Według Czechów umowa była negocjowana tak, żeby zagwarantować dostawy, a nie elastyczność w jej realizacji. W tym tygodniu minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił, że przestajemy za nie płacić.
Zapytaliśmy ministerstwa zdrowia państw członkowskich UE, jak oceniają zapowiedź Polski dotyczącą zaprzestania płatności i wstrzymania kolejnych dostaw szczepionek Pfizera. Premier i minister zdrowia argumentują, że preparaty te nie zostaną wykorzystane, a Polska potrzebuje obecnie pieniędzy w związku z kryzysem uchodźczym. Gra toczy się o 6 mld zł i 67 mln dawek - tyle mielibyśmy dodatkowo dostać do końca I kw. 2023 r. tylko od Pfizera. Na ich wykorzystanie nie ma szans (do tej pory przyjęliśmy 55 mln dawek i nie widać chęci do dalszego szczepienia).
Nie jesteśmy jedynym państwem, które może mieć problemy z wykorzystaniem szczepionki - do Polski dociera tylko 8 proc. dostaw do Unii. Oficjalnie jednak nikt działań Polski nie poparł. - Holandia na tym etapie nie ma żadnych planów zmierzających do zerwania umowy z BioNTech Pfizer - informuje DGP Joeke Kootstra z niderlandzkiego resortu zdrowia. Podobnie mówią Czesi.
Reklama