Provident jest jedną z pierwszych firm, która podpisała Kartę Różnorodności w Polsce. Czym to się przejawia w praktyce?

To się przejawia w tym, jak my działamy jako firma. Zaczynając od tego, że bardzo zachęcamy kobiety do świadomego budowania kariery. Mamy szereg programów, np. Siła Kobiet Providenta, który właśnie rozwijamy. Panie, które są na stosunkowo niskich stanowiskach, chcą się rozwijać i chcą planować świadomie swoją karierę, aż do takiego poziomu, kiedy mówimy o wycenach stanowisk, czyli wycenach nie osoby.

Kandyduje kandydat lub kandydatka na stanowisko. Wiadomo, że są widełki wynagrodzeń i w tym momencie, to czy panie zwyczajowo powiedzą, że chcą zarabiać mniej niż panowie – nie będzie miało znaczenia. Wycena jest dla stanowiska i wynagrodzenie jest przypisane do stanowiska.

Zrobiliśmy wycenę po raz pierwszy 10 lat temu, byliśmy jednym z pionierów takiego podejścia. Wyceniliśmy wszystkie stanowiska w firmie. Trwało to kilka miesięcy, bo był to skomplikowany proces. Ale na skutek tego ćwiczenia mogliśmy ocenić, czy dane stanowisko ma właściwe wynagrodzenie. Wyrównywaliśmy wynagrodzenie osobom, które były na danym stanowisku, a nie miały tego wynagrodzenia. Jeśli przychodzi kandydować osoba i chce zarabiać podaną przez siebie kwotę, nie ma to już tak duże znaczenia – najważniejsze, by było to w tych widełkach.

Reklama

Na czym się jeszcze ta różnorodność opiera?

Mamy też dużą rozpiętość wieku. Moja najmłodsza członkini zarządu miała 33 lata, a obecna z nami pracująca ma 63 lata. W tym też ta różnorodność się przejawia.

Więcej w materiale wideo.