- Grypa zaatakowała Europę
- Obowiązkowe maseczki
- Szczyt zachorowań na infekcje wirusowe i bakteryjne
- Nawał infekcji w Mazowieckiem
- Czy rząd wprowadzi obowiązkowe maseczki?
Grypa zaatakowała Europę
Epidemia grypy w Polsce i Europie zbiera swoje żniwo. W Niemczech i Francji pacjenci mają problem z dostaniem się do lekarza. W Polsce też coraz trudniej jest zapisać się do lekarza pierwszego kontaktu. Z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego wynika, że tygodniowo diagnozuje się teraz około 40-50 tysięcy przypadków zachorowań na grypę.
Lekarze rodzinni mogą ją zdiagnozować dzięki tak zwanym testom combo, które od czasów pandemii są coraz bardziej popularne. Dla porównania w listopadzie lekarze rodzinni zgłosili tylko ok. 10 tys. przypadków grypy.
Obowiązkowe maseczki
Na zakażenia grypą nakłada się wzrost zachorowań na inne choroby wirusowe i bakteryjne przenoszone drogą kropelkową, takie jak krztusiec (dawniej nazywany kokluszem), covid-19 czy RSV. Sytuacja jest na tyle trudna, że 22 stycznia br. obowiązek noszenia maseczek wprowadziła dyrekcja Wielospecjalistycznego Szpitala Miejskiego im. Józefa Strusia w Poznaniu. Objął on zarówno lekarzy jak i pielęgniarki, pacjentów na oddziałach szpitalnych i tych korzystających z leczenia w poradniach przyszpitalnych oraz osoby odwiedzające.
Szczyt zachorowań na infekcje wirusowe i bakteryjne
Kilka dni wcześniej Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Poznaniu na antenie TVP3 Poznań informowała o stale rosnącej liczbie nowych zakażeń. Do 20 stycznia wykryto aż 129 przypadków krztuśca, z czego 5 wymagało hospitalizacji. Wykrytych przypadków grypy było znacząco mniej, bo tylko 44, ale aż 37 osób nią zakażonych wymagało hospitalizacji. Dla porównania rok temu w Wielkopolsce zarejestrowano tylko 10 przypadków krztuśca, z których tylko 2 przypadki wymagały pobytu w szpitalu oraz 38 przypadków grypy, z których 8 wymagało hospitalizacji. Jak widać szczep gryp, który w tym roku atakuje Polaków, powoduje o wiele cięższy przebieg choroby niż w ubiegłych latach.
Nawał infekcji w Mazowieckiem
Krztusiec nie odpuszcza również w Mazowieckiem. Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Warszawie alarmuje o gwałtownym wzroście zachorowań na tę chorobę. W całym 2024 roku krztusiec wykryto u 6993 mieszkańców województwa mazowieckiego. Do 15 stycznia 2025 roku odnotowano już 231 przypadków krztuśca i liczba ta nadal niepokojąco rośnie. Ile jest niewykrytych trudno powiedzieć, zwłaszcza że krztusiec jest wyjątkowo zaraźliwy. Szacuje się, że aż 80 proc. osób, które miało kontakt z osobą zarażoną, zachoruje.
Zarówno grypa jak i krztusiec są bardzo niebezpiecznymi chorobami dla noworodków, niemowląt, kobiet w ciąży, osób starszych i wszystkich z obniżoną odpornością. Najgroźniejsze w grypie są jej powikłania: zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie mózgu i opon mózgowych. Krztusiec przede wszystkim charakteryzuje silnymi napadami kaszlu. U bardzo małych dzieci najczęstszymi powikłaniami są: zapalenie płuc, drgawki, encefalopatię – krztuścowe uszkodzenie mózgu, które prowadzi do trwałego kalectwa, a nawet zgon. Nastolatkowie i dorośli przy silnych i uporczywych napadach kaszlu mogą doświadczyć: omdleń, zaburzeń snu, nietrzymania moczu i stolca, a nawet złamania żeber.
Czy rząd wprowadzi obowiązkowe maseczki?
Obowiązek noszenia maseczek zasłaniających usta i nos jest ściśle powiązany z występowaniem stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego o charakterze i w rozmiarach przekraczających możliwości działania właściwych organów administracji rządowej i organów jednostek samorządu terytorialnego. Ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi jednoznacznie definiuje oba stany.
Czym jest stan epidemii?
Stan epidemii może być ogłoszony gdy na danym obszarze wyraźnie wzrośnie liczba zakażeń lub zachorowań na chorobę zakaźną albo pojawią się zakażenia i choroby zakaźne dotychczas niewystępujące. Z tym drugim przypadkiem mieliśmy do czynienia w czasie pandemii covid-19.
Kiedy występuje stan zagrożenia epidemicznego?
Natomiast zagrożenie epidemiczne występuje wtedy, gdy na danym obszarze zaistnieją warunki lub przesłanki wskazujące na ryzyko wystąpienia epidemii. Jak pokazują dane Sanepidu, sytuacja w województwie mazowieckim poniekąd wyczerpuje znamiona stanu epidemicznego: w roku 2024 wykryto bowiem aż o 83 razy więcej zachorowań na krztusiec niż w całym 2023 roku. A obecnie wszystko wskazuje, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć.
Brak szczepień to proszenie się o masowe zachorowania
Tak ogromny skok liczby zachorowań można wytłumaczyć jedynie spadkiem populacyjnej odporności na krztusiec. Szczepienia na tę chorobę są obowiązkowe dla dzieci do ukończenia 18 roku życia. Zaszczepienie daje odporność na ok. 10 lat, dlatego osoby dorosłe, zwłaszcza z grup podwyższonego ryzyka, jak kobiety w ciąży, osoby z osłabioną opornością czy seniorzy powinni dostawać dawki przypominające. Fakt, że do 15 stycznia zdiagnozowano już 215 zakażeń tą chorobą, sugeruje, że bieżący rok zakończy się kolejnym rekordowym wykryciem przypadków krztuśca.
Czy rząd wprowadzi stan zagrożenia epidemicznego?
Raczej wątpliwe jest, aby rząd odgórnie wprowadził stan zagrożenia epidemicznego w związku z grypą lub krztuścem. Niestety szczepionek przeciwko grypie nie ma już w aptekach. Jedyne co nam w tej sytuacji zostaje to myć ręce po powrocie do domu, wysypiać się i unikać tłumów. Poprawa pogody, czyli więcej słońca i wiosenne temperatury nie będą sprzyjały patogenom, co przełoży się na mniejszą liczbę zachorowań infekcyjnych.