Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych poinformowało, że w lutym br. Wskaźnik Rynku Pracy (WRP) wyniósł 67,5 pkt., a w styczniu br. 68,2 pkt.

"Wskaźnik Rynku Pracy, informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia, w marcu 2021 r. zmalał w porównaniu do lutego, a skala spadku była dwukrotnie większa niż przed miesiącem. Od jesieni ubiegłego roku wartości wskaźnika odnotowują większe wahania (w tym co do znaku zmian) w ujęciu miesięcznym" - napisało BIEC w komunikacie.

Zdaniem ekspertów BIEC niezmiennie widoczne są tendencje do przechowania pracowników w oczekiwaniu na poprawę sytuacji, które są wzmacniane przez działania osłonowe. "Z drugiej strony niepewność, trzecia fala pandemii, zaostrzenie obostrzeń i słabsza aktywność gospodarcza nakazują redukcje etatów" - wskazano.

Jak podało BIEC, stopa bezrobocia rejestrowanego zwykle na początku roku rośnie. W lutym nie zmieniła się w porównaniu do stycznia i wyniosła 6,5 proc., ale był większa o 0,3 pkt proc. do wartości z grudnia ubiegłego roku. Z kolei, po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych stopa bezrobocia rejestrowanego zmalała o 0,1 punktu procentowego i wyniosła 6,0 proc.

"Aktualnie cztery składowe wskaźnika oddziałują w kierunku spadku jego wartości, wpływ dwóch jest właściwie neutralny a jedna zapowiada wzrost wartości wskaźnika" - przekazało BIEC.

Eksperci wskazali, że najmniej pozytywne informacje płyną z danych dotyczących napływu osób, które utraciły pracę i zarejestrowały się w urzędach pracy jako osoby bezrobotne.

"Od listopada ub. roku liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych wzrosła o ponad 17 proc. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyż zwykle na początku roku liczba rejestrujących się bezrobotnych wzrasta" - napisano.

Jak wskazano, biorąc jednak pod uwagę wyniki badań niektórych ośrodków analitycznych, z których wynika, że zaledwie co trzeci bezrobotny ubiega się o status bezrobotnego, liczba osób bezrobotnych jest znacznie większa.

"Prawdopodobne jest również, że zjawisko nie ubiegania się o status bezrobotnego w warunkach pandemii nasiliło się, zarówno ze względu na ograniczoną działalność urzędów jak i ze względu na zachowania samych osób bezrobotnych. Zapewne również ludzie młodzi opóźniają obecnie swe wejście na rynek pracy" - czytamy.

BIEC zauważyło, że z drugiej strony, o ponad 20 proc. w ujęciu miesięcznym, wzrósł odpływ z bezrobocia do zatrudnienia.

"Ten strumień jest na poziomie zbliżonym do odnotowanego w lutym ubiegłego roku czyli tuż przed pierwszym lockdownem. Nadal jednak odpływ z bezrobocia do zatrudnienia jest mniejszy niż napływ nowych ofert pracy rejestrowanych w urzędach pracy. Pracodawcy z jednej strony starają się utrzymać zatrudnienie, jednak nie tworzą nowych miejsc pracy. W urzędach pracy zarejestrowano o około 7 proc. mniej ofert zatrudnienia niż przed miesiącem a ich podaż nie powróciła do okresu sprzed pandemii" - napisano.

Według ekspertów jednocześnie ustabilizowały się prognozy przedsiębiorstw przemysłowych dotyczące zmian wielkości zatrudnienia.

"Praktycznie, odsetek firm prognozujących redukcję wielkości zatrudnienia i odsetek firm zamierzających zwiększyć w najbliższym czasie zatrudnienie jest zbliżony dla całej badanej próby. Zróżnicowanie widoczne jest w poszczególnych grupach wielkościowych przedsiębiorstw. W firmach małych przeważa odsetek firm planujących redukcję etatów. Zwiększenie etatów planują firmy duże, gdzie prym wiedzie sektor przetwórstwa ropy naftowej" - napisano.

Jak dodano, od pięciu miesięcy maleje także liczba osób zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy.