Zgodnie ze środowymi danymi Głównego Urzędu Statystycznego w okresie styczeń-październik 2022 roku deweloperzy przekazali do eksploatacji 113,0 tys. mieszkań – o 1,7 proc. więcej niż w 2021 r. Od stycznia do października deweloperzy rozpoczęli budowę prawie 101 tys. nowych lokali, czyli ponad 28 proc. mniej niż w tym samym czasie w 2021 roku. W samym październiku deweloperzy rozpoczęli budowę 7,1 tys. nowych mieszkań, czyli o nieco ponad 44 proc. mniej niż w zeszłym roku i przekazali 13,6 tys. do użytku, co oznacza spadek o 2,5 proc. r/r.

"Październik przyniósł kolejne złe informacje na temat liczby mieszkań, których budowę rozpoczęli deweloperzy. Gorzej jest też z wydawanymi pozwoleniami na budowę" – ocenia Bartosz Turek, analityk HRE Investment. Jego zdaniem deweloperzy ograniczają nowe inwestycje mieszkaniowe z uwagi na trudniejszy dostęp do kredytów, wynikający ze wzrostu stóp procentowych i regulacji Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego, co wpływa zarówno na kupujących jak i deweloperów. "Swoje dołożył też np. znaczny wzrost kosztów budowy" – dodaje ekspert.

Powołując się na dane rynekpierwotny.pl, Bartosz Turek zauważa, że w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu, Gdańsku i Łodzi firmy budowlane znalazły nabywców na prawie 3,2 tys. lokali. Pomimo niższej sprzedaży o 10-15 proc. niż w 2021, jest to - jego zdaniem - całkiem przyzwoity wynik, a liczba podpisanych umów względem czerwca jest o ponad połowę lepsza. Według Turka popyt na mieszkania może rosnąć, jeśli RPP pozostanie wstrzemięźliwe w podnoszeniu stóp procentowych, banki będą aktywnie zabiegać o klientów, utrzyma się wyraźny wzrost wynagrodzeń, a stawki za wynajem będą dynamicznie rosnąć.

Reklama

"Ryzykiem dla takiego scenariusza są dalsze skokowe wzrosty stóp procentowych oraz skutki recesji znacznie gorszej niż ta, która wynika z aktualnych prognoz" – dodaje analityk. Odnotowuje przy tym, że w październiku deweloperzy dostali pozwolenia administracyjne na budowę ponad 13,9 tys. mieszkań, czyli wyraźnie więcej, niż rozpoczęto budów.

Jest to efekt dokumentów składanych w przeszłości lub, pomimo ochłodzenia na rynku mieszkaniowym, przygotowania inwestycji przez deweloperów na okres, gdy popyt na mieszkania wzrośnie – twierdzi Bartosz Turek.