Jak mówi Informacyjnej Agencji Radiowej rzecznik Zakładu Jacek Dziekan, ZUS skontrolował 160 tysięcy zwolnień. W efekcie wstrzymano lub obniżono świadczenia na sumę blisko 61 i pół miliona złotych.To prawie 20 milionów złotych więcej w porównaniu z analogicznym kwartałem roku ubiegłego - podkreśla Jacek Dziekan. Zaznaczył, że ZUS kontroluje nie tylko osoby przebywające na zwolnieniach, ale też lekarzy, którzy te zwolnienia wypisują. Samych pracowników zaś może skontrolować nie tylko ZUS ale także pracodawca zatrudniający powyżej 20 osób.

Najtrudniejsze do skontrolowania są obecnie zwolnienia krótkoterminowe. Pracownik powinien dostarczyć zwolnienie pracodawcy bądź ZUS-owi w ciągu siedmiu dni od daty wystawienia. Może to być nawet później, jeśli wyśle je pocztą. W konsekwencji informacja na temat choroby pracownika dociera do ZUS-u praktycznie po zakończeniu zwolnienia. Ale od nowego roku ma się to zmienić. Dzięki zastąpieniu papierowych blankietów przez system elektroniczny, ZUS i pracodawca otrzyma informację o zwolnieniu tuż po jego wystawieniu. Lekarz będzie miał możliwość przesłania online wiadomości jeszcze podczas pobytu pacjenta w gabinecie.

>>> Czytaj również: Lekarze boją się e-zwolnień