Według danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS), przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (w których liczba pracujących przekracza 9 osób) w listopadzie br. wzrosło o 9,8% r/r, zaś zatrudnienie w przedsiębiorstwach wzrosło o 0,7% r/r. W ujęciu miesięcznym, przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 1,8% i wyniosło 6 022,49 zł. Natomiast zatrudnienie w przedsiębiorstwach w ujęciu miesięcznym wzrosło o 0,2% i wyniosło 6 363,7 tys. osób, podano w komunikacie.

Jak podał GUS, w listopadzie 2021 r. wzrost przeciętnego miesięcznego wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wobec poprzedniego miesiąca spowodowane było m.in. wypłatami premii kwartalnych, nagród z okazji Dnia Górnika, a także nagród rocznych, uznaniowych, podwyżek wynagrodzeń oraz odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń ). Najwyższy wzrost wynagrodzeń względem poprzedniego miesiąca odnotowano w sekcji "Górnictwo i wydobywanie" (o 34,1%), gdzie przeciętna płaca brutto wyniosła 10436,85 zł (miesiąc wcześniej 7785,25 zł) oraz "Wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę" (o 16,9%).

Ekonomiści wskazują, że wysoka dynamika płac w listopadzie wobec danych z października wynikała z bardzo wysokiej dynamiki wynagrodzeń w górnictwie (ponad 34,1% r/r) wytarzania i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę (16,9% r/r) i efektów kalendarzowych - tj. wygaśnięcia negatywnego efektu z października liczby dni roboczych (i tym samym tzw. ruchomej części wynagrodzenia).

Reklama

Zaznaczają, że "wysokiej dynamice płac w 2021 r. sprzyjały niskie bazy odniesienia z 2020 r., a ten efekt już wygaśnie w 2022 r."

Analitycy podkreślają rosnące ryzyko wystąpienia w 2022 r. spirali płacowo - cenowej. Rynek pracy reaguje z dużym opóźnieniem na procesy gospodarcze, jednakże skala jego odbudowy w odpowiedzi na recesję wywołaną pandemią jest obecnie znacząca. Analitycy spodziewają się, że w takich warunkach Rada Polityki Pieniężnej (PP), przy rosnącej inflacji, by nie dopuścić do efektów drugiej rundy, podniesie stopy procentowe na najbliższym posiedzeniu w styczniu 2022 r.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze komentarze analityków:

"Trudno dzisiaj powiedzieć czy dzisiejszy wysoki wzrost płac to już spirala płacowo cenowa, czy wcześniejsze wypłaty premii zanim wzrosną podatki dla części pracowników. Ryzyko spiralo płacowo cenowej wliczamy jednak w nasze prognozy inflacji i podwyżek NBP na 2022. Naszym zdaniem docelowa stopa to 3% lub więcej" - starszy ekonomista Piotr Popławski i główny ekonomista Rafał Benecki ING Banku Śląskiego

"W grudniu przy mniejszym znaczeniu niższych baz odniesienia (a w przypadku wynagrodzeń nawet przy wyższej bazie) oczekujemy stabilizacji dynamiki przeciętnego zatrudnienia oraz spadku w kierunku 8,0% r/r dynamiki płac" - główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska (BOŚ) Łukasz Tarnawa

"W naszej ocenie, przy napiętej sytuacji na rynku pracy, tempo wzrostu wynagrodzeń może w kolejnych miesiącach przyspieszyć w okolice 10% r/r. Lepsze od oczekiwań dane za listopad, mogą wskazywać na rosnące ryzyko pojawienia się w gospodarce spirali cenowo-płacowej. W związku z tym zwiększają prawdopodobieństwo zdecydowanych ruchów RPP na najbliższych posiedzeniach" - analitycy PKO BP.

