor USK Piotr Pobrotyn, jego zastępcy oraz szefowie poszczególnych klinik.

„W ramach pierwszej dostawy, która rozpoczęła się w niedzielę rano otrzymaliśmy 450 dawek szczepionki. Okres przydatności preparatu, po rozmrożeniu, wynosi pięć dni, mamy więc czas do czwartku, aby podać go kolejnym 400 osobom” - powiedziała Barbara Korzeniowska, wicedyrektor ds. lecznictwa otwartego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Do tej pory w USK zainteresowanie szczepieniami wyraziło 2,5 tys. pracowników etatowych placówki, tj. 65. proc. załogi oraz dziesięć tysięcy osób z zewnątrz, czyli innych szpitali, przychodni, aptek, jak również pracownicy i studenci Uniwersytetu Medycznego.

„Mamy dużo zgłoszeń od personelu medycznego, zwłaszcza z tych oddziałów, na które przyjmowani są pacjenci zarażeni wirusem SARS-CoV-2. Ci pracownicy mają świadomość, jak ważne są szczepienia, bo na co dzień widzą chorych z ciężkim przebiegiem COVID-19, którzy walczą o oddech pod respiratorami i czasem tę walkę przegrywają, ponieważ medycyna okazuje się bezradna” - dr Piotr Pobrotyn, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Na Dolnym Śląsk w niedzielę szczepionki mają też otrzymać Wojewódzkie Centrum Szpitalne Kotliny Jeleniogórskiej Jelenia Góra, Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy oraz Specjalistyczny Szpital im. dra Alfreda Sokołowskiego w Wałbrzychu.

Pierwsza Małopolanka zaszczepiona przeciwko COVID-19

Krystyna Matusik, pielęgniarka z oddziału intensywnej terapii w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, jako pierwsza Małopolanka przyjęła w niedzielę rano szczepionkę przeciwko COVID-19.



Bezpośrednie po szczepieniu pani Krystyna uśmiechnęła się i powiedziała: "Nic nie bolało".

Jak poinformował dziennikarzy dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Marcin Jędrychowski, tylko w niedzielę w placówce tej preparat przyjmie ok. 100 osób. "W poniedziałek będzie to zdecydowanie więcej" – zapowiedział.

W pierwszej partii do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie trafiło 165 fiolek, czyli 825 dawek.

Według informacji przekazanych PAP przez rzeczniczkę wojewody małopolskiego Joannę Paździo, małopolskie szpitale otrzymają łącznie 255 fiolek, czyli 1275 dawek. Oprócz Szpitala Uniwersyteckiego preparatami będzie dysponować sześć innych placówek: Szpital Specjalistyczny im. Stefana Żeromskiego oraz Szpital Specjalistyczny im. Ludwika Rydygiera w Krakowie, Specjalistyczny Szpital im. Edwarda Szczeklika i Szpital Wojewódzki im. św. Łukasza w Tarnowie, Podhalański Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II w Nowym Targu, Szpital Specjalistyczny im. Jędrzeja Śniadeckiego w Nowym Sączu. Do każdej z tych placówek jedzie po 15 fiolek, czyli po 75 dawek.

Lekarze z CSK MSWiA: nie ma najmniejszego problemu ze szczepionkami dla warszawiaków

Nie ma najmniejszego problemu z dostępnością szczepień dla warszawiaków, szpital MSWiA uruchomi punkt szczepień na Stadionie Narodowym - poinformowali w niedzielę lekarze z CSK MSWiA po wykonaniu pierwszych szczepień na COVID-19.



Pracownicy CSK MSWiA, którzy w niedzielę jako pierwsi przyjęli szczepionki przeciwko COVID-19, wzięli potem udział w krótkiej konferencji prasowej dla zebranych dziennikarzy.

"Są osoby i w moim środowisku niezdecydowane, myślę, że moją postawą przekazuję, że warto się zaszczepić, żeby wrócić do normalności" - powiedziała naczelna pielęgniarka CSK MSWiA Alicja Jakubowska, która została zaszczepiona jako pierwsza.

"Jeżeli ktoś nie chce się zaszczepić sam dla siebie, niech się zaszczepi dla tych bliskich, których się kocha" - dodała.

Dyrektor CSK MSWiA prof. Waldemar Wierzba podkreślał, że "szczepienia to jest jedno z największych dobrodziejstw ludzkości" i są liczne badania dowodzące skuteczności szczepionek.

Zapewniał, że szczepionka na koronawirusa jest bardzo dobrze sprawdzona przez zatwierdzającą szczepionki amerykańską instytucję. Podkreślał, że szczepionka będzie działać na wszystkie mutacje SARS-CoV-2.

"Jesteśmy w stanie szczepić tysiąc osób dziennie tylko przez szpital CSK MSWiA. Będziemy szczepić w filii tutaj i w naszym szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym, tam też będzie duży punkt szczepień dla wszystkich, którzy takie szczepienia chcą wykonać. Nie ma najmniejszego problemu z dostępnością szczepień dla warszawiaków" - mówiła lekarz chorób zakaźnych Agnieszka Szarowska.

W CSK MSWiA w Warszawie zaszczepiono pięć pierwszych osób na COVID-19

W Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA w Warszawie zaszczepiono w niedzielę pięć pierwszych osób na COVID-19 w Polsce - naczelną pielęgniarkę szpitala Alicję Jakubowską, dyrektora Waldemara Wierzbę, ratownika Sławomira Butkiewicza, dr Agnieszkę Szarowską i diagnostę Angelikę Aplas.

"Żeby nie było tak, że ja tylko szczepię, także poddaję się szczepieniom" - powiedziała lekarka Agnieszka Szarowska, dodając, że na pewno została zaszczepiona, bo to poczuła.

Agnieszka Szarowska wyjaśniła, że każda zaszczepiona osoba nie powinna opuścić lokalu przez 15 minut po zabiegu, gdyż "po każdym nowym preparacie mogą wystąpić reakcje alergiczne, wstrząs anafilaktyczny, w związku z tym prZez 15 minut trzeba przebywać w lokalu pod opieką personelu" - wyjaśniła Szarowska.

Po dr Szarowskiej szczepieniu poddała się także Angelika Aplas, jedna ze szpitalnych diagnostów laboratoryjnych CSK MSWiA. "Myślę, że dla wszystkich ta szczepionka ma duże znaczenie, cały świat czekał od początku pandemii na szczepionkę i mam nadzieję, że jeśli Polacy tłumnie i chętnie ruszą na szczepienia, to w końcu wrócimy do normalności" - powiedziała Angelika Aplas.

Wcześniej w CSK MSWiA zaszczepiono naczelną pielęgniarkę szpitala Alicję Jakubowską oraz dyrektora CSK MSWiA prof. Waldemara Wierzbę.