Narodowy Bank Polski opublikował w piątek marcowy raport o inflacji, zawierający ścieżki projekcji inflacji, PKB, a także m.in. dynamiki nominalnych wynagrodzeń i bezrobocia. W raporcie podano, że skala napływu uchodźców z Ukrainy jest większa niż negatywny wpływ jednoczesnego odpływu migrantów (głównie mężczyzn) z niektórych branż.

Podczas piątkowej konferencji prasowej w siedzibie NBP wicedyrektor departamentu analiz i badań ekonomicznych NBP Jacek Kotłowski zwrócił uwagę, że w przestrzeni publicznej funkcjonuje wiele danych o liczbie uchodźców w Polsce. Wskazał, że według danych ZUS ubezpieczonych jest ok. 750 tys. osób narodowości ukraińskiej. "Szacujemy, że uchodźców na terenie Polski jest od 950 tys. do ok. 1,2 mln, to są osoby które figurują w rejestrze PESEL. W szczytowym momencie, w październiku 2022 było ich ok. 1,4 mln. Teraz szacujemy, że jest ich ok. 980 tys. Z kolei obywateli Ukrainy, którzy wykonują pracę na podstawie powiadomienia o powierzeniu pracy, jest ok. 600 tys., ale trzeba pamiętać, że są to również ci, którzy przybyli do Polski wcześniej, plus niektórzy mogli kilkakrotnie wykorzystywać te powiadomienia” – zaznaczył Kotłowski.

Wskazał, że ok. 260 tys. to osoby poniżej 26 roku życia. Ponadto – jak mówił - jest też zapewne grupa osób, które się nie rejestrowały.

Reklama

"Spodziewamy się, że nowych pracujących jest ok. 400 tys., część z tych osób wyjechała z Polski, więc efekt netto na polski rynek pracy napływu uchodźców szacujemy na ok. 200 tys. osób" - poinformował ekonomista.

Zaznaczył, że w porównaniu do ponad 16 mln osób pracujących to może niewiele, ale w porównaniu do zmian w liczbie osób pracujących, jest to bardzo dużo. Dodał, że są to głównie kobiety, między 18 a 65 rokiem życia.