Poniżej przedstawiamy najciekawsze wypowiedzi ekonomistów in extenso:

"Miesięczne dane GUS z sektora przedsiębiorstw zaniżają skalę odbicia zatrudnienia– badania ankietowe wskazują, że realna liczba pracujących w gospodarce jest historycznie wysoka. Dodatkowo dynamicznie rośnie liczba wakatów. Konsekwencją wysokiego popytu na pracę jest presja płacowa. Wzrost zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wzrósł w listopadzie z 0,5 do 0,7%r/r, istotnie powyżej oczekiwań rynkowych (0,5%). Liczb miejsc pracy wciąż jest jednak o 1,2% niższa niż przed pandemią - teoretycznie oznacza to utratę ok. 77 tys. etatów. To jednak wyłącznie złudzenie statystyczne – kwartalne badania ankietowe wskazują, że liczba osób pracujących w gospodarce jest rekordowo wysoka, a firmy informują o problemach z rekrutacją dodatkowych pracowników. Dane GUS opisują etaty w firmach posiadających przynajmniej 10 pracowników zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę. Spadek liczby miejsc pracy w tego typu przedsiębiorstwach może być tłumaczony dwoma tendencjami: przenoszeniem się pracowników do mikrofirm lub na samozatrudnienie. Taki obraz potwierdzają dane z rejestru REGON. Od początku pandemii skalę prowadzenia działalności ograniczyło ok. 1300 małych oraz 250 średnich firm – czyli zatrudniających odpowiednio od 10 do 49 i od50 do 249 osób. Liczba wakatów znajduje się w wyraźnym trendzie rosnącym – w III kwartale urzędy pracy rejestrowały 153 tys. ofert. To wartość zbliżona do roku 2019 i jest o prawie 70% wyższa niż w 2020 roku. Równocześnie wzrasta odsetek firm, które zgłaszają trudności z rekrutacją pracowników – badanie ankietowe GUS wskazuje, że obecnie problem dotyczy 23% firm przemysłowych. Przed pandemią było to 27%. Konsekwencją wysokiego popytu na pracę jest szybki wzrost wynagrodzeń – ich dynamika wzrosła w listopadzie z 8,4 do 9,8%. Spodziewamy się, że wysokie tempo utrzyma się w najbliższych miesiącach – wynik za cały 2022 rok powinien przekroczyć 8%. Skutkiem ubocznym szybkiego wzrostu wynagrodzeń będzie jednak dalszy wzrost cen – co będzie szczególnie widoczne w usługach" - analityk Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) Marcin Klucznik

"Miesięczne dane GUS z sektora przedsiębiorstw zaniżają skalę odbicia zatrudnienia– badania ankietowe wskazują, że realna liczba pracujących w gospodarce jest historycznie wysoka. Dodatkowo dynamicznie rośnie liczba wakatów. Konsekwencją wysokiego popytu na pracę jest presja płacowa. Wzrost zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw wzrósł w listopadzie z 0,5 do 0,7%r/r, istotnie powyżej oczekiwań rynkowych (0,5%). Liczb miejsc pracy wciąż jest jednak o 1,2% niższa niż przed pandemią - teoretycznie oznacza to utratę ok. 77 tys. etatów. To jednak wyłącznie złudzenie statystyczne – kwartalne badania ankietowe wskazują, że liczba osób pracujących w gospodarce jest rekordowo wysoka, a firmy informują o problemach z rekrutacją dodatkowych pracowników. Dane GUS opisują etaty w firmach posiadających przynajmniej 10 pracowników zatrudnionych w oparciu o umowę o pracę. Spadek liczby miejsc pracy w tego typu przedsiębiorstwach może być tłumaczony dwoma tendencjami: przenoszeniem się pracowników do mikrofirm lub na samozatrudnienie. Taki obraz potwierdzają dane z rejestru REGON. Od początku pandemii skalę prowadzenia działalności ograniczyło ok. 1300 małych oraz 250 średnich firm – czyli zatrudniających odpowiednio od 10 do 49 i od 50 do 249 osób. Liczba wakatów znajduje się w wyraźnym trendzie rosnącym – w III kwartale urzędy pracy rejestrowały 153 tys. ofert. To wartość zbliżona do roku 2019 i jest o prawie 70% wyższa niż w 2020 roku. Równocześnie wzrasta odsetek firm, które zgłaszają trudności z rekrutacją pracowników – badanie ankietowe GUS wskazuje, że obecnie problem dotyczy 23% firm przemysłowych. Przed pandemią było to 27%. Konsekwencją wysokiego popytu na pracę jest szybki wzrost wynagrodzeń – ich dynamika wzrosła w listopadzie z 8,4 do 9,8%. Spodziewamy się, że wysokie tempo utrzyma się w najbliższych miesiącach – wynik za cały 2022 rok powinien przekroczyć 8%. Skutkiem ubocznym szybkiego wzrostu wynagrodzeń będzie jednak dalszy wzrost cen – co będzie szczególnie widoczne w usługach" - główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek

