Jak podało w piątek radio RMF FM, policjanci znowu przed 11 listopada mogą masowo brać zwolnienia lekarskie. Policyjne związki zawodowe alarmują bowiem, że zostały oszukane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, które jak twierdzą nie dotrzymuje zawartego porozumienia w sprawie poprawy warunków pracy funkcjonariuszy.

W zeszłym roku policjanci umówili się z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji na pełną odpłatność nadgodzin, ale według rozgłośni nie ma na to pieniędzy.

Chodzi o pismo z Komendy Głównej Policji do komend wojewódzkich. Wynika z niego, że wprowadzono nieformalny zakaz pracy policjantów w nadgodzinach, bo nie ma na to funduszy.

"Biuro kadr Komendy Głównej Policji wydało dokument, że jest +zero złotych+ w budżecie na nadgodziny oraz, że nie będą płacić policjantom nadgodzin, a ci policjanci, którzy przekroczą jakiś limit nadgodzin, będą karani dyscyplinarnie, tak jak ich przełożeni, którzy będą odpowiadać z ustawy o finansach publicznych" - powiedział PAP Rafał Jankowski, szef związku zawodowego policjantów.

Reklama

Dodał, że to rozgrzało atmosferę, ale policjanci nie planują strajku. "Wystąpiłem do Komendanta Głównego Policji o wyjaśnienie tej sprawy" - przekazał PAP Jankowski.

W piśmie, które widnieje na stronie NSZZ Policjantów, możemy przeczytać: "Po zapoznaniu się z treścią pisma poświęconego systemowi rozliczania ponadnormatywnego czasu służby policjantów z dnia 21 października 2019′, zwracam się do Pana Komendanta o niezwłoczne sprostowanie opinii i stanowisk przedstawionych w niniejszym piśmie z uwagi na ich nieprawdziwość oraz błędną interpretację części przepisów, które weszły w życie z dniem 1 lipca 2019′. Wymienione pismo uznajemy za wyjątkowo szkodliwe i niepotrzebne" – pisze Rafał Jankowski w odpowiedzi na pismo w sprawie rozliczania ponadnormatywnego czasu służby. (PAP)

Autor: Aleksandra Kuźniar