AI, czyli sztuczna inteligencja i roboty są już obecne w wielu dziedzinach naszego życia, wspierając w pracy człowieka. O tym, czy technologie zdominują sektor medyczny, rozmawiano podczas konferencji Impact’21. Uczestnicy dyskusji zgodnie przyznali, że technika w coraz szerszym zakresie jest już od dawna wykorzystywana w opiece zdrowotnej, usprawniając procesy na wielu poziomach, począwszy od działań administracyjnych, umawiania wizyt, aż po proces leczenia pacjentów.

Wydłużone ramię człowieka

– Potrzebujemy nowoczesnych narzędzi i technologii, by być bardziej skutecznymi w leczeniu chorych – przyznał Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka, gdzie najnowsze technologie znajdują wiele zastosowań, m.in. w histeroskopii, planowaniu operacji rozszczepu podniebienia oraz testach przesiewowych. Jego zdaniem technologia nie zastąpi w 100 proc. lekarza. Będzie go jednak bardzo wspierać w diagnozie i leczeniu, także operacyjnym. Podkreślał przy tym, że to lekarz zawsze na końcu bierze na siebie odpowiedzialność za postępy leczenia pacjenta. – Zatem roboty pozostaną wydłużonym ramieniem człowieka – mówił Tomasz Maciejewski, zaznaczając, że są dobrą odpowiedzią na deficyt kadr w ochronie zdrowia. Dzięki sztucznej inteligencji można skutecznie leczyć, mimo niedoboru personelu.

Ireneusz Wochlik, członek zarządu fundacji AI Law Tech, podkreślił, że innowacyjna technologia ułatwia pracę lekarzom, jednak do zwiększenia jej skuteczności potrzebny jest dostęp do większej ilości danych.

Reklama

Tomasz Jaworski, dyrektor transformacji cyfrowej sektora publicznego w firmie Microsoft, mówił o tym, że szpitale dysponują terabajtami danych, a eksperci zwracają uwagę, że problemem jest ich wymiana między placówkami. – Z tym wiąże się m.in. konieczność zadbania o ich bezpieczeństwo, ochronę przez ujawnieniem, bo informacje medyczne to dane wrażliwe. I to wyzwanie, które jest przed nami. Drogą do tego są odpowiednie uregulowania legislacyjne – stwierdził.

Iloraz sztucznej inteligencji

Tomasz Jaworski przywołał niedawno opublikowany raport „Potencjał Sztucznej Inteligencji w Sektorze Ochrony Zdrowia”. Wskazuje on na wiele rozwiązań z dziedziny sztucznej inteligencji, które już są przydatne w medycynie. Jedno z nich polega na transkrypcji mowy na tekst. Tego rodzaju oprogramowanie jest wykorzystywane przy tworzeniu protokołów badań, uzupełnianiu dokumentacji medycznej, czy w opisie próbek. W przyszłości może natomiast znaleźć zastosowanie w „stenotypowaniu” teleporad, co zapobiegłoby utracie bardzo istotnej części dokumentacji dotyczącej kontaktów lekarza z pacjentem.

– Prowadzimy właśnie pilotaż w zakresie automatycznego zapisywania mowy. Niedługo się skończy. Ale już dziś mogę powiedzieć, że lekarze bardzo je sobie chwalą w codziennej pracy – poinformował Tomasz Maciejewski.

Drugim rozwiązaniem jest wykorzystanie sztucznej inteligencji do rozpoznawania i anonimizowania danych pacjentów. Dzięki temu dokumentacja medyczna, taka jak wypis ze szpitala, dane osobowe pacjenta, lekarzy i personelu oraz raporty diagnostyczne, nie jest już opracowywana ręcznie. Rozwiązanie umożliwia przetwarzanie wszystkich wykorzystywanych w dokumentacji medycznej rodzajów danych: dokumentów, obrazów, wideo, DICOM-ów2 , notatek i plików audio.

– To sposób na oszczędność czasu, ale też na ochronę danych, które mogą być potem wykorzystane w procesie leczenia – mówi Ireneusz Wochlik. Wskazał na jeszcze inne wzorcowe rozwiązanie, jakim jest chmura (taka jak amerykańska CDC Nhanes, brytyjska Biobank czy ratująca najmłodszych pacjentów St. Jude Cloud), gdzie takie dane medyczne mogą być gromadzone i udostępniane dalej np. naukowcom i innym placówkom zdrowia, by pomagać w opracowywaniu terapii celowanych.

AI pomaga w diagnozie wad genetycznych

Tomasz Jaworski, opowiadając o szpitalach przyszłości, wspomniał też o projekcie realizowanym obecnie w IMiD, który polega na łączeniu w badaniach danych fenotypowych (tj. opisujących cechy zewnętrzne pacjenta zależne od genów a także środowiska, stylu życia, diety, przebytych chorób i urazów) z genotypowymi, a wszystko dla lepszych efektów leczenia. W ten sposób można diagonozować np. niektóre choroby nerek u nienarodzonych jeszcze dzieci i podejmować leczenie, zanim przywitamy je na świecie. Troskliwa opieka od pierwszych dni przed i po urodzeniu zwiększa skuteczność terapii, zapewnia zdrowie małych pacjentów i chroni niepowtarzalny potencjał, jakim dysponuje każdy nowonarodzony człowiek. W projekcie realizowanym przez IMiD chodzi o stworzenie algorytmów oraz ocenę ich użyteczności w celu zwiększenia skuteczności badań prenatalnych. – Celem jest połączenie tego co widzimy z tym, co jest zapisane w materiale genetycznym. A wszystko po to, by móc diagnozować choroby płodu wewnątrzmacicznie i już na tym etapie wdrażać terapie i leczenie – tłumaczył Tomasz Maciejewski.

Do tego jest potrzebne opracowanie dwóch zbiorów danych pochodzących od tych samych pacjentów, którzy już zostali zdiagnozowani. Pierwszy zbiór stanowią dane genetyczne, a drugi obrazy ultrasonograficzne zaistniałych nieprawidłowości. W tym celu wykorzystano ogólnie dostępne zbiory danych oraz własne zasoby informacji pozyskanych od pacjentów za ich zgodą. Do analizy i wskazania korelacji pomiędzy nieprawidłowością genomu a obrazem wady lub schorzenia diagnozowanym w badaniu USG wykorzystywany jest moduł danych naukowych bazujący na platformie chmurowej Microsoft Azure. Dzięki temu rozwiązaniu światowej klasy specjaliści – lekarze Instytutu Matki i Dziecka – mając dostęp do najbardziej zaawansowanych technologii analizy danych, będą mogli przyjść z pomocą większej liczbie małych pacjentów i ich mam. Fachowa pomoc, niesiona odpowiednio wcześnie, skutecznie zapewnia zdrowie noworodków i ich dalszy dobry start ku dorosłości.

PAO

Materiał powstał przy współpracy z Microsoft