"W listopadzie zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 0,7%r/r, a wynagrodzenia o 9,8%r/r. W obu przypadkach to rezultaty istotnie lepsze niż sugerował konsensus prognoz (odpowiednio 0,5% i 8,9%r/r). Dane potwierdzają silną kondycję krajowego rynku pracy. Prawdopodobnym powodem była mocna kondycja w branżach przetwórczej i górniczej. Złagodzenie restrykcji sanitarnych w Azji w poprzednich tygodniach prawdopodobnie pozwoliło firmom na zwiększenie produkcji i w ślad za tym zatrudnienia. Wskazały na to m.in. dane o koniunkturze w przemyśle z dużych gospodarek strefy euro. Jednocześnie zwolnienia w branżach usługowych, rozpoczęte wraz z wygaszeniem Tarcz ze szczytowego okresu pandemii, prawdopodobnie już się zakończyły. Silny popyt na pracę znalazł odzwierciedlenie w wysokim tempie wynagrodzeń. Na dynamice płac mogła też zaważyć wcześniejsza wyplata premii dla pracowników, dla których efektywnie wzrosną podatki przez Polski Ład. Także wysokie ceny węgla prawdopodobnie pozwoliły też podnieść barburki w górnictwie. Naszym zdanie dynamika płac na przełomie roku jeszcze wzrośnie, osiągając dwucyfrowe poziomy. Badania ankietowe sugerują, że firmy są gotowe do podnoszenia wynagrodzeń, a rosnące koszty przerzucają na finalnych odbiorców. Przedsiębiorcy zapowiadają także, że podniosą wynagrodzenia dla lepiej zarabiających, aby skompensować wzrost pensji minimalnej oraz spadek efektywnych podatków w związku z Polskim Ładem dla mniej zarabiających. Taki ruch pozwoli utrzymać w miarę niezmienioną siatkę płac. Wysoki wzrost wynagrodzeń jest jednym z powodów, dla których oczekujemy utrzymania wysokiej inflacji bazowej w 2022, nawet gdy główny wskaźnik CPI zacznie się obniżać. Firmy są ciągle na etapie przenoszenia kosztów (w tym płac) na odbiorców, co potwierdzają m.in. badania ankietowe np. PMI. Trudno dzisiaj powiedzieć czy dzisiejszy wysoki wzrost płac to już spirala placowo cenowa, czy wcześniejsze wypłaty premii zanim wzrosną podatki dla części pracowników. Ryzyko spiralo placowo cenowej wliczamy jednak w nasze prognozy inflacji i podwyżek NBP na 2022. Naszym zdaniem docelowa stopa to 3% lub więcej" - starszy ekonomista Piotr Popławski i główny ekonomista Rafał Benecki ING Banku Śląskiego

"Zakładamy, że lepsze od naszych oczekiwań statystyki rynku pracy w listopadzie to efekt niedoszacowania efektu bazy odniesienia, w związku z wprowadzanymi przed rokiem restrykcjami epidemicznymi w handlu oraz części usług. Być może także w listopadzie silniej od oczekiwań poprawiła się już sytuacja w sektorach przemysłowych doświadczających we wcześniejszych miesiącach przestojów (ograniczenie wymiaru czasu pracy i wynagrodzenia) np. w motoryzacji. Weryfikacja tych też będzie możliwa ostatecznie dopiero po publikacji pełnej struktury danych dot. przeciętnego zatrudnienia, pracujących i wynagrodzeń w poszczególnych działach przedsiębiorstw. W przypadku wynagrodzeń poprawa dynamiki wobec danych z października w części wynikała z kolei z efektów kalendarzowych tj. wygaśnięcia negatywnego efektu z października liczby dni roboczych (i tym samym tzw. ruchomej części wynagrodzenia), natomiast głównym czynnikiem sporo silniejszego wzrostu – zgodnie z informacją GUS do danych była bardzo wysoka dynamika wynagrodzeń w górnictwie (ponad 34,1% r/r) oraz w wytarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę (16,9% r/r). W przypadku górnictwa na te dane wpłynął zapewne efekt odmiennego niż przed rokiem kalendarza wypłat premii, z kolei w przypadku energetyki mogło to wynikać z dynamicznego wzrostu produkcji w październiku, która wg naszych oczekiwań utrzymywała się także w listopadzie. Niezależnie od szczegółowej analizy, można na podstawie opublikowanych danych wskazywać na solidną poprawę na krajowym rynku pracy, spójną z sygnałami firm dot. popytu na pracę oraz większego zakresu deklarowanych podwyżek płac. Te efekty będą podtrzymywać solidne statystyki rynku pracy w miesiącach nadchodzących. W grudniu przy mniejszym znaczeniu niższych baz odniesienia (a w przypadku wynagrodzeń nawet przy wyższej bazie) oczekujemy stabilizacji dynamiki przeciętnego zatrudnienia oraz spadku w kierunku 8,0% r/r dynamiki płac. Z początkiem roku na statystyki dot. zatrudnienia istotny wpływ będą miały efekty metodologiczne, zmiany próby badania, które z początkiem 2022 r. poskutkują najprawdopodobniej skokowym wzrostem dynamiki zatrudnienia. W przypadku danych dot. wynagrodzeń I kw. przyniesie więcej informacji dot. skali wzrostu plac w warunkach deklarowanej przez firmy solidnej presji płacowej, jednocześnie przy wysokim wzroście kosztów dla sektora przedsiębiorstw w II poł. 2021 r. W bazowym scenariuszu oczekujemy stabilizowania się dynamiki płac w okolicach 8,0% r/r biorąc pod uwagę deklaracje firm o szerszym zasięgu podwyżek, ale ich stabilnej wysokości. Jednocześnie warto zwrócić uwagę, że relatywnie wysokiej dynamice płac w 2021 r. sprzyjały niskie bazy odniesienia z 2020 r., a ten efekt już wygaśnie w 2022 r. Przy solidnych wzrostach funduszu wynagrodzeń w kolejnych miesiącach podwyższony poziom inflacji będzie nadal przekładał się na niższy wzrost funduszu płac w ujęciu realnym, tj. relatywnie słabsze ożywienie siły nabywczej dochodów gospodarstw domowych, co obok wygasającego efektu wydatkowania nadmiarowych oszczędności (generowanych w okresie restrykcji epidemicznych) będzie czynnikiem hamującym tempo wzrostu spożycia gospodarstw domowych" - główny ekonomista Banku Ochrony Środowiska (BOŚ) Łukasz Tarnawa

"Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w listopadzie o 0,7% r/r wobec wzrostu o 0,5% w poprzednim miesiącu, wyraźnie powyżej oczekiwań rynkowych (0,5% r/r). Listopad przyniósł solidny wzrost zatrudnienia w porównaniu do poprzedniego miesiąca o 12,5 tys. Biorąc pod uwagę sezonowość, listopad jest miesiącem odznaczającym się wysokim przyrostem etatów. Spodziewaliśmy się jednak wyraźnego negatywnego efektu IV fali koronawirusa i towarzyszącej jej rekordowej liczby osób przebywających na kwarantannie. W listopadowych danych jednak nic takiego nie widać. Popyt na pracę pozostaje silny o czym świadczy historycznie wysoka liczba publikowanych ofert pracy. Na szybko zacieśniającym się rynku pracy firmy będą coraz częściej zderzać się z barierą podażowo-demograficzną. Zaczynają się piętrzyć problemy ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników, co raportują pracodawcy szczególnie z sektora przemysłowego czy budownictwa, ale także nawet pracodawcy z sektora HoReCa, który jak wiemy szczególnie mocno ucierpiał przez pandemię koronawirusa. Szacujemy, że w całym 2021 r. zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wzrośnie o 0,5% wobec spadku o 1,2% w roku 2020. Przyszły rok przyniesie dalszą odbudowę rynku pracy, jednakże ze względu na coraz bardziej „wydrenowaną" podaż pracy, tempo przyrostu zatrudnienia będzie spadać. Podobnie wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw przebiły oczekiwania rosnąc w listopadzie o 9,8% r/r i pokonując pierwszy raz w historii barierę 6 tys. PLN. Tempo wzrostu płac w okresie postpandemicznej odbudowy zaskakuje na plus, choć dynamikę zawyża jeszcze efekt niskiej bazy statystycznej z pandemicznego roku 2020. Dominującą rolę odgrywa tutaj szybkie postpandemiczne ożywienie gospodarcze przy jednocześnie stopniowo wyczerpującym się rezerwuarze dostępnych pracowników. Listopadowy wystrzał traktujemy z pewną ostrożnością, jako że GUS w swoim komunikacie informował o przesunięciach w wielu branżach premii, które zazwyczaj mają miejsce na koniec roku, jak np. barbórkowe wypłaty premii w górnictwie. Również wysoka liczba osób przebywających na kwarantannie mogła zwiększyć konkurencję, szczególnie o sezonowego pracownika, podbijając dzięki temu krótkoterminowo presję płacową. Niemniej jednak, przy obecnie mocno podwyższonej inflacji rośnie ryzyko rozkręcenia się spirali płacowo-cenowej. Poziom płac znajduje się solidnie powyżej trendu, który rysował się przed pandemią, choć należy dodać, że jest to głównie zasługa sektora IT, który można powiedzieć jest największym zwycięzcą okresu pandemii. Pozostałe sektory dopiero wróciły do poziomu wyznaczanego przez przedpandemiczny trend. Wysoka dynamika płac jest na razie bardziej wynikiem coraz bardziej rozgrzanego rynku pracy. Dużym problemem pozostaje niska realna dynamika płac. W listopadzie nieznacznie wzrosła do 1,9% r/r, jednak przy prognozowanej w najbliższych miesiącach inflacji oscylującej w okolicach 7-8% r/r, dynamika realnych wynagrodzeń powinna oscylować w okolicach 2% r/r. Stanowi to kolejny arW całym 2021 r. prognozujemy, że wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw wzrosną średniorocznie o 8,4%. Z kolei rok 2022 to kontynuacja dobrej koniunktury na rynku pracy z coraz większymi problemami podażowymi podnoszącymi presję płacową. Wzrost płacy minimalnej z początkiem 2022 r. nie będzie miał większego wpływu na dynamikę wynagrodzeń – skala jej wzrostu będzie podobna do tej z 2021 r. W przyszłym roku płace dalej będą rosły w szybkim tempie - średniorocznie powyżej 8%. Argument, by oczekiwać wyhamowania konsumpcji prywatnej w przyszłym roku" - ekonomista Banku Pekao Adam Antoniak Kamil Łuczkowski

"Obserwujemy niespotykaną dotychczas dynamikę wzrostu wynagrodzeń będącą efektem presji płacowej w następstwie inflacji, która obniża realną wartość wynagrodzeń oraz niedoboru pracowników na rynku pracy. Pracownicy coraz częściej, wskazując na mniejszą siłę nabywczą otrzymywanego wynagrodzenia, zgłaszają się po podwyżki do pracodawców. Z uwagi na fakt, iż obecnie zmiana pracy jest stosunkowo łatwa – w razie niepowodzenia negocjacji decydują się zmienić pracodawcę. Oczywiście, poziom rotacji jest różny w zależności od branży i regionu Polski. Podawana przez GUS wartość przeciętnego wynagrodzenia dotyczy przedsiębiorstw zatrudniających więcej niż 9 pracowników, nie obejmuje więc około 10 mln pracujących. Mając na uwadze wyniki wcześniejszych badań należy mieć na uwadze, że w mikrofirmach wynagrodzenia są znacznie niższe. W listopadzie przedsiębiorstwa zatrudniały 6363,7 tys. osób, o 0,2% więcej niż w październiku i o 0,7% więcej niż w analogicznym miesiącu roku ubiegłego. Warto zwrócić uwagę, że liczba zatrudnionych – mimo wzrostów – jest nadal niższa niż przed pandemią (w listopadzie 2019 roku przedsiębiorstwa zatrudniały o ponad 60 tys. osób więcej). Rosnące płace powinny być powodem dla którego pracownicy chcą podejmować pracę w nieco większych przedsiębiorstwach. Przeszkodą może być brak odpowiednich kompetencji, rozbieżność pomiędzy miejscem występowania popytu na pracę i dostępności pracowników oraz brak możliwości realnego świadczenia pracy części osób z powodu objęcia kwarantanną czy izolacją z powodu pandemii Covid-19. Ostatnie dane wskazują, że polityka zatrudnienia powinna koncentrować się na zrównoważeniu popytu i podaży pracy poprzez działania zachęcające osoby pozostające poza rynkiem pracy do podjęcia zatrudnienia, również poprzez dalszą rozbudowę usług opiekuńczych. Konieczne jest na nowo zdefiniowanie celów polityki migracyjnej – brak stałego dopływu pracowników, którzy wypełnią lukę na rynku pracy bez ryzyka wzrostu bezrobocia, spowoduje coraz większe problemy przedsiębiorstw z utrzymaniem dotychczasowego tempa rozwoju i terminowej realizacji umów" - ekspertka Konfederacji Lewiatan Monika Fedorczuk

"Listopadowe dane z rynku pracy przyniosły dużą pozytywną niespodziankę. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 9,8% r/r (PKO: 9,2% r/r; kons.: 8,9% r/r) sugerując, że październikowe wyhamowanie dynamiki wynagrodzeń do 8,4% r/r było zdarzeniem jednorazowym. W listopadzie, po raz pierwszy w historii, przeciętne wynagrodzenie brutto przekroczyło 6 tys. zł i wyniosło 6022 zł 49 gr. – duża w tym zasługa wypłat premii w górnictwie, które podbiły roczną dynamikę płac w tym sektorze do 9,5% r/r z 4,3% r/r. Szacowany przez nas wzrost wynagrodzeń z wyłączeniem górnictwa również bardzo mocno przyspieszył – do 9,9% r/r z 8,5% r/r. Wsparciem dla dynamiki wynagrodzeń jest utrzymujący się silny popyt na pracę. Wskazywały na to już wcześniej szacunki bezrobocia, a dziś potwierdziły to dane o zatrudnieniu. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się w listopadzie o 12,7 tys. etatów, co jest wynikiem zbliżonym do wzorca sezonowego, osiągniętym pomimo trudnej sytuacji epidemicznej, która prawdopodobnie wymuszała absencje pracowników. Przeciętne zatrudnienie było o 0,7% wyższe niż przed rokiem (PKO: 0,6% , kons.:0,5%) po wzroście o 0,5% r/r w październiku. Liczba etatów jest jednak nadal o ok. 80 tys. niższa niż bezpośrednio przed pandemią. Sytuacja na krajowym rynku pracy jest obecnie napięta. Liczba wolnych miejsc pracy odbudowała się do poziomu sprzed pandemii a relatywnie wysoki odsetek firm wskazuje na problemy z rekrutacją. Dodatkowo, wzrost żądań płacowych jest skuteczną i często praktykowaną reakcją pracowników na rosnącą inflację. Przeciętne wynagrodzenie w sektorze kształtuje się obecnie na poziomie wyraźnie przekraczającym trend sprzed pandemii, a jego wzrost (sa) w listopadzie jeszcze przyspieszył. Co istotne, z punktu widzenia konsumpcji, wzrost wynagrodzeń nadal wyprzedza inflację. Fundusz płac w sektorze przedsiębiorstw wzrósł w październiku o 10,6% r/r w ujęciu nominalnym oraz o 2,6% r/r realnie – w obu ujęciach mamy poprawę dynamiki w porównaniu z październikiem. Na początku przyszłego roku wzrost siły nabywczej wynagrodzenia brutto będzie (dla większości podatników) dodatkowo wspierany przez zmiany podatkowe w ramach Polskiego Ładu. W naszej ocenie, przy napiętej sytuacji na rynku pracy, tempo wzrostu wynagrodzeń może w kolejnych miesiącach przyspieszyć w okolice 10% r/r. Lepsze od oczekiwań dane za listopad, mogą wskazywać na rosnące ryzyko pojawienia się w gospodarce spirali cenowo-płacowej. W związku z tym zwiększają prawdopodobieństwo zdecydowanych ruchów RPP na najbliższych posiedzeniach" - analitycy PKO Banku Polskiego